Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2]   Do dołu

Autor Wątek: Dla koniarzy czyli"Pamiętnik na sianie pisany":)  (Przeczytany 4099 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Koniara

  • Gość
Dla koniarzy czyli"Pamiętnik na sianie pisany":)
« Odpowiedź #30 : 2004-01-16, 12:57 »
Ludzie, nie było mnie ttyaj tyle czasu..właściwie to juzprawie o tym wszystkim zapomniałam :roll:  tu prosze- ktoś wpadł- kilka osób.Ichcą więcej...nie będę nic obiecywac, bo ja w dotrzymywaniu obietnic chyba słaba jestem ;P Ale cóż..
=======================================
Co mi się śniło? Tak wiele, że sama juz nie pamiętam... Motywem przewodnim oczywiście były konie...Arizona...zawody..... i własnie miałam skakac biało-błękitnego oxera, gdy..."Majka, zgłupiałaś?? Wstawaj!! " Okrutna rzeczywistośc.Hmm...a moze wcale nie taka bardzo okrutna?
Na śniadaniu oczywiście nic nie chciało mi przejść przez gardło.Normalka.. Tata poszedł przyszykowac bokmankę,a ja Ari.Wyczyszczona na błysk, lśniąca i radosna-jak zwykle.Załozyłam jej ochranicze na nogi i ogon, kantarek  i po wielu namowach i próbach Ari znalazła się już w przyczepce obrzucając mnie przy okazji wzrokiem pełnym zarzutów."Mam jechac w takiej ciasnocie? Chyba żartujesz??" Ale weszłam do niej i zostawiłam kilka marchewek na drodze.Chyba mi "wybaczyła".Zapakowałam do schowka cały potrzebny sprzęt-wcześniej skrzętnie wyczyszczony, zapastowany, wypolerowany.Potem poszłam do siebie do pokoju i przebrałam się.
Dzień był piękny.Po błękitnym niebie od czasu do czasu przemknął jakiś niepozorny obłoczek.Jednak upał miał tez swoje gorze strony...i ja i Ari szybko się zmęczymy.Wyszłam z pokoju i przejrzałam się w lustrze.Uśmiechnęłam sie.Tak lubiłam zakładać strój galowy.Byłam w nim...jakaś..inna. Czułam się ważniejsza..PO-ważniejsza.....Wszystko gotowe więc poszłam z mamą do samochodu.Pojechaliśmy.....
Zawody odbywały się KJK-GALLOP, odlęgłym od naszej stajni o jakieś 20 km.Arizona dobrze zniosła podróż.Na miejscy pełno było bokmanek...ludzie spacerowali z końmi...biel i czerń strojów zawodników mieniła się w oczach....na maneżu ustawiony był już parkur do pierwszego konkursu- pony. Wysiadłam i przeciągnęłam się. Ktoś klepnął mnie w ramię.To pan Wojtek.
-No i jak samopoczucie? Mam nadzieję, że się nei denerwujesz ?
-Eeee...nie.Staram się ! - odpowiedziałam robiąc dość niewyraźną minę.W tej samej chwili zobaczyłam wysiadającą z białego koniowozu..Igę !! Moja kochana Iga !! Zaraz zapomniałam o nerwach i pobiegłam do niej.
-Majka ????
-IGA !!- rzuciłysmy się sobie w ramiona-jak tam? Co jedziesz?? Na czym?? Opowiadaj wszystko !
-Jak się cieszę, że jesteś! Jadę L i P na styl na Maximusie..ale on chwilowo nie ma formy. Martwię się. A ty??
-Daj spokój.Jestem taka zdenerwowana...Ja dzisiaj tylko L na Arizonie oczywiście.
Gadałysmy około 15 minut o tym wszytskim.O naszym świecie.. I przypomniałam sobie, że musze iść po konia. Przeprosiłam Igę i poszłam, ale nie na długo, bo zaraz wróciła-tym razem już z Arizoną na uwiązie.Ona wzięła Maxa i razem chodziłyśmy. On jest taki piekny! To kasztanek z 3 skarpetami i łysinką.Śliczny! Miał super koreczki.Iga jest w tym najlepsza..Ale Ari z pięknie rozczesaną grzywą tez wyglądała super! Zaczęły się konkursy pony, małych koni.Jakaś dziewczynka padła prosto na oksera,a koń uciekł z maneżu....w..las.Zaraz jednak wrócił.Dziewczynka płakała i miała obdarty policzek.Taki los...
Po dłuższym czasie zaczęło się LL.W L miałam jechać 3, więc wzięłam się za Arizone.Ubrałam ją i pojechałam na rozprężalnie.Tłok niemiłosierny!Jak na złość...nie wzięłam jednego przedniego ochraczniacza! Zaraz zawołałam Igę na ratunek i pożyczyła mi swoje, bo jechała dopiero jako 6. Trudno było cokolwiek robić na tak zapchanej rozprężalni..do przeszkody była kolejka.Dosłownie.I przypomniałam sobie, że nie widziałam nigdzie Maćka.Podjechałam do rodziców i spytałam, on jest.Niestety.Nie było go.Potem poszłysmy oglądac parkur.Wydawał się łatwy..Pierwszy przejazd miał Turkus. Jedna zrzutka.Druga była Kavalkada. 0pkt karnych. "Ciężko będzie"- pomyślałam... Wyczytali mnie.Ciarki na plecach, poważna mina...
Spokojnie, spokojnie.... tak naprawdę, to najbardziej bałam sie tego, że pomyle kolejność przeszkód.
Wjechałam, ukłoniłam się...wolta....gwizdek...zaczęło się...stacjonata-0pkt...w lewo-murek-0pkt, znowu w lewo- szereg na jednego foula-0pkt...w prawo oxer-zrzutka....skrzywiłam się."to moja wina..moja wina...źle najechałam.." dalej...stacjonata-0pkt, doublebarre-0pkt...stacjonata-0pkt...koniec.czas-całkiem niezły...lepszy od tej dziewczyny na Kavalkadzie, ale zrzutka wszystko przekreśliła...dalej-Derek, Granda i..Iga na Maxsie.Max wyłamał przed czerwoną stacjonatą..poza tym nie miała błędów.Ale to juzją przekresliło..szanse na podium.Potem jeszcze Felix, Contario i koniec...udało sie być do dekoracji..3 miejsce..taka szczęśliwa...nagle zobaczyłam radosnego, machającego do mnie Maćka.
"Jednak przyjechał".. Przypięli floo i runda honorowa...nic wielkiego...nie do dość, że ZR, klasa L, to jeszcze tylko 3 miejsce....ale i tak byłam zadowolona..jak będzie następnego dnia??
Iga nieco załamana...zła na siebie i też trochę na Maxa.
Zaraz jechała P.Tutaj już lepiej jej poszło.miała 4m-ce i była dekorowana.Udało jej się poprawić humor.
Zjechałam z maneżu.Pan Wojtek zaraz do mnie podbiegł..
-Źle najechałaś na tego oxera ! Trzeab było ją trochę przytrzymać i większy najazd!
-Wiem...ale starałam się..
-Musisz o tym pamietać ! Ale teraz to juz nie ma co płaka nad rozlanym mlekiem. Rozstępuj ją i do stajni...
Po jakimś czaisie zjechałąm do stajni..czekał Maciek.
-Super ci poszło!
-Daj spokój...jestem jakąś kaleką...ten parkur byłtaki łatwy a ja oczywiście musiałam coś schrzanić-jakoś spadło mi poczucie własnej wartości.
-nie marudź!-klepnął mnie w plecy tak mocno, że myślałam że upadnę.ale to mnei podniosło na duchu i poprawiło humor :)
Zaprowadziłam Ari do stajni, opłukałam jej nogi...odpięłam floo z ogłowia i schowałam do kieszeni.Która zaraz zaczęła obwąchiwac Arizona.
"Moje konisko.....".....:*
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Dla koniarzy czyli"Pamiętnik na sianie pisany":)
« Odpowiedź #31 : 2004-01-16, 13:11 »
Świetne!!! No rzeczywiście jakiśczasik cie nie było, ale jakby co ja czekam na dalcze ciągotki :P
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

navel

  • Gość
Dla koniarzy czyli"Pamiętnik na sianie pisany":)
« Odpowiedź #32 : 2004-01-16, 16:49 »
:oops:  :oops:  :oops:  :oops: dopiero teraz wszystko przeczytałam... super!!! super!!! ekstra!! pisz!
Zapisane

Forum Zwierzaki

Dla koniarzy czyli"Pamiętnik na sianie pisany":)
« Odpowiedz #32 : 2004-01-16, 16:49 »

Zuzika

  • Gość
Dla koniarzy czyli"Pamiętnik na sianie pisany":)
« Odpowiedź #33 : 2004-01-16, 20:58 »
NO NARESZCIE KONIARA :!!!: :!!!: :!!!: Przyznam szczeże że ja już  straciłam nadzieje a tu nagle się pokazujesz, normalnie szoku dostałam. Koniecznei pisz dalej :!!!: :!!!: :!!!: :!!!: :!!!: :!!!: :!!!:
Zapisane

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Dla koniarzy czyli"Pamiętnik na sianie pisany":)
« Odpowiedź #34 : 2004-01-17, 20:50 »
Ja wprawdzie nic nie mówię, ale śledzę, śledzę!!  :P
..I chce dalej, i chcę dalej!  :lol:
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Dla koniarzy czyli"Pamiętnik na sianie pisany":)
« Odpowiedź #35 : 2004-01-31, 20:37 »
koniara prosze wróć tu i pisz bo ja chce więcej i z nadzieją każdego dnia zaglądam na forum... a tu nic :cry:  :cry: gdzie ty się podziewasz kobito, tu fani czekają  :lol:
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.108 sekund z 24 zapytaniami.