Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: "O mnie czyli o końskich sprawach" (2)  (Przeczytany 1795 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Zuzika

  • Gość
"O mnie czyli o końskich sprawach" (2)
« : 2003-11-09, 14:16 »
Próbowałam zasnąć, na nic zdały sie moje starania nie miałam nawet ochoty spać. Była 2 w nocy. Ubrałam sie, zarzuciłam kurtke i wyszłam na dwór. Misteczko wygłądało jak umarłe, spowite lekka mgiełka unosząca sie lekko nad ziemią. Nie wiedziałam co ze soba zrobić. W koncu postanowiłam przejść sie do pobliskiego lasu. Ze wsząd otaczał mnie głucha dziwnie nie spokojana cisza. Szłam wymarła ulicą. Po krótkim czasie doszłam do sraju lasu. Było dość jasno, pewnie przez pełnie. Ruszyłam lesną drogą. Czułam dziwny spokuj, dawniej pewnie nawet nie odważyła bym sie wyjść o tej porze do lasu :). Zapusciłam sie juz w głab lasu, postanowiłam wrócic gdy nagle coś pomkneło za dzrzewami. Nagle poczułam lęk( pewnie pzrez ogladanie wszystkich z archiwum X itp.) ale również ogromna ciekawość. Ruszyłam za zjawą. Zaczełam biec, biegłam i biegłam... w końcu musiałam przystanąć. Zatrzymałam sie na niewielkiej polance. Padało na nia tajemnicze swiatło ksiezyca. Nigdy wczesniej jej nie widziałm chociaz znałam ten las jak własna kieszen. Troche zdyszana usiadłam na stary porosnietym mchem pieńku. Nagle po raz drugi ujrzałm tajemnicza postać... Stała z jakieś 20 m. przed mną, nie zauważyła a raczej nie zauważył mnie... To był jednorożec. Pasł się nawet nie zwracając na mnie uwagi. Biła od niego nie wytłumaczona światłość, był śniezno biały, jego róg był tak złoty że gdy patrzyłam na niego musiałam lekko zmrużyć oczy. Nie wierzyłam własnym oczom. Nieustannie pocierałam je, szczypałam sie by sprawdzić czy gdy to zrobie świetlisty jednoróg zniknie i wrócę do domu pewna że to wszystko mi sie przewidziało. Jednak tak nie było. Jeszce raz poterłam oczy, a gdy je otworzyłam zobaczyłam pare świetlistych niezwykle błękitnych oczu wpatrzonych we mnie. Skamieniałam, owy jednoróg wpatrywał się w głab moich oczu spojrzeniem pełnym macierzyńskiej czułość. Nagle ruszył z kopyta szaleńczym cwałem. Po lesie rozniosło sie echo... Jednoróg zniknął za drzewami, ja cały czas wpatrywałm sie w miejsce jego zniknięcia z otwarta buzią. Stałam tak chyba jeszce z pół godziny, zaczeło świtać więc postanowiłam wrócić do domu. W drodze powrotnej myslałam cały czas o tym co stało sie jeszce jakieś pięć minut temu. Zaczełam nie wierzyć w swoją poczytalność. Jednak to zdarzyło się naprawde... jednak legendy o tajemniczych jednorogach sa prawde... jednak one istnieją...
                                                                                           cdn.
Zapisane

kareena

  • Gość
"O mnie czyli o końskich sprawach" (2)
« Odpowiedź #1 : 2003-11-10, 16:53 »
czekam na dalszy ciąg :)

PS
pozwoliłam sobie do tytułu dopisać dwójkę, żeby rozróżnić dwa identyczne tytuły, pod którymi różne treści sie kryły ;) następnym razem unikaj identycznych tytułów bo ktoś może pomyślec że to zdublowany post :) aha ten pierwszy post został przeniesiony na Off Topic
Zapisane

Zuzika

  • Gość
"O mnie czyli o końskich sprawach" (2)
« Odpowiedź #2 : 2003-11-10, 19:36 »
cd.  ... Biegłam do domu ile sił w nogach. Byłam juz na podwórku gdy nagle usłyszałam swoje imie, odwróciłam się. To Daniel, mój przyjaciel od piaskownicy, biegł w moja strone . Może by mnie zaskoczył jego widok tu w tym miejscu o tej porze, ale nie po tym co dziś przezyłam.
- Co sie stało? Czemu tak goniłas?
- Długa historia, a tak wogóle co ty tu robisz o tej porze?
- Lubie czasem obejrzec wschód słońca.
  Czułam że cos przede mną ukrywa w końcu znamy sie tyle lat. Gdy tak wpatrywalismy sie w siebie zauwazyłam w Danielu czegos czego nigdy w nim nie widziałam. Dopiero teraz zauważyłam jaki jest ładny. Drobne krople porannej rosy osadziły sie na jego brwiach. Wyglądał pieknie taki oswietlony promieniami niesmiało wysuwajacego sie słońca z nad widnokręgu. Szliśmy razem wzdłuz mojego domu.
- To opowiesz mi ta "długa historie"??. Mam przeciez przed soba cały piekny boży dzień.
- I tak bys mi nie uwierzył, ja sama w to nie wierze.
   Długo jeszcze tak spacerowalismy. Daniel juz nie pytał o dzisiejszą historie i tak wiedział że predzej czy później mu opowiem.  Nagle zaskoczył mnie pytaniem:
- Może przyjde o 17.00?? To wtedy wszystko sobie wyjasnimy. Ja tez mam Ci cos do powiedzenia. Dobra?
   I tak nie maiałam nic lepszego do roboty wiec sie zgodziłam. Pożegaliśmy sie i kazde z nas poszło w swoją strone. Przede mną cały jak to okreslił Daniel "piekny boży dzień". Ale czy bedzie taki piekny??   ...
Zapisane

Forum Zwierzaki

"O mnie czyli o końskich sprawach" (2)
« Odpowiedz #2 : 2003-11-10, 19:36 »

Zuzika

  • Gość
"O mnie czyli o końskich sprawach" (2)
« Odpowiedź #3 : 2003-11-15, 19:52 »
Weszłam do zaspanego jeszcze domu, wszyscy z domowników spali. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kubek goracej czekolady. Teraz miałam troche czasu by wszystko sobie przemysleć. Gdy tak zamyślona patrzyłam nieobecna na muche siedzącą na parapecie dobiegł mnie czyjś głos. Odcknełam sie , to mama stała w drzwiach:
- Oczym tak rozmyslasz??  Mam dla Ciebie dobra wiadomosć.
- Jaką??
  Myślałam ze nic mnie juz dzis nie może zaskoczyc, myliłam sie to zaskoczyło mnie.
- Dziś przyjeżdżają Aneta z Olą i zostaja u nas do końca miesiąca.
  Aneta z Olą ( nie licząc Daniela) były moimi najlepszymi przyjaciółkami.
- A o której przjeżdżają??
- o 18. A co wybierasz sie gdzieś?
- Daniel zaprosił mnie na spacer o 17.
- A więc jeszcze nie wiesz??
- Czego nie wiem ?
  Mama zdawała sie troche zasmucona, wszyscy cos przede mna ukrywają. Cos sie działo, ale kazdy robił smutna mine i milczał.
- A może lepiej jak dowiesz sie tego od niego.  
- Powiedz mi wreszcie. Predzej czy później co za różnica.
- Dobrze.Daniel jutro wyprowadza sie razem z rodzicami, bedą mieszkac w Lublinie. Nie martw sie to nieda..
- Niedaleko!!!!!!! I nikt mi o tym nie powiedział!!!!
  Krzycząc to wybiegłam z domu. Musiałam sie ja najszybcije spotkać z Danielem czy mu się to podoba czy nie.  Byłam juz przy furtce gdy nagle usłyszałam wołanie kogoś. Biegł w moją strone ojciec Daniel, krzyczał ja opentany. Podbiegł do mnie :
- Boże dzwońci po karetke. Daniel miał wypadek podczas przejażdżki.
    O nic nie pytajac wpadłam do domu i krzyczac wytłumaczyłam wszystko szybko mamie ona zadzwoniła po karetke. Ojciec Daniela stał w drzwiach, twarz miał koloru tynku. Wziełam kurtke i pobieglismy na miejsce wypadku. Nie mogłam na to patrzec. Karetka była juz na miejscu, widziałam tylko zakrwawiona sylwetke Daniela wnoszonego na noszach do karetki, nie daleko stał jakis obcy człowiek z Gustawem jego koniem... Póxniej nic juz nie widziałam....  Zemdlałam...     cdn.
Zapisane

Zuzika

  • Gość
"O mnie czyli o końskich sprawach" (2)
« Odpowiedź #4 : 2003-11-18, 18:09 »
KLEPSYDRA
Przy ulicy Rutyna
Zmarła Miłość
Nie wiadomo dokładnie kidy
(socjologowie stawiaja na przełom wieków)
wiek: nie mozna dokładnie okreslić
           bo nikt nie wiem kiedy się urodziła
zamieszkała: niegdys  w sercach
                    szczególnie lubiła domek w Młodości
przyczyna zgonu: chyba starosć
                              ale mówi się tez o załamaniu nerwowym
A właściwie to miłość jeszcze nie umarła
tak do konca
ale jest w agoni
lekarze nie rokują żadnej nadzieji
dlatego rozważana jest mozliwość
eutanazji
pogrzeb: odbedzie się zapewne juz niedługo
o dokładnym terminie powiadomimy

             zmiazdzona bólem
             siostra - Nienawiść
             z mężem - Okrucieństwem
             i dziećmi - Obłuda i Zazdroscią
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
"O mnie czyli o końskich sprawach" (2)
« Odpowiedź #5 : 2003-11-19, 15:05 »
Niestety czasem tak bywa że miłość umiera lub musi umżeć. Taka jest właśnie okrutna prawda... Z bólem się przyznaję, ale ja też miałam nie miłą okazję zabić miłość... Ale myślę że na nowo w moim sercu się odnawia... " Wszystko będzie widać :P "
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
"O mnie czyli o końskich sprawach" (2)
« Odpowiedź #6 : 2003-11-23, 19:04 »
A to czemu nie ma dalszego ciągu co?
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Zuzika

  • Gość
"O mnie czyli o końskich sprawach" (2)
« Odpowiedź #7 : 2003-11-25, 18:50 »
A moze wolgóle go nie bedzie??
Zapisane

Kir@

  • Gość
"O mnie czyli o końskich sprawach" (2)
« Odpowiedź #8 : 2003-12-04, 19:04 »
Extra zuzika!! Pisz dalej!!! widze że też lubisz jednorozce, ja je poprostu uwielbiam!!! :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

"O mnie czyli o końskich sprawach" (2)
« Odpowiedz #8 : 2003-12-04, 19:04 »
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.057 sekund z 24 zapytaniami.