Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Koty, kotki, koteczki => Zdrowie => Wątek zaczęty przez: Ash w 2004-01-27, 09:58



Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: Ash w 2004-01-27, 09:58
Martwie sie o Myche  :(  W piatek wieczorem miala sterylke z narkoza odwracalna, wszystko poszlo pieknie, a dzieki tej narkozie szybko doszla do siebie i nie miala takich objawow ubocznych jak wymioty, powolne dochodzenie do siebie itp.  Ale wyranie dziwnie sie zachowuje  :(  Od sterylki boi sie zeskakiwac na ziemie z tego, na co akurat wlazla (wlazi maniacko, a potem kombinuje jak kon pod gorke, jak zejsc, czasem po 10 minut). No i zachowuje sie zupelnie nie jak Mysza, ktora znam: cala noc spedzila chyba na stole (a zawsze buszowala na mnie na lozku; ostatnio co noc spala owinieta wokol mojej glowy) i nie bardzo sie chciala rano ruszac. Dwa razy otwieralam lodowke i halasowalam miseczkami zanim zjawila sie w kuchni (zwykle obie z Pchelka pchaly sie do kuchni jak tylko w lozka wstalam!). Nie przyszla na zebry, kiedy jadlam wlasne sniadanie, a teraz siedzi osowiala w tulei na drapaku. Jest tez cieplejsza od Pchelki, ma gorace uszka ibardzo cieply karczek, ale temperatury nie zmierze, bo termometr mam 10-minutowy, zadem kot tego nez narkozy nie zniesie. U Pchelki po sterylizacji nie bylo takich reakcji i nie wiem, czy to normalne? Leciec do weta? Poczekac czy cos sie nie zmieni? Martwie sie  :cry:


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: Sal w 2004-01-27, 11:27
Pewnie nie wróciła jeszcze całkiem do równowagi. W końcu ma pocięte brzusio... :(
A dostała kroplówkę zabezpieczającą przed bólem? (moje dostały taką działająca przez trzy dni i świetnie zadziałała, bo nie spostrzegłam, żeby kociaste coś bolało).


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: sylwka_garfisia w 2004-01-27, 11:36
Jak najbardziej nie widzę powodów do zamartwiań się.Moja kotka miała tak samo wyobraź sobie,że się czołagała,jak wskawiała to zlatywała itp. Też się martwiłam ,ale z każdym dniem było coraz lepiej...Gdzieś po zdjęciu szwów ok. 8 dni po sterylce i po zastrzyczku uodporniającym coraz bardziej wracała do siebie!Będzie wszystko ok!
Zajrzyj do tego topicu,jest tam opowiedziana częściowo historia powrotu do zdrowia niejakiej Myszki(tak samo się nazywała:)) i Garfisi -mojej kotki ,poczytaj sobie:
http://www.zwierzaki.org/viewtopic.php?t=2735
Pozdrawiam ,szybkiego powrotu do zdrowia życze Myszce!


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: Myszka.xww w 2004-01-27, 15:38
Ash - jeśli masz wątpliwości - zapytaj weta. Zawszeć to bezpieczniej. Zeskakiwać się boi, bo szwy ciągną chlaśnięt skórę. Osowiała jest, bo być może środki p/bólowe przestały działać. Dziwne tylko te gorące uszka. Idź do weta. Niech ją obejrzy i zmierzy temperaturę. Nawet jeśli nic się nie dzieje, Ty będziesz spokojniejsza ;)


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: aguś w 2004-01-27, 16:22
Po sterylizacji Antoniego przez trzy dni gdy objawiła chęć wskoczenia gdziekolwiek, to albo ja , albo mąż wnosiliśmy kota i znosiliśmy. Jak wlazła gdzieś sama to się darła żeby służba podeszła i zdjęła panią hrabinę. Spodobało jej się to i po wyzdrowieniu dalej żądała podobnych usług. Ale faktycznie, lepiej iść do weta.


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: Darke Elf K. w 2004-01-27, 16:27
No to jasne. Moje dwa koty po kastracji miały to samo przez dwa dni, wywracały się, nie jedli nic, nie reagowali. To tak jest, a styrelizacja a kastracja to chyba to samo?. Nie ma się co bać, normalne to tak jakby nas ktoś wytorturował :P. No ale skoro to już trwa troche albo już strasznie tak jest no to jasne idź do wetka.

-No ale ten Twój kotek no to ładnie musi mieć hyhy... luxik sam no i wszystko pod nos niech zadba o siebie sam(a) :).


Pozdrawiam...


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: Ash w 2004-01-27, 20:47
Karolq, sterylizacja to prawie to samo co kastracja - tyle ze u kotki,  plega na usuniecy macicy z przydatkami. Z tego zwgledu jest to zabieg bardziej inwazyjny, no bo wewnatrz organizmu kotki. Moja kotka jednak sam nie jest - ma kumpelke w swoim wieku, juz wysterylizowana.

Okazuje sie, ze moje obawy byly jak najbardziej sluszne: Mysza ma stan zapalny  :( lekko opuchniete brzusio i faktycznie jest bardzo ciepla, choc nie ma goraczki. Dostala antybiotyk plus srodki przeciwbolowe na trzy dni. W piatek ponownie wizytujemy weta i zobaczymy, czy kicia dojdzie do siebie. Mam nadzieje, bo martwie sie o nia  :(


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: Myszka.xww w 2004-01-27, 21:00
Już doczytałam na miau - się chiba wylizała. Będzie dobrze - byle młodej pilnować przed lizankiem. Trzymam łapki ;)


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: Ash w 2004-01-27, 21:04
Dzieki Myszko! Juz ja jej teraz popilnuje :diabelek:

Dodane po chwili: przeciwbolowce chyba pomogly - Mycha zorganizowala napad na garnek z rozmrazajacymi sie zoladkami :diabelek: Zlapalam ja na korytarzu, jak usilowala przegryzc woreczek z zaladkami, a Pchelka jej wiernie sekundowala :lol:


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: Myszka.xww w 2004-01-27, 21:22
Nooo, ładnie :lol:


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: Darke Elf K. w 2004-01-27, 21:43
Cytat: Ash
Karolq, sterylizacja to prawie to samo co kastracja - tyle ze u kotki,  plega na usuniecy macicy z przydatkami. Z tego zwgledu jest to zabieg bardziej inwazyjny, no bo wewnatrz organizmu kotki. Moja kotka jednak sam nie jest - ma kumpelke w swoim wieku, juz wysterylizowana.

Okazuje sie, ze moje obawy byly jak najbardziej sluszne: Mysza ma stan zapalny  :( lekko opuchniete brzusio i faktycznie jest bardzo ciepla, choc nie ma goraczki. Dostala antybiotyk plus srodki przeciwbolowe na trzy dni. W piatek ponownie wizytujemy weta i zobaczymy, czy kicia dojdzie do siebie. Mam nadzieje, bo martwie sie o nia  :(


Spokojnie nie martw się jak jest myszka to będzie dobrze ;). Ale tak tak.. wiem widzialem na www.koty.prv.pl jak ten zabieg przebiega no ale to jest tak jak kastracja czyli chyba skutki są takie same jak u "Misio" :).


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: Sal w 2004-01-28, 07:16
Czyli polizała rankę, tak?  :(
Oj, biedulka...


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2004-01-28, 08:39
Mojej po rozlizaniu szwy się rozlazły i leczyliśmy później otwartą ranę. A więc spokojnie, nie jest jeszcze źle ;) A będzie super :)


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: Ash w 2004-01-28, 10:38
Na razie Mycha dostala malpiego rozumu (do spolki z Pchelka zreszta  :P ). Szaleje po domu dzikim galopem - od razu widac, ze nie czuje bolu  :) . Wieczorkiem dostanie kolejnego przeciwbolowca i wtedy chyba chate rozniesie :szok:
W kuwecie niestety znalazlam czyjas biegunke - pierwsza podejrzana jest rzecz jasna Mysza. Chyba ryzu jej dzis do mieska doloze...
BTW, przy okazji czyszczenia kuwety dokonalam niemilo pachnacego odkrycia: ktoras z kot - znow podejrzana jest Mycha (podczas ruji) - nasikala do siatek "marketowych", w ktore zawsze pakuje kuwetowy urobek. Nos mi wykrecilo  :grr: W dodatku zapaskudzilam sobie ciuchy. Kudlate maja szczescie, ze takie zbrodnie ulegaja przedawnieniu :diabelek:


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: sylwka_garfisia w 2004-01-28, 12:36
heh a ja nie wiem moja nie znaczyła terenu pod czas swoich ruj ;)
Moja prawie wcale nie lizała ranki bo przez jakiś czas po sterylce albo skakała albo spała -nie miała chyba kiedy ,zresztą wystarczyło spojrzenie mojego taty i było spokojnie ;) :lol:


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: Ash w 2004-01-28, 13:48
Cytat: sylwka_garfisia
heh a ja nie wiem moja nie znaczyła terenu pod czas swoich ruj ;)
Moja prawie wcale nie lizała ranki bo przez jakiś czas po sterylce albo skakała albo spała -nie miała chyba kiedy ,zresztą wystarczyło spojrzenie mojego taty i było spokojnie ;) :lol:


Pozycz mi swojego tate  :wink:


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: mdgdynia w 2004-02-01, 13:56
co to za metody, że kot przez kilka dni po sterylizacji nie może dojść do siebie? nasze koty operuje zawsze ta sama pani weterynarz, po operacji dostają antybiotyk, następnego dnia zastrzyk przecibólowy, potem jeszcze raz antybiotyk; szwy są rozpuszczalne, wiec odpadaw stres zwiazany z ich zdejmowaniem; kocurki dochodza do siebie w mgnieniu oka, jak tylko pusci narkoza, a kotki w ciagu 24 godzin sa sprawne i zachowuja sie normalnie; ale fakt faktem, dlugo sie takiej pani weterynarz naszukalam; moja pierwsza kotka sterylizowana w "renomowanej" gdynskiej lecznicy dobrych pare lat temu tez dochodzila do siebie przez 3-4 dni; z kolei moja przyjaciolka sterylizowala swoje kotki w ramach akcji Arki (placila polowe, a polowe zwracala lecznicy Arka), jak opowiadala mi o przebiegu sprawy, to wlos sie jezyl; dlatego wlasnie trzeba znalezc weta, ktory jest tez dobrym chirurgiem.


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: Ash w 2004-02-02, 08:19
Metody jak najbardzej dobre i sprawdzone. Dowodem jest chocby to, Pchelka doszla do siebie szybko, nawet pomimo tego, ze miala podwojna operacje (sterylka plus usuniecie przepuklinki). Takze wielu znajomych kociarzy z mojego miasta rowniez podpisaloby sie pod stwierdzeniem, ze metoda jest dobra. Mycha miala pecha, poniewaz zbyt ochoczo sie zabrala za lizanie i jakies bakterie z tego skorzystaly. ypadki chodza po ludziach - i kotach.

Notabene w tej chwili Mysza jest cacy ;) szaleje jak zwykle. Zaczela wlasciwie szalec juz po dostaniu pierwszej tabletki przeciwbolowej. Obrzek tez zszedl. Biedula sie wprawdzie pare dni temu czyms podtrula i dostala biegunki, ale to rowniez nalezy do przeszlosci. My cat is back. I demoluje mi mieszkanie :lol:


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: mdgdynia w 2004-02-02, 08:50
chodziło mi o metody, po których kot przez kilka dni dochodzi do siebie i dojsc nie moze, a nie o możliwość powikłań, bo taki problem istnieje zawsze


Tytuł: Mysza po sterylizacji - martwic sie?
Wiadomość wysłana przez: Ash w 2004-02-02, 09:19
A, kumam. To ja nie wiem, kto takie stosuje, bo naszukalam sie, ale znalazlam weta, ktory operuja ta metoda, co Twoja wetka, jak sadze z opisu. Szew jest rozpuszczalny, ciecie malutkie, srodki zastrzyk przeciwbolowy dzialajacy trzy dni, antybiotyk... teoretycznie kota przez jeden dzien ma prawo byc spokojniejsza, ale to zalezy glownie od rodzaju narkozy - po odwracalnej Mycha byla po operacji zupelnie normalna, tyle ze usilowalam dopilnowac, zeby przez te 12 godzin nie przeginala ze skakaniem. Troche wiecej spala i tyle.

Nie wiem, jak operuja w innych poznanskich lecznicach. Slyszalam rozne rzeczy; a kotka mojej ciotki po operacji szybko zeszla z tego swiata - w cierpieniach. Weta, ktory jej to zrobil, wykastrowalabym na zywca  :grr: