Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 124 125 [126] 127 128 ... 135   Do dołu

Autor Wątek: Lisy  (Przeczytany 488031 razy)

0 Użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3750 : 2011-07-15, 11:03 »
Ja po śmierci Mohra długo nie byłem w stanie oglądać Jego zdjęć.
Ja po dopiero kilku miesiącach miałam odwagę sięgnąć do zdjęć...

Diuna, straszni ci weci, z którymi miałaś do czynienia... To najgorsze, że człowiek nie może mieć zaufania do lekarza, obojętnie, ludzkiego, czy zwierzęcego... Dlatego dla mnie tak ważne jest ogólne wrażenie, jakie odnosżę podczas wizyty u weta... Czy mam do czynienia z osobą z sercem, czy z kamieniem, zamiast...

A wczoraj miałam straszny dzień... Toffik upadł mi na spacerze, u weta dostał oczopląsu, nie kontaktował... Pomyślałam o Queście, że tez odszedł tak niespodziewanie... Okropne, patrzeć na cierpiące zwierzę... Trzymajcie kciuki, proszę...

We wrocławskim schronie też jest błękitny lisek, ktorego można adoptować, oczywiście pod warunkiem zapewnienia mu odpowiedniej opieki, m.in. ogrodzonego wybiegu... Rozmawiałam kiedyś o tym z kierowniczką, Panią Białoszewską. W domu lisek był nieznośny i musiał wrócic do schroniska...
Zapisane
IBDG Wrocław

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3751 : 2011-07-15, 14:01 »
Jedno z czego się cieszę to to,ze odkryłam ten watek na tyle wczesnie ,ze trochę zdążyłam poznać Questa i jego opiekunow. :tuli:
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3752 : 2011-07-15, 17:28 »
No to Quest był w wieku podobnym co lisek Łapka. Ale widac troche różne mieli charakterki. Co do młodszych - tak, są ufniejsze bo uczą się dopiero świata, muszą go poznać. Ale z tak młodym lisiakiem nie miałam doświadczenia.


No pewnie że każdy zwierz ma zupełnie inny charakter,mój obecny pies jest przeciwieństwem poprzedniego,zupełnie odmienny charakterek ;)
co do młodego liska to jak patrzę na oswojone lisy to większość ludzi zaczyna właśnie od kilkutygodniowego szczenięcia,myślę że wtedy jest największa szansa na nawiązanie jak najlepszego kontaktu ze zwierzakiem
na YT jest też kanał hodowcy z USA,który nowym właścicielom oddaje liska już odchowanego,ok.2,5-trzy miesięcznego,nie wiem jak to się przekłada na późniejsze relacje z nowym opiekunem ale pewnie nie jest źle,skoro tak robi,no i jego lisy są zapewne bardziej otwarte na człowieka,wszak nie są to zwierzęta fermowe i stanowią potomstwo oswojonej już z człowiekiem pary.

Moim zdaniem,najlepszym rozwiązaniem po stracie zwierzęcego przyjaciela jest następny zwierzak - my po śmierci poprzedniego psa wytrzymaliśmy dwa tygodnie a po tym okresie był już u nas obecny Mikuś
wie,że z lisami jest trudniej,trzeba czekać na odpowiedni czas - sam zastanawiałem się,czy podjąłbym się opieki nad lisem gdyby miało być to jednorazowe doświadczenie? ... zapewne gdyby była to wyjątkowa i niespodziewana sytuacja / jak opieka nad porzuconym zwierzęciem / to tak,ale ja mocno przeżywam stratę zwierzęcia,więc ten ból byłby bardzo duży,nawet gdyby zwierzak przeżył szczęśliwie całe swoje życie ...
oczywiście,są osoby które zaopiekowały się liskiem niespodziewanie,z biegu i piszą,że było to ich pierwsze i zapewne ostatnie tego typu doświadczenie ( zwykle chodzi o dzikie liski,np.Fritzi ),ale osoby które świadomie zdecydowały się na liska po tym doświadczeniu nie mają dość i myślę że i ja nie chciałbym zaprzestać na jednorazowym doświadczeniu,podobnie jak nie chciałbym mieć tylko jednego psa w życiu - niestety,zwierzęta żyją stanowczo za krótko w porównaniu do życia człowieka,a skoro już tak jest,to trzeba tę pustkę po stracie jak najszybciej zapełnić - przynajmniej ja tak uważam.


Diuna, straszni ci weci, z którymi miałaś do czynienia... To najgorsze, że człowiek nie może mieć zaufania do lekarza, obojętnie, ludzkiego, czy zwierzęcego... Dlatego dla mnie tak ważne jest ogólne wrażenie, jakie odnosżę podczas wizyty u weta... Czy mam do czynienia z osobą z sercem, czy z kamieniem, zamiast...


IBDG - Tobie się coś nie pomyliło,bo nie widziałem żadnych wpisów Diuny o wetowych doświadczeniach,tylko wpisAlette / chyba ze w innym wątku :mysli:

Trzymamy kciuki za Toffika  :VoV:

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3752 : 2011-07-15, 17:28 »

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3753 : 2011-07-15, 17:42 »
Ja mam super weta , od 18 lat tego samego :)
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3754 : 2011-07-15, 17:48 »
Więc IBDG zapewne chodziło o Alette ;)

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3755 : 2011-07-15, 17:58 »
Pewnie tak, wybaczcie, ale od wczoraj mam tak nabitą głowę Toffikiem, że mi się miesza...
Zapisane
IBDG Wrocław

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3756 : 2011-07-15, 19:39 »
Rozumiem, tak jak i rozumiem Twoje opory przed następnym liskiem. Mysle,ze musi minąć trochę czasu zanim będziesz chciala podjąć następne wyzwanie....A i Questa tak calkiem zastąpić sie nie da.....
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3757 : 2011-07-15, 19:52 »

oczywiście,są osoby które zaopiekowały się liskiem niespodziewanie,z biegu i piszą,że było to ich pierwsze i zapewne ostatnie tego typu doświadczenie ( zwykle chodzi o dzikie liski,np.Fritzi ),ale osoby które świadomie zdecydowały się na liska po tym doświadczeniu nie mają dość i myślę że i ja nie chciałbym zaprzestać na jednorazowym doświadczeniu,podobnie jak nie chciałbym mieć tylko jednego psa w życiu

Można powiedzieć, ze Quest był właśnie takim "dzieckiem z przypadku", bo potrzebował szybko znaleźć opiekuna. Nie żałuje tego ani trochę (choć na początku było wiele takich momentów - teraz wspominam je z uśmiechem). Myslę jednak, że teraz kiedy potrzebuję coś zrobić ze swoim życiem, zacząć zarabiać nie jestem gotowa znów zaczynać od początku...

Jeżeli już brać kolejnego zwierzaka na teraz - to chyba prędzej byłby to psiak...

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3758 : 2011-07-15, 19:53 »
Cała ta sytuacja pokazuje,na co narażone są lisy w naturze,jakie choroby im zagrażają,mimo braku tej nieszczęsnej wścieklizny - taka babeszjoza też jest bardzo groźnym chorubskiem
przygnębiający jest też fakt,jak krótko żyją te zwierzęta w naturze - w niewoli lis może dożyć 15 lat a w naturze obecnie nie dożywa 6-12 miesięcy
myśliwi dziwią się,jak można przekroczyć ilość lisów do odstrzału i jeszcze za takie przekroczenie karać myśliwych - ich zdaniem,idealna ilość lisów jest wtedy,gdy lisa w ogóle nie widać,wiec nie wolno karać myśliwych za zabijanie lisów ponad plan,bo w ogóle żadnych planów nie powinno być,bo jeśliby nawet myśliwi walili dzień i noc do lisów,to temu i tak się krzywda nie stanie;

Cytuj
jestem głęboko przekonany, że samym strzelaniem (nawet bez limitów), nie jesteśmy w stanie populacji lisów zrobić większej krzywdy. Po cóż więc utrzymywać fikcję?


Cytuj
Zgodzę się z Tobą że lisy przetrwały by z powodzeniem taki stan rzeczy. Przykłady mieliśmy w poprzednim wieku, kiedy skórka miała cenę i oprócz myśliwych kłusował na niego kto żyw. Przy dzisiejszej wielkości popytu na skóry, oraz szczepieniom, lis miałby się dobrze.

Cytuj
Ponieważ dla jednego obwodu robię plan sam to dla spokoju wstawiam dwa razy większą a nawet trzykrotnie ilość lisów do odstrzału ku zadowoleniu Nadleśnictwa i dla własnego spokoju że nie będzie niespodzianki. Ale o tym trzeba pamiętać wcześniej. Pozdrawiam

http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=15&i=98548&t=98548

o wilkach też tak kiedyś sądzono i o wielu innych zwierzętach,że można je zabijać bez żadnych skrupułów - moim zdaniem,nic nie jest dane na zawsze i nawet jeśli teraz lis ma się dobrze to nie jest pewne,ze zawsze tak będzie
najbardziej boli mnie to,że wszyscy tak kwapią się do zabijania lisów,a nikt nie walczy o zaprzestanie szczepień przeciwko wściekliźnie,mimo że wszyscy biadolą o tym,że szczepienia są " be ".

Można powiedzieć, ze Quest był właśnie takim "dzieckiem z przypadku", bo potrzebował szybko znaleźć opiekuna. Nie żałuje tego ani trochę (choć na początku było wiele takich momentów - teraz wspominam je z uśmiechem).

Rozumiem,ja marzę chociaż o pogłaskaniu takiego zwierzaka od ok.13 lat,teraz bardzo żałuję że nie zdążyłem poznać Questa,a do Krakowa nie miałem aż tak daleko ...  :roll:
myślę też,że już nie spotkam takiej osoby jak Ty,która ma/miała własne doświadczenie w opiece nad liskiem.

Jira - mam nadzieję że jednak nie zrazisz się i że jeszcze kiedyś spróbujesz podjąć się opieki nad liskiem - szkoda by było zmarnować takie doświadczenie.  :VoV:

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3758 : 2011-07-15, 19:53 »

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3759 : 2011-07-15, 22:53 »
Nie, nie zrażę się.
 I szkoda, że nie zdążyłeś nas odwiedzić.

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3760 : 2011-07-15, 23:05 »
Inaczej mowiąc w łowiectwie panuje wolna amerykanka....
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3761 : 2011-07-16, 11:10 »
We wrocławskim schronie też jest błękitny lisek, ktorego można adoptować, oczywiście pod warunkiem zapewnienia mu odpowiedniej opieki, m.in. ogrodzonego wybiegu... Rozmawiałam kiedyś o tym z kierowniczką, Panią Białoszewską. W domu lisek był nieznośny i musiał wrócic do schroniska...

Ten lisek jest jak widać po przejściach :/ Ciekawe jacy byli jego poprzedni opiekunowie? Może lisek był w domu nieznośny, bo ci ludzie nie potrafili właściwie się nim zająć? Myślę że temu liskowi przydałby się więc lisi psychoterapeuta ;) Ktoś pokroju Jiry. Ktoś kto interesuje się psychiką lisa.

Lis przepraszam za zbytnią szczerość - ale za dużo się martwisz tym co będzie ;)! Jeszcze nie mialeś w domu liska, a już martwisz się tym, jak bardzo cierpiałbyś po jego stracie za 15  lat... Ty podobnie jak Jira świetnie nadajesz się na lisiego opiekuna. Takie jest życie że nasi bliscy umierają, czy to ludzie czy zwierzęta i musimy się z tym pogodzić i żyć dalej. Nie rozpamiętywać. Popatrz po śmierci poprzedniego psa, masz obecnego Mikusia, i korzyści z tego są obopólne, nie zamknaleś serca przed adoptowaniem kolejnego zwierzaka. Więc myślę, że lisem byłoby podobnie.

   Wiem, że podobają Ci się rude lisy. Ale może wykupiłbyś liska srebrnego z hodowli? Bo na dorosłego lisa, jak sądzę nie zdecydujesz się... ;)

   Choć myślę, że mógłbyś zaopiekować się/podobnie jak Jira/ tą Freedą. Ona może mieszkać w mieszkaniu.

 
Cytuj
Rozumiem,ja marzę chociaż o pogłaskaniu takiego zwierzaka od ok.13 lat,teraz bardzo żałuję że nie zdążyłem poznać Questa,a do Krakowa nie miałem aż tak daleko ...  :roll:
myślę też,że już nie spotkam takiej osoby jak Ty,która ma/miała własne doświadczenie w opiece nad liskiem.

Jira - mam nadzieję że jednak nie zrazisz się i że jeszcze kiedyś spróbujesz podjąć się opieki nad liskiem - szkoda by było zmarnować takie doświadczenie.

  We Wrocławiu, jest możliwość pogłaskania tego srebrnego lisa - chyba? ;) Z Sosnowca do Wrocławia nie jest aż tak daleko...

  Ja też mam nadzieję Jira, że podejmiesz się jeszcze opieki nad lisem - widziałabym Cię w roli takiego
trenera od układania lisów ;) Ty chyba zajmujesz się zawodowo układaniem psów? Lub coś źle doczytałam...
Ale na tych Twoich filmikach, to pełen profesjonalizm. Musisz być bardzo zorganizowaną osobą. W sumie to jestem jakby Twoim przeciwieństwem. Na razie tylko o tym marzę, że wybiorę się na kurs układania psów.
 

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3762 : 2011-07-16, 11:32 »
Trudno poradzic sobie czasem z doroslym psem po przejsciach , a co dopiero z liskiem . Jesli chodzi o tego z wroclawskiego schronu, mysle,że on już jest "nieadoptowywalny" .Po prostu dozyje swoich lat  w przyzwoitych warunkach . Pisaliście ze  jest odwiedzany przez forumowicza , a i ja , przy okazji rzadkich wizyt w schronie idę do niego pogadac.
Wiadomo,ze zwierzaki odchodza szybciej niz my, wiadomo tez ,ze trzeba sie z tym pogodzic. Ale się nie da w ciagu kilku dni , czy nawet tygodni....
Rozumiem też Irę- ona wie ile pracy kosztuje wychowanie półdzikiego stworzonka i rozumiem,ze nie jest gotowa na to wyzwanie, moze nawet nigdy nie będzie.
Dodatkowo - przegrana walka o jego życie też zostawila ślad i nie da sie go zatrzec kolejnym liskiem :( Po tym wszystkim trzeba po prostu odpocząć.....
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3763 : 2011-07-16, 15:34 »
Ten lisek jest jak widać po przejściach :/ Ciekawe jacy byli jego poprzedni opiekunowie? Może lisek był w domu nieznośny, bo ci ludzie nie potrafili właściwie się nim zająć?
Opiekunami byli ludzie należący do personelu schroniska, zdaje się, że jedna z lekarek... Szkoda jej było zwierzaka, więc wzięła go do domu i miała przechlapane... W nocy lisek, jako zwierz nocny właśnie, wskakiwał na łóżko i gryzł ludzi po nogach... Cóż, miał chęć na zabawę :P W takich warunkach raczej trudno spać... ;) Poza tym nie umiał korzystac z kuwety i koniec końców wrócił do schrona... Taki szatan musi mieć kojec na zewnątrz, w domu będzie utrapieniem...
Cytat: alette
Lis przepraszam za zbytnią szczerość - ale za dużo się martwisz tym co będzie ;)! Jeszcze nie mialeś w domu liska, a już martwisz się tym, jak bardzo cierpiałbyś po jego stracie za 15  lat... Ty podobnie jak Jira świetnie nadajesz się na lisiego opiekuna.   
O właśnie :P
Cytat: alette
We Wrocławiu, jest możliwość pogłaskania tego srebrnego lisa - chyba? ;) Z Sosnowca do Wrocławia nie jest aż tak daleko...
Jest, jest możliwość, sama z niej wielokrotnie korzystałam, jeszcze w starym schronie :) Zdjęcia też robiłam, są w wątku :D
 
Zapisane
IBDG Wrocław

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3764 : 2011-07-16, 16:08 »
Trzeba po prostu zdac sobie sprawę ,że nie da się calkiem z liska zrobic pieska / tak jak i z psa dingo zresztą/ i nie porywac się z motyka na słońce.
Moze jakby błękitek trafil wtedy do osoby z doswiadczeniem - mialby lepsze życie niz samotnosc w eleganckim kojcu....
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3764 : 2011-07-16, 16:08 »

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3765 : 2011-07-16, 16:24 »
Samotność mogłaby być tylko nocą, żeby ludzie pospać normalnie mogli ;) A w dzień towarzystwo ludzi... Zresztą duży i wyposażony kojec to nic złego, niejeden zwierzak wolałby go od nudnego mieszkania ;)
Zapisane
IBDG Wrocław

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3766 : 2011-07-16, 16:46 »
Nie mowię,ze jest mu źle , ale stracil szanse na to aby bylo lepiej , z drugiej strony nie zginął porazony pradem na fermie i nie egzystuje jako futro.
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3767 : 2011-07-16, 16:51 »
Samotność mogłaby być tylko nocą, żeby ludzie pospać normalnie mogli ;) A w dzień towarzystwo ludzi... Zresztą duży i wyposażony kojec to nic złego, niejeden zwierzak wolałby go od nudnego mieszkania ;)

Ja akurat nie jestem zwolennikiem kojców,wybiegów i jeśli miałbym w ten sposób opiekować się liskiem to bym się takiej opieki nie podjął - mi zależy na tym żeby zwierz miał jak najlepsze warunki i jak najwięcej swobody,źle bym się czuł gdyby pies miał pełną swobodę a lis tylko do pogłaskania w kojcu
w przypadku tego błękitnego? liska z Wrocka na pewno przeważył brak doświadczenia ale już taka Freda szybko odnalazła się u człowieka / inna sprawa,że może być ona oswojona,tak jak myśli Jira /.

Diuna - lis to nie pies i trzeba sobie z tego zdać sprawę już na samym początku ale mimo wszystko chciałbym żeby mógł się on cieszyć podobną swobodą co pies,jeśli nie potrafiłbym mu tego zapewnić,nie podejmowałbym się opieki.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3768 : 2011-07-16, 17:29 »
Ale właśnie o to chodzi, ze dla takiego lisa kojec jest lepszy, niż pokój w ludzkim mieszkaniu, rzecz jasna pod warunkiem, że spędza w nim tylko część czasu. Jeśli ma tam fajny, spory domek z oknem, wokół teren do latania i zabawy, to co w tym złego, że czasem tam właśnie sobie pobędzie? Że tam spędzi noce, jeśli woli harcować, niż spać? Myślicie, że zwierz koniecznie musi mieć na okrągło towarzystwo ludzi? Bez przesady, my też czasem potrzebujemy, żeby nam wszyscy dali święty spokój, zwierz też ma do tego prawo :P Po iluś godzinach ludzkiego towarzystwa pewnie chętnie polatałby sobie po trawce, powylegiwał się na słońcu, nawąchał wiaterka, a może posłuchał, bo nocą w trawie piszczy... Po co mu do tego człowiek? :P
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3769 : 2011-07-16, 18:43 »
Ale właśnie o to chodzi, ze dla takiego lisa kojec jest lepszy

Dla takiego pewnie tak,podobnie jak dla takiego,który całe życie spędził w zamknięciu,on się już nie przyzwyczai do innego życia - ale nie dla każdego
ja jeszcze z piętnaście lat temu nie uwierzyłbym w to,ze można trzymać lisa w domu,w mieszkaniu,w bloku,dopóki nie przeczytałem historii liska Łapki / w 1997 r / a nawet wtedy trudno mi było w to uwierzyć,teraz już wiem ze jeżeli kiedykolwiek doszło by do tego że mógłbym zaopiekować się liskiem to chciałbym czerpać wzór z takich właśnie doświadczeń.

Myślicie, że zwierz koniecznie musi mieć na okrągło towarzystwo ludzi? Bez przesady, my też czasem potrzebujemy, żeby nam wszyscy dali święty spokój, zwierz też ma do tego prawo :P Po iluś godzinach ludzkiego towarzystwa pewnie chętnie polatałby sobie po trawce, powylegiwał się na słońcu, nawąchał wiaterka, a może posłuchał, bo nocą w trawie piszczy... Po co mu do tego człowiek? :P

Ale podobnie jest z każdym innym zwierzakiem,także z psem - wszak mój Miki nie spędza całego dnia w jednym pokoju ze mną,łazi sobie z pokoju do pokoju,jest tam gdzie mu obecnie jest dobrze i wygodnie,siedzi sobie sam w pokoju siostry,u mnie,na balkonie,ale nie potrzebuje do tego kojca - ważne żeby zwierz miał wybór i swobodę,gdzie chce być,nie można go zmusić do tego,żeby przebywał tam,gdzie my chcemy i chciałbym żeby lis też miał taki wybór,swobodę,nie chciałbym go więzić w jednym pomieszczeniu a są tacy ludzie,którzy kupują sobie zwierzę tylko po to,żeby je mieć i trzymać w kojcu,ja nie chciałbym mieć lisa po to,żeby go mieć,bo to się mija z celem.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3770 : 2011-07-16, 19:23 »
Oj, nie demonizuj :P Nie pochwalam ciągłego trzymania zwierzęcia w kojcu, w izolacji od ludzi, absolutnie. Ale jestem pewna, że niejeden zwierz, mający do dyspozycji wyłącznie mieszkanie, gdyby miał coś do powiedzenia, z chęcią zaaprobowałby fajny kojec... Toffiś na przykład uwielbia polegiwać na trawce, albo pod drzewkiem czy krzaczkiem... Tyle, że ja muszę sterczeć kolo niego w parku jak żołnierz na warcie, a wolałabym zająć się własnymi sprawami... A piesek własnymi, czyli wypoczynkiem na świeżym powietrzu... Choćby i w kojcu, jeśli przestronny, to co w tym złego? A po takim wietrzeniu, powrót do domu na obiadek i sjestę na sofie... ;p Bywa i tak, ze kojec nie jest zamykany, a mimo to zwierzak woli przebywac w nim, niż poza... Czyli nie traktuje go jak więzienie, tylko własny azyl...
Zapisane
IBDG Wrocław

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3770 : 2011-07-16, 19:23 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3771 : 2011-07-16, 20:00 »
Jeśli już to ja,zamiast kojca wolałbym własny domek z ogrodzonym terenem,ogrodem,gdzie zwierz mógłby sobie hasać do woli ;P
Miki przebywa w domu,na balkonie a jakoś nie widzę po nim,żeby był przybity czy nieszczęśliwy ;) - nie demonizuję ale za kojcami nie przepadam,jak już pisałem,wolałbym ogród,własny teren,itp. - poza tym,mieszkając w mieście nie ma szans ani na ogród,ani nawet na kojec - oczywiście,jest to jeden z faktów wypominany właścicielom psów,że je męczymy,trzymamy w domach a one wolałyby być dzikie i zarobić kulkę,tak sprawę widzą,np.myśliwi
myślę że jeżeli ktoś ma warunki i kasę to najlepszym wyjściem jest dom + ogród,lub / i ogrodzony teren,nieważne czy ma się psa czy lisa,ale jeśli nie ma się warunków to trzeba korzystać z tego,co się ma - lisek Łapka kojca nie miał a na nieszczęśliwego nie wyglądał ;),podobnie Vixey,ona też nie ma kojca a właśnie jej historia ukazała się drukiem w piśmie dla psów " Psi kusy " ;) ;P
http://www.psikusy.cz/

A teraz trochę o nieprzyjemnych rzeczach - wypowiedź myśliwego,który za mną i za moim podejściem do lisów,nie przepada:

Cytuj
Odnośnie GB - w ub. roku Londyn popadł w panikę po nagłośnieniu ataku lisa na
dwa niemowlęta :

http://www.bbc.co.uk/news/10468276

Zwalczaniem lisa w Londynie zajmuje się szereg zawodowych myśliwych, polujących
przy pomocy broni małokalibrowej i noktowizorów. Na zadanie właściciela posesji
przyjeżdża myśliwy, wabi zwierze i zabija strzałem w łeb z krótkiego dystansu.

Po fali doniesień z ub. roku związanych z w/w przypadkiem pogryzienia dzieci
musiano zawrzeć umowy z dodatkowymi myśliwymi, ponieważ chłopcy się
nie mogli wyrobić ze zleceniami.....  :D

http://forum.bocian.org.pl/viewtopic.php?p=72128&sid=305d72bf10f7ffb4836cbf4f4f3dac36#72128

gościu ten twierdzi,że w Polsce trzeba nagłaśniać takie przypadki,trzeba straszyć ludzi,np.matki małych dzieci,że lis może narobić do piaskownicy w której bawią się ich dzieci i że po wywołaniu takiej paniki myśliwi będą lepiej postrzegani przez społeczeństwo,oraz nie będzie oporów przeciw zabijaniu lisów.

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3772 : 2011-07-16, 21:26 »
Na noc trzeba lisa odizolować - czy to w innym pokoju czy w kojcu. Może jak już by się przestawił na dzienny tryb życia można byłoby to zmienić, ale mały lisek nie da człowiekowi spac. a jak jest sam - nudzi się i usypia. A potem bawi się w dzień. Może w końcu przyzwyczaił by się na tyle, ze mógłby spać z człowiekiem i nie brykał by po nim. Nie wiem.
My co jakiś czas sprawdzaliśmy i nie szło...
Chociaż może to nasz maluch był taki zaparty. On w ogóle był ruchliwy ^^
Albo to nam zabrakło cierpliwości w olewaniu jego wybryków (zapewne w końcu też by się znudził, jakby nie bylo zadnej reakcji. Ale ciężko nie podskoczyć i nie pisnąć jak coś Cię szczypnie w palec).

Z resztą faktem jest, że lisek zazwyczaj jest trochę bardziej samodzielny i niezalezny niż pies i dużo lepiej sobie radzi z odosobnieniem na jakiś czas niż szczeniak

A co do ogrodu - nie chcę Cię straszyć ale nie puścisz tam lisa bez opieki, chyba że masz na podwórku zadaszenie z siatki i podłogę.
Ja bym się bała że taki ucieknie i zrobi sobie krzywdę. Dla samego bezpieczeństwa lepiej wydzielić dobrze zabezpieczony kawałek terenu, a takie warunki spełnia kojec

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3773 : 2011-07-16, 21:58 »
Na noc trzeba lisa odizolować - czy to w innym pokoju czy w kojcu. Może jak już by się przestawił na dzienny tryb życia można byłoby to zmienić, ale mały lisek nie da człowiekowi spac. a jak jest sam - nudzi się i usypia. A potem bawi się w dzień. Może w końcu przyzwyczaił by się na tyle, ze mógłby spać z człowiekiem i nie brykał by po nim. Nie wiem.


Myślę że lisek po jakimś czasie by się przestawił ( pamiętam eksperyment z UK,gdzie dziennikarze,bodajże z BBC obserwowali miejskie lisy a te,w ciągu tygodnia przestawiły się na dzienny tryb życia )a jak nie,to na pierwszy okres pomogła by taka specjalna klatka jaką miała Vixey,myślę że gdy lisek by urósł to byłoby już z tym lepiej - gdyby się nie dało to trzymanie liska w domu,w mieszkaniu byłoby nie możliwe,a przecież taki Łapka w bloku kojca nie miał ;)


A co do ogrodu - nie chcę Cię straszyć ale nie puścisz tam lisa bez opieki, chyba że masz na podwórku zadaszenie z siatki i podłogę.
Ja bym się bała że taki ucieknie i zrobi sobie krzywdę. Dla samego bezpieczeństwa lepiej wydzielić dobrze zabezpieczony kawałek terenu, a takie warunki spełnia kojec

Ogród powinien być zabezpieczony siatką,żeby lis się nie wydostał na zewnątrz - np.lisiczka Fritzi dokazywała w ogrodzie razem z psami:
http://www.youtube.com/watch?v=HzmB9LeYvCg
http://www.youtube.com/watch?v=GwR--QpOnPs
a i pamiętam też przypadek oswojonego liska,który nagrałem kiedyż z Animal Planet,który też dokazywał w ogrodzie razem z owczarkiem niemieckim:
http://www.youtube.com/user/lis222222?feature=mhee#p/u/4/vvtei-1L49g

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3774 : 2011-07-16, 22:30 »
No spsiala kobita cudnie i nie wyglada jakby planowala zwiac :)
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3775 : 2011-07-16, 22:39 »
Diuna,możesz napisać jaśniej,bo nie bardzo łapie,o co chodzi ;) :P

a tutaj,jak ludzie rozprawiają się z lisami:
http://kozolin.dbv.pl/forum/viewthread.php?forum_id=2&thread_id=1249
trutki w króliku,w kiełbasie,podpowiedzi o truciu,zabijaniu kijem,za pomocą psa - a przecież z opisu nie wynika żeby lis / prawdopodobnie lisica z młodymi / był agresywny - a wszystko,oczywiście wina myśliwych bo nie strzelają lisów :roll:

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3776 : 2011-07-17, 12:33 »
Diunie chyba chodzi o to, ze lisiczka zachowuje się po psiemu :D

Lis
, ogród ogrodowi nierówny... Jak masz kawał ziemi, nie jesteś w stanie całości zabezpieczyć tak, by zwierz nie podkopał się i nie nawiał... Naprawdę lepiej, dla bezpieczeństwa zwierzęcia i dla kieszeni człowieka ;) wydzielić odpowiednio dużą przestrzeń i urządzić tak krolestwo dla czworonoga... Niektórzy stawiają prawdziwe domki, z oddzielną sypialnią, przedsionkiem, oknami... Sama chciałabym tam zamieszkać :D
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3777 : 2011-07-17, 14:37 »
Aaa ... ja przeczytałem " spisała " a nie " spsiała " :D

to wszystko to czysto teoretyczne gdybania,jeśli ktoś ma kawał ziemi to ma wybór,ci którzy go nie mają muszą sobie radzić bez niego - Fritzi miała w domu specjalne,zasłonięte miejsce gdzie mogła spać,lisek Łapka czy też Vixey też mieszkają w domu,więc jednak się da
jestem może zbyt poprawnym optymistą ale wierzę że można się obejść bez kojca.

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3777 : 2011-07-17, 14:37 »

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3778 : 2011-07-17, 15:08 »
Ja jednak jestem za kojcem , z ktorego zawsze liska mozna wypuscic pod opieką , co ?
 A co do tego linku to ....szkoda gadac , lis to chyba staruszek ktory już nie daje rady wiec najlepiej go zatłuc. Skad u ludzi takie pragnienie mordu i zero empatii ?
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3779 : 2011-07-17, 15:37 »
W mieście nie ma szans ani na ogród,ani na kojec,a gdyby posiadanie kojca decydowało o możliwości opieki nad liskiem to przypadek liska Łapki byłby nierealny,a jednak lisek mieszkał z ludźmi w bloku,bez kojca - i nie tylko on
myślę że bardzo wiele zależy od samego zwierzaka,jego charakteru,temperamentu,wiele też można osiągnąć samemu - jak już pisałem,jestem optymistą ;)

Co do linku,wydaje mi się że to może być też samica z młodymi,która nie mogła znaleźć odpowiedniego miejsca na norę,może jej partner zmarł? ( samce,wbrew wcześniejszym opinią,pomagają samicy przez pewien czas,zdobywając dlań pożywienie gdy ona opiekuje się młodymi ).
Strony: 1 ... 124 125 [126] 127 128 ... 135   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.112 sekund z 28 zapytaniami.