Niestety wiele osób traktuje zwierzęta jak przedmioty, nie zastanawiając się ani chwilę, co one czują i czy cierpią, może przez nas.
Czasami miałabym ochotę zakuć w dyby i publicznie wychłostać takie osoby, niestety często jest tak, że nie mamy odwagi zwrócić uwagi komuś kto źle postępuje.
Sama mam znajomą, która przygarnęła dużego psa z ulicy, ma dwóch prawie dorosłych synów i wszyscy podobno bardzo kochają tego psiura. Tylko, ze on był tylko parę razy w życiu na spacerze dłuższym niż 15 minut, gdy kiedyś wyciągnęłam ją na Muchowiec z psem, to już zaczęła narzekać na zmęczenie, a pies nie posiadał się z radości. No i niestety nigdy nie widziałam ją, żeby sprzątała po psie, a pies jest wielkości bernardyna. Teoretycznie podziwiam ją, że zdecydowała się dać schronienie tak dużemu psu, ale pomimo pieszczot i uwielbiania psa nikt nie poświęca mu zbyt dużo czasu, np. by pójść z nim na daleki spacer. Wielokrotnie chciałam zwrócić jej uwagę, w żartach próbowałam, ale niezbyt skutecznie, może powinnam się wtrącić i bardziej ostro zareagować, że w gruncie rzeczy męczą psa, no i te sprzątanie, naprawdę każdy z nas chce by otoczenie było czyste.
Taki duży pies na pewno też potrzebuje określonej dawki ruchu i w tym względzie bardzo mi go szkoda. Czy zapewnienie jedzenia i domu, sporo czułości to wszystko co pies pragnie?
Ja postawiłam sprawę psa w domu ostro, do obowiązków syna należy 1 długi spacer z Roxi około 15 km, szybkim krokiem, oboje wracają wykończeni, pomimo (albo, z uwagi na tycie), że to jamnik. Syn tez próbował dyskutować o ekologii i sprzątaniu, że niby woreczki na odchody nie są ekologiczne, ale pokazałam mu obrazek – biodegradowalne- i dyskusja się ucięła.
Parę razy zareagowałam, gdy ktoś bił psa, z różnym skutkiem, ale 1 raz stchórzyłam i do dziś mam wyrzuty sumienia. To był 40 letni facet, który całą agresję pakował na psa, wystraszyłam się go i szybko odeszłam, ale czy to nie przyzwolenie z moje strony? Może przez to uważał, że może tak zrobić drugi i trzeci raz?
Wracając do tematu, na naszym etapie świadomości niestety schroniska nadal będą przepełnione, dopóki nie wprowadzi się obligatoryjnego chipowania, bazy danych dla zwierząt domowych, tańszej sterylizacji i kastracji wiele się nie zmieni. Dlatego, że dzieci wychowywane są przez dorosłych, a ich komentarze czasami można przeczytać przy artykułach na temat psów i kółko się zamyka…