Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Pomiędzy Prawem a Zwierzętami => Wątek zaczęty przez: Martini89 w 2012-05-17, 01:22



Tytuł: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Martini89 w 2012-05-17, 01:22
Witam.
Wiem że pewnie takich tematów było setki ale kompletnie nie wiem z kim o tym porozmawiać, gdyż mam co chwile setki myśli na sekundę.
Sąsiadka mieszkajaca niedaleko w domu miała kundelka, piesek był niezadbany, chorował.
Osoby z sąsiedztwa zainteresowane wychudzeniem tego psa włożyły bardzo dużo starań i kosztów w ocieplenie jego budy, zrobienie wylewki betonowej oraz koszty leczenia i karmienia.
Wszyscy się cieszyli że pies ogarnął zime, jest wiosna.. i będzie sobie szczęsliwie merdał ogonkiem bez mrozu i fatalnych warunków egzystencji jakimi był łańcuch.. dla nieagresywnego, potrzebującego bardzo dużo uczuć pieska.
W niedziele rano o 5 urwał się ze smyczy nastolatce amstaff i w amoku skoczył na posesje kundelka..
Pies nie miał szans się bronić, ograniczony łańcuchem oraz roznicą jaka ich dzieli został rozszarpany... pies zemdlał, amstaff wtedy puscił .. i ktoś go wtedy odciągnął..
Własciciel amstaffa zabrał psa do weterynarza , operacja się udała pomimo tego ze pies praktycznie był jak podarta karta papieru, jednak po 2 dobach odszedł
Właścicielka kundelka nie jest zainteresowana sprawą, wręcz przeciwnie jest szczęśliwa że pozbyła się psa..
Właściciel amstaffa nakłamał coś w lecznicy , opłacił tylko operacje twierdząc że psa znalazł przypadkiem..
Wszyscy się wycofali, osoby tylko zaangażowane w sprawe od początku myślą co zrobić aby jednak ktoś poniósł konsekwencje tego czynu..
Ale czy w tym kraju jest to możliwe?
Ze na osiedlach wolno biegający amstaff który dziennie rozdziera kota dla rozrywki.. a w okół małe dzieci.. i dochodzi ze wkracza na tereny prywatne nie poniósł jego właściciel żadnych konsekwencji?
Wszyscy machną ręką jak zawsze,
Co sądzicie?


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Scooby w 2012-05-17, 12:15
Bardzo dobry temat.Jak mi wiadomo to amstaffy zostaly zaliczone do niebezpiecznych psow.Osoba ktora nie jest w stanie okielznac takiego psa nie powinna go wogole miec,ale ostatnio zrobila sie taka moda na trzymanie takich psow.Moj brat tez ma amstaffa i ktoregos dnia mu uciekl,zagryzl komus psa no i niestety ale brat musial zaplacic kare chyba to bylo ze 200zl.Wlasnie dookola male dzieci,przedwczoraj na WP byl temat ze amstaff pogryzl dwuletnie dziecko+moze czytalas.Wlascicielka kundelka sie tym nie przejelawidac jest ,jak bardzo go kochala,tacy ludzie nie powinni miec wogole zadnych zwierzat.Trzeba przyznac,ze panuje duza znieczulica i tyle.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Martini89 w 2012-05-17, 14:23
Dziękuję za odpowiedź.
Cały czas nie daje mi to spokoju, bo moja wyobraźnia nie jest w stanie ogarnąć ten temat.
Boli fakt że pies tyle wycierpiał , kiedy w końcu został wyleczony , i nadeszła wiosna został rozszarpany jak śmieć na własnym wybiegu.
Właścicielka kundelka już kombinuje adopcje, a więc zadzwoniliśmy do shcroniska przedstawiajac sytuacje i jej zaangażowanie o wyzwienie i warunki dla psa, takze została na czarną liste wpisana.. więc o adopcji nie ma już mowy.
Ale uważam że wykombinuje sobie innego psa, skądś indziej i kolejne bezbronne zwierze będzie sie męczyło w warunkach fatalnych.
Cały czas zastanawiam się jak można ruszyć tą sprawą tak aby właściciele ponieśli konsekwencję zarówna amstaffa jak i kundelka.
Chodzi też o bezpieczeństwo ludzi, oraz innych zwierząt.
16 latka o 5 rano z psem na terenie domków jednorodzinnych gdzie są same psy , to już jest dla mnie abstrakcja..
Nie jej teren to raz.
Dwa, bez kagańca Amstaff.
Podejrzewam ze wcale jej sie nie wyrwał tylko puściła go wolno..
i podejrzewam też że jak to w weekend nastolatki lubią wrócić nad ranem więc może niekoniecznie była to spontaniczna pobudka tylko powrót z imprezy i szybkie wyprowadzenie ''na fali'' psa.
bardzo ten temat nie daje mi spokoju,
został poruszony u kobiety która prowadzi pogotowie dla zwierząt , wszystko było ustawione, obydwoje mieli ponieść konsekwencje, plan był ułożony.
Piesek gdyby przeżył, i dotarł do swojego domu a włascicielka w takim stanie jakim był dalej by go przywiązała do budy nie lecząc go w domu , wkroczyłaby ta kobieta, wystawiła jej zarzuty i zabrała psa na własną odpowiedzialność w celu wyleczenia a potem do adopcji.
Ale niestety piesek zmarł w lecznicy..
wszystko byłoby inaczej jakby dotrwał do przyjazdu na swoją posesje.
I teraz jesteśmy w kropce bo pomysłów brak
i juz co raz bardziej chętnych.
Chciałam jeszcze poruszyć jedną sprawe,
swego czasu przypałętał się do nas na osiedle leśny kruk zaobrączkowany,
tak się przyzwyczaił do mnie , że codziennie przylatywał na balkon, stukał mi w okno żebym wyszła sie z nim bawic i dać mu jego ulubione parówki.
kruk został przez sąsiednie bloki postrzelony wiatrówką ze względu na to że wygryzał im kwiatki.
Udało mu się przeżyć, leczony był antybiotykami, dbaliśmy bardzo o niego.
Niestety drugi atak był śmiertelny,
kruk bowiem dostał w jedzeniu od ''uprzejmych sąsiadów'' trucizne.
Dzwoniłam po ornitologach ale oczywiście
nie ma świadków- nie ma winy.
Nie moze tak być że zwierzęta sobie od tak giną nawet te pod ochroną bo ludzie są albo nieodpowiedzialni albo zepsuci do szpiku kości.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2012-05-17, 18:35
Bardzo Wam się chwali, że poprawiliscie byt pieskowi. Ja bym jednak zaczęła od próby wymuszenia na właścicielce poprawy warunków... I zebrałabym dokumentację, czyli zdjęcia budy i samego psiaka, żeby w razie czego mieć dowód na to, jak kobieta "opiekowała" się psem... Nie powinno byc tak, że wyręcza się ludzi bez serc w ich obowiazkach wobec zwierząt, bo uznają, że tak ma być, oni sobie biorą psa, a "głupi" psiarze niech się gimnastykują, urzadzając budę, lecząc i odkarmiając...
Na takich obywateli podziała tylko groźba prawnych konsekwencji. Trzeba babie wtłoczyć do głowy, że za zaniedbania wobec zwierzęcia spotka ją kara, że ktoś nieobojętny patrzy i w razie potrzeby zgłosi, gdzie trzeba... Więc może niech sobie odpuści kolejnego psiaka... Nie ma obowiązku posiadania psa, za to jest obowiazek należytej opieki, jeśli już go mamy.

Druga sprawa... Na ludzi, ktorzy beztrosko puszczają niebezpieczne psy jest tylko jedna rada: kazdy przypadek biegającego luzem psa zgłaszać do straży lub na policję. Kiedy w końcu straży znudzi się odbieranie kolejnych zgłoszeń i wlepią mandat, okaże się, że pies jednak może chodzić na smyczy... Niestety, tu nieszczęscie już się stało i, skoro nie ma swiadków, raczej nic się nie zdziała... Biedny psiaczek...

Cóż, żyjemy wśród różnych ludzi, także takich, którzy raczej strują zwierzaka, niż pogodzą się z utratą kwiatka... :/ Co na to poradzić, chyba tylko dbać o własne zwierzaki jak o źrenicę oka i nie przyzwyczajać do siebie "dzikich", bo nasza troska może skończyć się dla nich tragicznie...


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Martini89 w 2012-05-18, 18:18
Kruk był oswojony gdyż sąsiad miał go od pisklaka , potem na jakiś czas go nie bylo i pojawił się tymczasowo na naszym osiedlu.
Także niestety również miał pecha.


Właścicielka kundelka okazała sie bardzo cwana.
W nocy rozebrała całą bude i wyniszczyła wszelakie ślady jako by miały stwierdzać fakt że na tym placu znajdował się pies :)
Nic już nie można zrobić , kompletnie nic.
Mogła go chociaż odebrać od weterynarza i zakopać ...
A nie zostawić go aż rzucą nim i nawet nie chce wiedzieć jak się go pozbyli.\

Teraz tylko czekać aż amstaff zaatakuje kolejne zwierzę, bo ponoć kota to rozszarpuje na śniadanie.... tak co kilka dni systematycznie
Nikt się nie interesuje tym a dziwi mnie to bo jest to osiedle z blokami gdzie jest mnóstwo małych dzieci i ich pupilów z którymi wychodzą..
A amstaff sobie tam biega bez smyczy i kagańca..
Ponoć jak raz taki pies solidnie poczuje krew to chce więcej...



Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-19, 19:53
Proponuję, w miare mozliwosci obserwowac gówniarę z tym psem i jak tylko spusci go ze smyczy, albo wyjdzie bez kaganca- od razu dzwonic po straz miejscką albo na policję. Kilka takich nieprzyjemnych rozmow ze sluzbami porzadkowymi moze wymusi na niej wyprowadzanie psa na smyczy i w kagancu.
Szkoda tego psiska....Ale jak wlascicielka ma gdzies to niewiele mozna zrobic , ale chociaz utrudnic życie wlascicielom amstaffa .


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2012-05-20, 10:19
Noo, to jedyna rada... Najlepiej, gdyby znalazło się kilku "obserwatorów", będą większe szanse na przyłapanie pannicy... Niektórym do rozumu mozna trafić tylko przez uszczuploną kieszeń... :roll:


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Scooby w 2012-05-20, 14:34
Bo tak bedzie,że Amstaf,zaatakuje nastepnego psiaka lub nie daj boże jakieś dziecko.Niestety rodzice tej smarkuli widać,że są nieodpowiedzialni.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Scooby w 2012-05-20, 14:37
 
Amstaff to American Pit Bull Terrier, znajduje się na liście ras psów agresywnych, na 1 miejscu. Nie rozumiem wielu forumowiczów, którzy piszą, że amstaff nie jest rasą agresywną. jesteście właścicielami tych piesków i jesteście przez to ślepi? nie chcecie zaakceptować faktu, że hodujecie mordercę dzieci? Czy jesteście zbyt mało rozumni, żeby wiedzieć, że posiadacie psa z listy agresywnych.... Smutne, że na nic się zdają doniesienia o zagryzieniach dzieci. Wy swoje: że to człowiek winien...bardzo smutny jest Wasz egoizm.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Scooby w 2012-05-20, 14:42
To co napisałam,jest ściągnięte z innej strony,taka krótka wiadomość o tej rasie.Ale co można poradzić,żeby ta smarkula nie spuszczała psa ze smyczy to niewiem.Myslę,że trzeba by było porozmawiać z jej rodzicami czy wiedzą cos na temat rasy tego psa?!!! Ale coś mi sie zdaje,że nic niewiedzą skoro smarkula puszcza go luzem.Tylko jaka bedzie reakcja jak ten pies zaatakuje dziecko,wtedy bedzie krótka odpowiedź,że matka mogła pilnowac dzieciaka.Boże jakie to wszystko jest straszne i żałosne!!!


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-20, 15:16
Ale sie tak nie ekscytuj. I zamiast pisac post pod postem to edytuj i dopisz co masz do powiedzenia. Nie kazdego amstaffa i nie kazdego wlasciciela wklada się do jednego worka, a i ta takich jak powyżej - sa sposoby.
Jakby sie rzucil na mojego psa- z sądu bym nie wyszla dopoki rodzice tej panienki nie zostaliby odpowiednio ukarani.
W Niemczech pani od zagryzionego psa dostalaby sowite odszkodowanie, i .... wysoka grzywne za trzymanie psa na lancuchu i zaniedbywanie go....


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Scooby w 2012-05-20, 19:04
Wiem że nie wsztystkich właścicieli wkłada się do jednego worka.Ostatnio dużo się dzieje z udziałem tej rasy.A co prawda Cie boli?!A to zabraniasz komuś pisać?!Nie podoba ci się to nieczytaj.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-20, 22:13
Jaka znowu prawda ?


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Martini89 w 2012-05-21, 01:35
Ja nikogo nie wrzucam też do żadnego worka aczkolwiek uważam że jeżeli ktoś ma potrzebe posiadania tak agresywnych psów jestem w stanie to jakoś ogarnać jeżeli są to ludzie którzy mają jakieś wille jakieś tereny gdzie te psy mogą mają jakąś przestrzen własną nie stanowiąc zagrozenia dla innych oraz jakis cel , mający nie wiem chronić posesji. Podaje beznadziejny przykład, jest późno i nie bardzo wiedziałam jak to w słowa obrać aczkolwiek zmierzałam do faktu że
Ten pies mieszka w bloku i ta durna dziewczyna przyprowadziła go na teren domów prywatnych i niestety najsłabszy z psów najbardziej zaniedbany miał pecha.. bo amstaff się przebił akurat do niego !!1
Nie może mi to wyjść z głowy,
z newsów jakie są.. to kobieta - matka córeczki, oddała w strachu przed rozkręceniem sytuacji amstaffa do ex męża.. mieszkającego klatke obok.. to już w ogóle kosmos.. czyli pies oczywiście pozostał dalej na naszym osiedlu.
Jak mówiłam wlaścicielka kundelka wysprzątała wszelakie ślady posiadania pieska.. bo boi się ze będzie jakaś akcja i kontrola..
Nie rozumiem jak może być taka ciemnota, jak jest słodka 16letnia blondyneczka niech sobie kupi słodkiego małego pieska..
Jak można być tak nieodpowiedzialnym i brać jak mówiono jednego z najbardziej agresywnych psów..
Cały czas myśle o tej sytuacji, wiem że zrobić się nic nie da.. jedyne co się udało to wpisać właścicielke kundelka na czarną liste schroniska aby nie mogła wziąć psa który by przeszedł takie męki co jego poprzednik.
Zamierzam obserwować dziewczyne którędy chodzi i jakimi trasami aczkolwiek teraz pewnie ustąpi gdzieś w cień bo się będą bali gdyż zrobił się za duży szum w okół sprawy ale jak to szum.. i ucichł..


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2012-05-22, 12:03

Amstaff to American Pit Bull Terrier, znajduje się na liście ras psów agresywnych, na 1 miejscu. Nie rozumiem wielu forumowiczów, którzy piszą, że amstaff nie jest rasą agresywną. jesteście właścicielami tych piesków i jesteście przez to ślepi? nie chcecie zaakceptować faktu, że hodujecie mordercę dzieci? Czy jesteście zbyt mało rozumni, żeby wiedzieć, że posiadacie psa z listy agresywnych.... Smutne, że na nic się zdają doniesienia o zagryzieniach dzieci. Wy swoje: że to człowiek winien...bardzo smutny jest Wasz egoizm.
Już dawno nie czytałam większych bzdur. :lol:
Poducz się trochę, poczytaj historię ras i potem się wypowiadaj, bo na razie nie masz pojęcia o czym piszesz.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-22, 16:28
A co, Twoj pupilek też chodzi luzem ? Kiedy zagryzie pierwsze zwierzę ? To rasy bojowe, wiele lat dobierane pod kątem odpowiedniego poziomu agresji bo słuzyły/ i niestety nadal służą/ do walk. Jesli uwazasz,ze każdy jest w stanie zapanowac nad popedem do zagryzania innych zwierząt to się mylisz.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2012-05-23, 11:20
Po pierwsze to się doinformuj o moich pupilach, a potem krytykuj, jeśli już to musisz robić. Moje psy tez chodzą luzem i nic nikomu do tego. Mają do tego prawo, jak każdy inny pies.
Owszem psy typu bull zostały wyhodowane do walk, jednak od 1936 r. rasa została podzielona i American Staffordshire Terriery nie są używane do walk. Psy te nigdy nie były agresywne do człowieka. Więc amstaff a pit bull to 2 różne rasy i ktoś kto twierdzi inaczej jest w błędzie.
Amstaffy nie są uznane za rasę agresywną  i na żadnej bzdurnej liście nie figurują.
Każdy, kto posiada wiedzę (odpowiednią wiedzę, a nie jakieś bzdety zasłyszane z mediów) na temat psów jest w stanie zapanować nad instynktem każdego terriera typu bull.
Jeśli ktoś ma problem z jakimś mieszańcem to zgłasza się sprawę na policję, a nie roztrząsa na forum jakie to są niebezpieczne zwierzęta, robiąc tylko niepotrzebnie sensację.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-24, 16:11
To ty się mylisz. Prawo naklada na wlasciciela OBOWIĄZEK prowadzanie psa na smyczy i w kagancu. I nie pisz,ze nigdy nie byly agresywne w stosunku do czlowieka, bo to kolejna nieprawda. W każdym razie jak jabym ciebie spotkala z amstafem bez smyczy - natychmiast wezwalabym straz miejską i policję. Bo nie zyczę sobie zeby moje psy zostaly zagryzione przez bojowke nieodpowiedzialnego wlasciciela. A jakby do tego doszko- z sądu bym nie wyszla do chwili uzyskania satysfakcjonujacego wyroku. Wiec nie pisz,ze chodzisz ze swoimi luzem bo to się w koncu skonczy źle.
Postepujesz niezgodnie z prawem lekceważąc niebezpieczenstwo dla innych- szczegolnie zwierzat. Ale i ludzi.
Twoje psy maja nawet kopiowane uszy niezgodnie z prawem - pewnie po to,zeby łagodniej wyglądały ?


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Scooby w 2012-05-24, 19:41
Diuna swieta racja,popieram Ciebie.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Martini89 w 2012-05-25, 12:08
Wiem ze temat powinien być już zamknięty ale tak chciałam napisać kilka newsów.
Właścicielka amstafa( z kolei matka nieodpowiedzialnej dziewuchy) chciała oddać psa do uśpienia po całej sytuacji, bo i zna poprzednie, jej ex małżonek zabrał jednak psa do siebie, blok obok.
Okazało się również że w chwili kiedy amstaff zagryzał kundelka, dziewucha zamknęła bramkę od wejścia do posesji, stojąc poza posesją w lęku że pies wybiegnie i jej zrobi krzywde.
i wtedy amstaff wpadł w totalny szał że nie może się wydostać i dobił psa.

Co sądzicie teraz o tym, bo mnie zagięło.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Scooby w 2012-05-25, 15:19
Wiem ze temat powinien być już zamknięty ale tak chciałam napisać kilka newsów.
Właścicielka amstafa( z kolei matka nieodpowiedzialnej dziewuchy) chciała oddać psa do uśpienia po całej sytuacji, bo i zna poprzednie, jej ex małżonek zabrał jednak psa do siebie, blok obok.
Okazało się również że w chwili kiedy amstaff zagryzał kundelka, dziewucha zamknęła bramkę od wejścia do posesji, stojąc poza posesją w lęku że pies wybiegnie i jej zrobi krzywde.
i wtedy amstaff wpadł w totalny szał że nie może się wydostać i dobił psa.

Co sądzicie teraz o tym, bo mnie zagięło.Mnie to sie w głowie nie mieści!!!Moim zdaniem właścicielka tego kundelka o ile jej na nim bardzo zależało i go bardzo kochała to powinna zgłosić to na policję-ja bym tak zrobiła-smarkuli bym nie popuściła,o nie!!!


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Scooby w 2012-05-25, 15:28
Po pierwsze to się doinformuj o moich pupilach, a potem krytykuj, jeśli już to musisz robić. Moje psy tez chodzą luzem i nic nikomu do tego. Mają do tego prawo, jak każdy inny pies.
Owszem psy typu bull zostały wyhodowane do walk, jednak od 1936 r. rasa została podzielona i American Staffordshire Terriery nie są używane do walk. Psy te nigdy nie były agresywne do człowieka. Więc amstaff a pit bull to 2 różne rasy i ktoś kto twierdzi inaczej jest w błędzie.
Amstaffy nie są uznane za rasę agresywną  i na żadnej bzdurnej liście nie figurują.
Każdy, kto posiada wiedzę (odpowiednią wiedzę, a nie jakieś bzdety zasłyszane z mediów) na temat psów jest w stanie zapanować nad instynktem każdego terriera typu bull.
Jeśli ktoś ma problem z jakimś mieszańcem to zgłasza się sprawę na policję, a nie roztrząsa na forum jakie to są niebezpieczne zwierzęta, robiąc tylko niepotrzebnie sensację.
Raczej to ty laluniu sie doinformuj na temat swoich pupili,a potem wypowiadaj sie na ten temat,bo tu nie chodzi o szpanerstwo!!!Niestety grubo sie mylisz bo jest taka lista i ja ją widziałam na własne oczy.Niestety kazdy pies powinien byc prowadzany na smyczy,a pamietaj żadnemu psu się nie wierzy!Ja mam owczarka pies spokojny,ale zawsze prowadzam go na smyczy,a spuszczam na łące,oraz tam gdzie nie ma ludzi i dzieci.LALUNIU troche odpowiedzialności,bo wszystko jest dobrze do czasu.A jeśli uważasz,że sa tu pisane głupoty to się nie wypowiadaj i niekrytykój innych wypowiedzi,bo widać,że to TY nic niewiesz o swoich pupilach!!!A zatem do lektury,a potem podyskutujemy!!!!


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-25, 16:39
Ty Scooby jednak potrafisz mysleć :) Mile mnie zaskoczyłaś . Oczywiscie zgadzam się z każdym słowem i sie pod nim podpisuję.
Taka osoba powinna niec chihuahua, a nie amstaffa, bo jak go źle wychowa to atakowany raczej przezyje. I to swieta prawda,ze w stosunku do kazdego psa, a bojowego szczegolnie stosuje się zasadę ograniczonego zaufanie. A juz obowiązkowo smycz i kaganiec.
Co do poprzedniego postu, to corka powinna wezwac straz miejską . I nie dziwię się,ze jej mama rozwiodla się z takim czlowiekiem jak jej tata. Ale niebezpieczentwo istnieje dopoki ten pies ma takiego pana...


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2012-05-25, 18:15
Prosze się nie kłócić, a jeśli już, to ładnie ;p

Nie ma to jak sytuacja, kiedy człowiek boi się/nie panuje nad własnym psem... :roll: To a propos tej dziewoi, zamykającej furtkę... :/


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Scooby w 2012-05-25, 18:23
Prosze się nie kłócić, a jeśli już, to ładnie ;p

Nie ma to jak sytuacja, kiedy człowiek boi się/nie panuje nad własnym psem... :roll: To a propos tej dziewoi, zamykającej furtkę... :/
To wogóle po co decydowała sie na takiego psa?!


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2012-05-25, 18:57

Twoje psy maja nawet kopiowane uszy niezgodnie z prawem - pewnie po to,zeby łagodniej wyglądały ?

... a ja Was zapewniam, ze terrierce Kasi, uszy stoją naturalnie :lol:

Cytuj
Niestety grubo sie mylisz bo jest taka lista i ja ją widziałam na własne oczy

Lista istnieje- tak. Amstaffów(American Staffordshire Terrier) na niej nie ma, pit bulle(American Pit bull terrier) są - dla ludzi to masło maślane, ale to zupełnie 2 różne rasy :)
Co do agresji do ludzi to jakby grzebnąć w historii- pit bulle  miały być cięte na siebie, ale ludzie w czasie walki nieraz wkraczali i je rozdzielali, psisko nie miało prawa sie odwinąć- stąd, jakby się przelecieć po hodowlach pit bulli to przeważnie mają też inne psy aby owych bulli pilnowały, bo na ewentualnego złodzieja większość pit bulli bardzo sie ucieszy, da buziaka i na spacerek z nim pójdzie :lol:

Oj baby, zamiast ładnie wymienić argumenty to się lalunie i sądy posypały - warto tak warczeć? :)

Przypadek smutny, zwierza szkoda- każdy ma winy po trochu. I z lekkim podejściem właścicielka denata i ktoś kto nad astkiem nie zapanował, a wiedząc, że ma takie psina ma takie skłonności(bo nie każdy AST czy inny przedstawiciel typu bull takie ma) namordnikiem nie zabezpieczył.

Akuratnie wczoraj miziałam dziadzia pit bulla- do ludzi przekochany, na inne zwierzęta killer niestety, właścicielka zdaje sobie z tego sprawę więc psina na smyczy a i pysk jakby co zakagańcowany.  Grunt to odpowiedzialne podejście.



Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-25, 19:50
(http://i48.tinypic.com/288mcyh.jpg)

 Jak to są naturalnie stojące uszy to ja jestem Benedykt XVI ....


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2012-05-25, 20:22
Magia to cairn terrier - im się nie tnie uszu.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-25, 20:52
My to sobie gawedzimy o amstaffach i pitbullach i do tego odnosila się moja uwaga. A konkretnie do kaaasiii avatara , w ktorym, przypuszczam, jest jej łagodny pieseczek, ktorego prowadza się luzem do momentu az kogoś nie ukatrupi. Nie mowię,ze nie ma wyjątkow, ale wolalabym tego nie sprawdzac na swoich psach.A ty ?


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2012-05-25, 21:12
Ja mam w avatarze Charliego- a już go nie ma. IBDG ma pożegnanego Toffisia, a Kasia zmarłego ładnych pare lat temu Raptusa.

Tak się razem ze Scooby nastroszyłyście, że Was zaślepiło ;)  Tego tyczyła się uwaga o "doinformowaniu się o psach" - bo Kasia ma terrierkę.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-25, 22:47
Po pierwsze to się doinformuj o moich pupilach, a potem krytykuj, jeśli już to musisz robić. Moje psy tez chodzą luzem i nic nikomu do tego. Mają do tego prawo, jak każdy inny pies.
Owszem psy typu bull zostały wyhodowane do walk, jednak od 1936 r. rasa została podzielona i American Staffordshire Terriery nie są używane do walk. Psy te nigdy nie były agresywne do człowieka. Więc amstaff a pit bull to 2 różne rasy i ktoś kto twierdzi inaczej jest w błędzie.
Amstaffy nie są uznane za rasę agresywną  i na żadnej bzdurnej liście nie figurują.
Każdy, kto posiada wiedzę (odpowiednią wiedzę, a nie jakieś bzdety zasłyszane z mediów) na temat psów jest w stanie zapanować nad instynktem każdego terriera typu bull.
Jeśli ktoś ma problem z jakimś mieszańcem to zgłasza się sprawę na policję, a nie roztrząsa na forum jakie to są niebezpieczne zwierzęta, robiąc tylko niepotrzebnie sensację.

 Rozmowa byla o rasach bojowych. Do takich nalezy też staffordhire Bullterier, o ktorym kaaaasiiiiiaaa tak barwnie pisze. 
Gdzie w jej powyzszym poście jest info ,ze ona ma cairn terierkę ?Mam zgadywac jaką terierke ? Wróżka jestem czy co ?
 


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2012-05-27, 15:37
Rozmowa byla o rasach bojowych. Do takich nalezy też staffordhire Bullterier, o ktorym kaaaasiiiiiaaa tak barwnie pisze. 

Zamotałaś się :) Nigdzie nie padła wzmianka o rasie Staffordshire bullterrier - czyli o tzw. Staffiku. Swoją drogą staffik w świecie jest znany jako tzw "nanny dog" - jako wyjątkowo dzieciolubny.

Cytuj
Mam zgadywac jaką terierke ? Wróżka jestem czy co ?

nie wnikam kto czym zajmuje się zawodowo. Kasia przyszła sprostować błędną wypowiedź Scooby, potem padło pytanie czy swoje pupilki puszcza,  nikt nie pytał co za pies, same dopowiedziałyście i dalej już poszło.... ;) Na takie bezzasadne nasrożenie się, też bym Wam nie sprostowała od razu :D



Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-27, 18:44
Po pierwsze to się doinformuj o moich pupilach, a potem krytykuj, jeśli już to musisz robić. Moje psy tez chodzą luzem i nic nikomu do tego. Mają do tego prawo, jak każdy inny pies.
Owszem psy typu bull zostały wyhodowane do walk, jednak od 1936 r. rasa została podzielona i American Staffordshire Terriery nie są używane do walk. Psy te nigdy nie były agresywne do człowieka. Więc amstaff a pit bull to 2 różne rasy i ktoś kto twierdzi inaczej jest w błędzie.
Amstaffy nie są uznane za rasę agresywną  i na żadnej bzdurnej liście nie figurują.
Każdy, kto posiada wiedzę (odpowiednią wiedzę, a nie jakieś bzdety zasłyszane z mediów) na temat psów jest w stanie zapanować nad instynktem każdego terriera typu bull.
Jeśli ktoś ma problem z jakimś mieszańcem to zgłasza się sprawę na policję, a nie roztrząsa na forum jakie to są niebezpieczne zwierzęta, robiąc tylko niepotrzebnie sensację.

 Jak to nie ma o bullterierach? Widzę ,ze czytalas post Kaasiii bardzo wybiórczo.Proponuje przeczytac go dokladniej.
Szkoda jeszcze ,ze nie napisala ,ze te psy idealnie nadaja się do dogoterapii....


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2012-05-27, 19:00
Jak to nie ma o bullterierach? Widzę ,ze czytalas post Kaasiii bardzo wybiórczo.Proponuje przeczytac go dokladniej.

Dalej nie widzę, aby tam była mowa o staffikach :)

Wiesz o co mi chodzi? Mowa była o amstaffach(American Staffordshire Terrier), pitbullach(American Pit bullterrier) a ni stąd ni z owąd wplotłaś Staffordshire Bullterrier czyli staffika, czyli jeszcze zupełnie inną rasę, a żeby to nie przeszło w zbędne zamieszanie chciałam wyklarować temat.

Cytuj
Szkoda jeszcze ,ze nie napisala ,ze te psy idealnie nadaja się do dogoterapii....

... ależ bullowate są stosowane w dogoterapii. U nas co prawda się nie spotkałam jak dotąd, ale za granicą bull o odpowiednich predyspozycjach psychicznych jako terapeuta radzi sobie z powodzeniem. Ważnym atutem jest tutaj wysoki próg odporności na ból- a nieraz pacjent go sprawi, a i "ludziolubność".






Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-27, 20:26
Nie uważam,ze to zupelnie inna rasa , ale skoro tak twierdzisz...
A co do dogoterapi to polece na pewno tego typu psa mojej kolezance , ktora szuka odpowiedniego psa dla swojego dziecka.
Skoro za granica się sprawdzają.... To fascynujace jak te teriery typu bull złagodniały w ciagu niewielu lat. I na pewno czesto nie atakują ludzi. Szkoda tylko tych zwierzat, ktore zagryzają .
Ale co tam - ważne,ze sa miłymi pieszczochami w domu :)


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2012-05-27, 21:57
Nie uważam,ze to zupelnie inna rasa , ale skoro tak twierdzisz...

:lol: :lol: :lol:
tu nie ma co "uważać", to nie moje twierdzenie, tylko tak jest. Internet masz, możesz z łatwością zweryfikować skoro postrzegasz mnie jako niekompetentną. Ja tylko dbam o klarowność i prawdziwość informacji, bo z niedomówień już nieraz niezłe cyrki wyszły(patrz wypowiedz Scooby o ASTach, której coś gdzieś dzwoniło ale nie wiedziała w którym kościele i wyszło co wyszło).



Widzę, ze mało z tego co mówię trafia, uprzedzenia mają moc magiczną ale cóż, może kiedyś.
Być może to kwestia chęci wyrażenia swych frustracji- puściłaś mimo uszu moje słowa o odpowiedzialności, kkassii o panowaniu nad swoim psem a uczepiłaś się jednego motywu i burczysz w imię iż "moja racja jest najmojsza" -tak to odbieram.

Ja mam złe doświadczenia z owczarkami niemieckimi, startowały do mnie, pocharatały mi psa- ale obiektywność zachować potrafię, pluć na nie jadem nie będę.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-27, 22:47
To ci się chwali. Dla mnie pies bojowy to pies bojowy czy jest to staffik czy amstaffik . W kazdej rasie moze zdarzyc sie agresor, ale w bojowych jakby częsciej. Zresztą temat tego topicu  do tego nawiazuje. Warto więc wypowiedziec się w związku z nim , a nie opowiadac bajki jakie to świetne psy do dogoterapi....
Zreszta jakby to pies bojowy zaczepil Twojego psa , a nie ON-ek to zostalaby z niego marmolada , a tak mozesz się nadal cieszyc ,ze masz psa.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2012-05-27, 23:15
Co do bullowatych jako terapeutów-to nie bajki. Również do sprawdzenia w sieci. Oczywiście jak u każdej innej rasy potrzeba odpowiednich predyspozycji osobowościowych danego psa.


Co do ataku na mojego psa- do nieszczęścia niewiele brakowało, ON wyrośnięty a Gizmo był wtedy 3 kg szczeniakiem. Od tamtej pory w razie ataku "luzaka" mam gaz pieprzowy w torebce.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-28, 14:28
3 kg i przeżył atak ON-ka ? To masz szczęscie :)
A z resztą poddaje się. Niech bedzie,że psy bojowe zostaly wyhodowane do pieszczot i całuskow , a tylko wyjatki zagryzaja inne zwierzęta.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Scooby w 2012-05-28, 14:39
3 kg i przeżył atak ON-ka ? To masz szczęscie :)
A z resztą poddaje się. Niech bedzie,że psy bojowe zostaly wyhodowane do pieszczot i całuskow , a tylko wyjatki zagryzaja inne zwierzęta.
jak juz wcześniej pisałam to nie ma co zabardzo wierzyc takiemu psu,bedzie dobrze do czasu, dopóki nic sie nie stanie!!!Trzymanie takiego psa nie jest zabronione tylko trzeba wyprowadzać go na spacer na smyczy i w kagańcu.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2012-05-28, 17:38
Tak, zaraz właściciel go złapał, ale z traumą po tamtym wydarzeniu psisko się boryka do dziś. Nie my pierwsi, ów pies słynie z ataków na inne, ktoś się wreszcie poskarżył i właścicielka przeważnie prowadzi agresora na smyczy.

Oj diuna, diuna ;)
Wcześniej poruszyłam kwestię odpowiedzialności właściciela, przytoczyłam przykład koleżanki która ma adoptowanego pit bulla po przejściach,  który ludzi kocha miłością szaloną, ale niestety innego psa by zjadł- i ona zdaje sobie z tego sprawę, wyprowadza go zawsze na smyczy i w razie czego zakagańcowanego.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Scooby w 2012-05-28, 18:28
Tak, zaraz właściciel go złapał, ale z traumą po tamtym wydarzeniu psisko się boryka do dziś. Nie my pierwsi, ów pies słynie z ataków na inne, ktoś się wreszcie poskarżył i właścicielka przeważnie prowadzi agresora na smyczy.

Oj diuna, diuna ;)
Wcześniej poruszyłam kwestię odpowiedzialności właściciela, przytoczyłam przykład koleżanki która ma adoptowanego pit bulla po przejściach,  który ludzi kocha miłością szaloną, ale niestety innego psa by zjadł- i ona zdaje sobie z tego sprawę, wyprowadza go zawsze na smyczy i w razie czego zakagańcowanego.
I bardzo dobrze tak powinno być a nie samopas a drudzy potem cierpią!


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-29, 18:38
Taki słodki i nie kocha innych zwierzaczkow? Dziwne..
Dobrze,ze chociaz wychodzi w kagancu i na smyczy....


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2012-05-29, 23:08
Nie uważam, żeby to było dziwne.


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-30, 18:26
Dlaczego ? Przeciez to nie sa psy do walk tylko do pieszczot , prawda ?


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2012-05-30, 22:34
A welsh corgi nie jest do pieszczot tylko do zaganiania bydła...
A jamnik też nie został stworzony do pieszczot, przecież to pies myśliwski...
Podobnie golden retriever- nie jest stworzony do pieszczot, wszak stworzono go do aportowania kaczek z wody.
Owczarek niemiecki jest wielofunkcyjny ale czy w stwarzaniu rasy ktos wspominał o pieszczotach?


Gdyby się kierować tym, jaki pies do czego został stworzony to jako pupile domowe rację bytu miałyby psy z grupy IX - w większości ozdóbki stworzone do bycia pięknym, uroczym i mizianym  oraz całowanym ;)


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2012-05-31, 06:17
Fila brasileiro - do zaganiania bydła, polowania na jaguary i... niewolnikow, ponad dwukrotnie wieksze od terrierow typu bull (wylaczajac staffiki, bo niejeden sasiony jamnik potrafi byc ciezszy od staffika). Cudownie wrecz. Tu to dopiero nie ma miejsca na mizianie i pieszczoty. Nie dosc ze wyhodowane do zagryzania innych zwierzat to jeszcze do atakowania ludzi (co u TTB bylo tepione) Az strach cos takiego w domu miec, toz to tykajace bomby zegarowe. A nie daj boze dzieckoz  czyms takim na spacer puscic... hm.. cos mi tu nie pasuje do moich wspomnien ze spacerow w wieku (moich) 13 lat standardowo z rottweilerem i fila... Na smyczy, owszem, ale bez kagancow. Hehe.. nigdy nie zapomne miny strazy miejskiej na widok 13 letniej dziewczynki o budowie takiej ze wiekszy wiaterek moglby ja zdmuchnac, ktora sobie spaceruje z psami, ktore w sumie waza ponad 3x razy tyle co ona xd i rozterki owych straznikow czy przyczepic sie do rottweilera (w koncu rasa z listy) czy do psa prawie dwukrotnie wiekszego ^^ (padlo na rottweilera - tyle, ze jakos mieli problem z udowodnieniem, ze to rzeczywiscie jest rottweiler ;p, a skonczyo sie na mega szoku, gdy jakis okolo 7 letni dzieciak spytal czy moze poglaskac pieski - zgoda sprawila ze dzieciak i pieski byly wniebowziete, a straz w ciezkim szoku)


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-05-31, 17:58
Bywają różne przyczyny szoku :) Taki każdemu polecam :)


Tytuł: Odp: Amstaf zaatakował psa na jego posesji.
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2012-06-01, 15:05
Ja mam w avatarze Charliego- a już go nie ma. IBDG ma pożegnanego Toffisia, a Kasia zmarłego ładnych pare lat temu Raptusa.

Tak się razem ze Scooby nastroszyłyście, że Was zaślepiło ;)  Tego tyczyła się uwaga o "doinformowaniu się o psach" - bo Kasia ma terrierkę.
Gdybym miała tygrysa też co niektórzy na forum by uwierzyli, że mam kota w domu. :lol:
Dobrze, że ostatnio mam mniej czasu na czytanie takich "rewelacji", raz w tygodniu można poczytać i się pośmiać.