Galago -
Wiedze toretyczną widać - przydałoby się trochę praktyki.
1. Wygradzanie terytoriów upraw ma rację bytu może w takiej Kanadzie czy Australii, gdzie te terytoria są enklawami wśród względnie wolnej przyrody. Ale u nas, w Polsce, to lasy i bagna są enklawami! Wygródź pola, a dzikie zwierzęta zostana zamknięte na takich troche większych wybiegach. Nie mówiąc o tym, że bardzo duża część lasów stanowi własnośc prywatną.
2. Nie słyszałeś o czyms takim, jak migracje zwierząt, jak wymiana genetyczna miedzy populacjami? W mojej wsi pośród pól co roku migrują łosie. Proszę bardzo, przegródź im te pola siatką. I nie, nie obejda jej naokoło. Po jednej stronie będą miały miasta, miasta i miasta, aż do Warszawy, a po drugiej autostradę z ruchem TIR-ów 24 godziny na dobę.
Wiesz, co się stanie w wyniku tego wygradzania? Owszem, parę czułych serduszek poczuje ulgę, bo nie będzie widac zabitych zwierząt (akurat łoś za mojej pamięci żaden w okolicy nie zginął, ale mniejsze zwierzęta - owszem). Ale w ciągu kilku - kilkunastu lat populacje się zdegenerują, a zwierzaki cicho i spokojnie wyzdychaja w lesie wskutkiem monotonii żywieniowej i rozmnażania wsobnego.
Rincevind -
A co do myśliwych - znam babkę, która jest w związku, płaci składki, i w życiu zastrzeliła dwa zwierzaki. Oba były podejrzanie zachowującymi się lisami. Na własny koszt wysłała je do badania. Jeden miał wściekliznę. Drugi nie, ale za to parę innych chorób, w tym dwie niebezpieczne dla wszystkich gatunków zwierzat. Np. dla takiego biegajacego po lesie pieska, który natknąłby się na ścierwo i zaczął je radośnie szarpać.... Zdejmuje sidła, sama kupowała młode kuropatwy i wprowadzała je na nowo w okolicę...
I znam przypadek, gdy mojej sąsiadce mysliwi wystrzelali młode indyczęta, bo "wyglądały jak bażanty". Debile... Nie umiec rozpoznać, nie mówiąc juz o tym, że chodziły po łączce za stodołą - może 20 metrów od tejże stodoły.
Czyli sa mysliwi i mysliwi.
A co do strzelania do żubrów - owszem, to się robi. Do okreslonych zwierząt, wyznaczonych do odstrzału. Z reguły takich, które mogłyby przekazać potomstwu niepożądane geny. Chcemy, czy nie, polskie żubry to hodowla. Ktoś widzi szanse na ich selekcję naturalną? Ja nie mam złudzeń.