Prośba do osób z okolic.
Chyba, że ktoś ma jakieś namiary.
No to więc, od wczoraj dokładnie mam od Foxowej króliczycę - Fizię (8 miesięcy).*
*jak coś to królik znaleziony przy śmietniku, ale cii. XD
Ogółem wczoraj i tak był dziwny dzień, jak siedziałam na przystanku z klatką Fizią i Foxową to podeszła do mnie taka koleżanka z osiedla, że jej królik zmarł.
To była Bugsia (samiczka) i miała 7 lat.
Byłam dziś u weta obciąc pazury, ale się okazało, że Fizia ma dobre, tyle, że ostre i nie da się obciąć bardziej.
Zapytałam się o kastrację i sterylizację.
No to tak, u mnie nie sterylizują samic, wet powiedział, że w Rzeszowie na pewno gdzieś wysterylizują.
Ale samce tak, tyle, że te hodowlane bardziej i że zawsze jest ryzyko przy każdym zabiegu, np. z narkozą.
A ja się boję jak coś o Kicka, bo on w końcu już 5 lat ma...
Wet żartował, że będę miała sposób jak zarobić na wakacje - sprzedając młode króliki. XD
Planowałabym kupić dużą klatkę i trzymać je w jednej.
Tyle, że teraz są w dwuch.
U mnie kastracja jak coś kosztuje 50-60 zł.
Czas na pytania.
1. Gdzie przeprowadzić zabiegi?
2. Kiedy królikom mija popęd seksualny?
3. Ile to może mniej-więcej kosztować u danego weta?
4. Jak króliczyca jest wysterylizowana, samiec będzie chciał ją kryć?
5. Czy to będzie ją irytowało jak samiec będzie chciał ją pokryć?
Właśnie Kicek ma chcicę na Fizicę, na Bugsię {*} nie miał nawet jak ona była w jego klatce. xD On nawet na początku jej się bał, a z Fizią odrazu się zakumplował. xP
Co do zabiegów, wet opowiadał, że każdy zabieg jest ryzykowny, nawet obcięcie pazurów. oO"
Na przykład, przyszedł ktoś z kanarkiem do weta, a ten zmarł na miejscu...
ze strachu.
I co ja zrobić mam ? o;