Ja mam alergię na niezbyt kreatywnych ludzi... Siedzi ze mną w ławce. Przykład: ja interesuję się psami, ją bawi m. in. Harry Potter. Kiedyś stwierdziła, że zamiast iść do galerii pani mogłaby nas zabrać do kina na HP chyba 3 albo 4 część. Ja stwierdziłam, że wolę galerię, bo HP mnie w ogóle nie interesuje. Tak więc zostałam ochrzaniona za to, że jak ja siedzę w psach, to ona też się zainteresowała, a ja HP itp. nie chcę się interesować... xD
To dziecko klonuje ze mnie nawet zainteresowania (tyle tylko, że woli siedzieć w domu i grać w gry komputerowe, a ja ubóstwiam dworek ^^).
Zerżnęła ze mnie nawet styl rysowania czy zachowania. Rysowanie- mój styl trąci trochę mangą (jesli chodzi o ludzi), choć raczej trudno byłoby to mangą nazwać. Ona rysowała podobnie jak są takie rysunki w babskich piśmidłach- wysokie dziewczyny z dużo za długimi nogami. Zmieniła styl, też rysuje "pseudomangę".
Zachowanie- ja jestem niemiła, ona też próbuje być niemiła. Ja jestem chamska- ona też musi. Ja robię z siebie półgłówka- ona tys _._
Dziwię się sama sobie, że wytrzymałam z nią te 3 lata _._ Ale i tak- po gimnazjum koniec znajomości, nie ma chyba nic gorszego od klona (ewentualnie tapeciary).