Długie spacery i pozostawienie samopas w ogrodzie to dla takiego psa za mało. Dogtrekking, canicross, bikejoring - poczytaj na ten temat, można wykorzystać np. w ramach jednego spaceru
Poza tym szkolenie, takie które wymaga od psa myślenia, czyli najlepiej z wykorzystaniem klikera - zawsze podaję przykład mojej psicy, która po całym dniu łażenia po górach ma jeszcze na tyle dużo energii, żeby męczyć mnie o zabawę. Po godzinie pracy umysłowej na szkoleniu pies zasypia mi na kolanach w tramwaju. O tym też można bardzo dużo wyczytać w internecie
Jako uzupełnienie tych dwóch rzeczy można użyć konga - to takie ustrojstwo z bardzo twardej gumy z dziurą w środku w którą wkłada się smakołyki (najlepiej w postaci pasty - pasztet, serek topiony itp), a pies ma zajęcie wylizując to. Dla utrudnienia można zamrozić przed podaniem. Można też pomyśleć o kuli-smakuli (do niej wkłada się suche smaczki, albo kulki karmy i pies wydostaje je turlając kulę), ale ja osobiście nie widziałam jeszcze wykonanej z takiego materiału, żebym nie obawiała się podać tego mojej psicy. Dla mojej świetną zabawką działającą w podobny sposób jak dwie wymienione wcześniej jest plastikowa butelka po maślance - najpierw trzeba pozbyć się nakrętki, a potem wylizać maksymalnie ile się da