w wieku prawie 20 lat jeszcze nie mam tego pierwszego razu za sob± (wiem- zabrzmiało to dziwnie),
Oj, cicho, nie jesteś jedyna...
Wogóle jestem w szoku, że teraz seks w gimnazjum to niemalże codzienność... Tak wnioskuję z waszych postów... Ja w gimnazjum w okolicach pierwszej klasy to się zaczęłam "uświadamiać", to "dzięki" moim kolegom, a szczególnie jednemu, którzy byli już porządnie uświadomieni i z żucacych przez nich haseł, tekstów zaczęłam dopiero coś wnioskować... No i jeszcze troche się automatycznie "uświadomiłam" od koleżanki, która ma starszą siostrę...
Ja nie usunęłabym dziecka, nawet jeśli było by wynikiem gwałtu... Obejżyjcie sobie film, a są takie, o usuwaniu ciąży, tam jest dokładnie pokazane jak takie już dziecko wygląda, zachowuje się, jak jest "usuwane"... po dwa, obejrzyjcie sobie te swoje "Rozmowy w tłoku", tam chyba każda kobieta która kiedyś usunęła ciążę do dziś "nie może spać po nocach"...
Oczywiście często nastolatki w ciąży nie mają nic do gadania. Rodzice decydują za nie...
Poza tym postępowanie nastolatki jest często skutkiem tego jak z nią postepowali rodzice... jeśli ona zachodzi w ciążę w wieku 15 lat? Wiem, że nei zawsze tak jest... ale jednak...
Z kolei jeszcze wam powiem, że ciąża powinna być naprawde przymyślana... Często jest przypadek, płacz, emocje, myśłi o usunięciu ciąży, łapanie męża, akceptacja rodziców... i kiedy wreszcie po dziewięciu miesiącach już jest ok, jest mąż, tudzież rodzice godza się z córką i oferują opiekę... i dziecko przychodzi na świat, matka cieszy się, że jest ok, że jakoś to było, i teraz będzie ok... To już dziecko jest pokrzywdzone... bo ono już w łonie matki odczuwało jej zdenerowanie, wachanie... I ludzie się dziwią, że dzieci takie znerwicowane...