Cała trójka dostała ubrania i broń, która "pasowała" do tamtych czasów. Przećwiczeni staneli gotowi do podróży. Mysz powiedziała:
-Ufam wam i wierzę w was. Teraz czas na zaklęcie...
abezrt eisazc w hci ćąnfoc Nagle mignęło światełko i cała trójka zniknęła. NAgle pojawili się na środku miasta. Rozejrzeli się dookoła. Spostrzegli zaniedbany budynek instynktownie postanowili tam wejść. Podszedł do nich wysoki mężczyzna i spytał się:
-Czego chcecie??
-Chcemy się spotkać z Beadutem.
-Po co??
-Jesteśmy złodziejami.
Mężczyzna spojrzał na nich podejrzliwie i burknął:
-Za mną.
Poszli przez ciemny korytarz doszli do ściany. Mężczyzna dotknął jakiegoś przycisku i drzwi się ściana się przesunęła. Weszli do środku mężczyzna powiedział:
-Szefie do ciebie. Jacyś złodzieje.
-Niech podejdą.
Podeszli Beadut spojrzał na nich. Zmierzył wzrokiem najpierw mężczyzn potem spojrzał na Klemendię i powiedział:
-Niezła zabaweczka. Nie wyglądasz jak złodziej oni nie mają takich włosów ja ty...
-Nie? To patrz.
Klemendia wyciągnęla sztylet złapała włosy w garść i pociągnęła sztyletem po włosach. Złote włsoy zleciały na podłogę. Miała teraz włosy do brody i nawet tak wyglądała pięknie. Spytała:
-Teraz lepiej??
-Tak. Jesteś jeszcze piękniejsza..
Dotknął jej twarzy ręką, ale ona ją odtrąciała i wydusiła:
-Nie pozwalaj sobie. Jeszcze nie...
Jej przyjaciele byli zadziwieni jej zachowaniem ale wiedzieli, że ona wie co robi...Ufali jej. Ona coś wymyśliła i doprowadzi sprawę do końca...
CDN-ten CDN też dedykuję Clickerce!!