Tytuł: Produkt Odpadowy - wycinki z tomika GDC Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2003-08-02, 10:18 Strzała
Silny jak grot strzały Która bezszelastnie osiaga cel (szybuje do celu) Wszechobecna cisza sączy się do uszu Raniąc tysiącem ostrzy resztki mysli (coraz blizej) Dziś osiągnę cel moich starań dziś zatopie sie w serce wszechświata (szukałem tak długo) Teraz znam juz swe przeznaczenie wystrzelony tak dawno bez celu pedziłem (dziś zabije wszechświat) Serce wszechświata mym rytmem bije Wszechświat odległy zarazem tak bliski (dziś umrze że mną) Pisac Jak wyrazić błękitu nocy zaklęcie by zmiescić kamień wegielny w dolinie zmęczonej duszy Zbrukana namiętność serca krwawi raną jastrzębia szybujacego pod wiatr nadziei Każda kropla krwi mocy Przynosi błogą radość prastaremu wędrowcy Każdfa kropla krwi mocy przynosi zarazem niedosyt udręczonej duszy Szybując pod wiatr nadzei z kamienime wegielnym u szyi szuka swojej doliny Gdzieś za zaułkiem rzeki znajdzie to piekne miejsce które okaże się mżonką Shop Mleko na lewo sól na prawo maka na piatym regale Chcę mieć kod kreskowy chcę mieć metke na szyi chcę być zwykłym produktem Mleko na lewo sól na prawo maka na piatym regale Zapakuj mnie w kartonik Zostaw mnie na półce w sklepie z narzędziami Mleko na lewo sól na prawo maka na piatym regale Chcę mieć cenę Niską czy wysoką obijętne Chcę miec wartość dla Ciebie Koty na dachu Tutaj jest ciemniej niż w katakumbach W zimnej duszy rosnie mech od południowej strony Ciemny pok€j zalewają mysli jego władcy mroczną symfonią Sen na jawie czy zwykła codzienność Obok kamienne obrazy sącza krew ofiary z kryształowych pucharów Gdzieś tam jest przeszłość pijąca za śmierć poranka Niewidoczny kurz pragnie się wydostać Spływa do piwnicy Tam były okna Tam było wyjście Na ścianach obrazy W swych kamiennych pozach Mroczne ciche posągi Słychac tylko robactwo gryzace od spodu ich twarze Dziury w podłodze gnebią swą szarością Słychać z nich czasem wrzaski złych ludzi żyjących gdzieś wyzej Tutaj jest ciemniej wilgotno i chłodno W domu bez okien na alei słonecznej " " Chciałbym by gniew zrodził zainteresowanie by miłośc dała nadzieję tak trudno spać gdy serce krzyczy w samotnej złotej klatce Chcę być zły by zauważono by choć raz spytano dlaczego Choćbay dlatego boję sie odbicia w lustrze przyszłości Choćby dlatego nie widze różnicy miedzy sobą a rybą W kryształowym świecie łza wciąż nic nie znaczy W szklanej kuli, W świętej czystości, W bezmiernej pustce, bije brudne serce |