ehh listopad zbliza sie nieublaganie, i nie kryje, ze bardzo mnie to przygnebia.
nie lubie listopada.. jest szaro, buro, ponuro.. jeszcze to Swieto Zmarlych.. takie smutne..
nie lubie tego miesiaca takze dlatego, ze 10.11 bedzie juz czwarta rocznica smierci mojej kolezanki, ktora umarla na raka
byla w moim wieku .. 10 lat
jeszcze te dni od 12, 13.. to jeszcze da sie przezyc. ale te pierwsze dwa tygodnie to po prostu kamien na sercu, jak dla mnie.
boje sie pierwszych dwoch dni. wyjazd najpierw do Gdyni na cmentarz z samego rana, wczesniej pobudka o 7.10 i do kosciola na 7.30.. pozniej z mama pojde do chomow, jak rok temu. bedzie ciezko.. rok temu bylo mi o tyle ciezej, ze rana po stracie ukochanych zwierzatek byla jeszcze swieza.. zreszta, jak tylko o tym mysle, ze jutro znow.. ehh..
to tyle jesli chodzi o mnie ...