Około 4 lata temu miałam taki sen w którym widać było słońce ale takie jakby zamglone, zaciemnione. Było widoczne ale klimat przypominał scenę z ,,Faraona" podczas zaćmienia słońca, chociaż ono cały czs było widoczne gdzieś tam w tej ,,mgle". Kiedy się obudziłam (dość jak na mnie wcześnie) miałam jakieś niejasne przeczucia co do tego snu.
Wstałam i rozmyślałam co on oznacza. Kiedy piłam kawę (mąż jeszcze spał) zadzwonił telefon. To była zapłakana córka która właśnie w tym momencie była eksmitowana na bruk z mieszkania po swojej prababci.
Ten dzień i następne były straszne, ale dochodząc do sedna po blisko roku prowadzenie sprawy przeciwko gminie wygraliśmy proces i córce należał się zwrot mieszkania. Ponieważ tamto mieszkanie zasiedlono zaraz po jej eksmisji to w zamian zaproponowano kilka innych o podobnym metrażu do wyboru. Efekt? Nowe mieszkanie, we współczesnym standardzie, wykończone, większe od poprzedniego i co najważniejsze przez nikogo dotąd nie zamieszkane.
Jak analizowałam ten sen i symbole to może właśnie to iż nie było to całkowiete zaćmienie a zamglenie (czy jakoś tak) był to pozytywny znak? Nie wiem bo jak na razie nie potrafię tłumaczyć snów. Ostatnio zdarzało mi się śnić akwarium z rybami i to dość często. Ale bywa też że we śnie woda w nim jest mętna albo ryby się zjadają, lub pływa sam szkielet ryby(!?). Kilka dni temu też mi się takie śniło a w tej chwili mam anginę jakiej nie pamiętam od czasów dzieciństwa (staciłam mowę i dusiłam się w nocy). Może to też symbole choroby???