Ostrzegam wszystkich przed lecznicą na ul. Ks. Mieszka I (przy Serbskiej) w Poznaniu. Właśnie pożegnałam mojego kotka
, który był tam "leczony".
Postawiono złą diagnozę, nie sprawdzając innych możliwości. Poleciałam tam przy pierwszych objawach i przez następne dni kotek był leczony na ciało obce w żołądku. Miał robione zdjęcia, pełno zastrzyków, spędzałam tam godziny i oczywiście wydałam masę pieniędzy. Badania krwi wykonano dopiero po kilku dniach. W końcu poszłam do "poleconego" weta z wszyskimi wynikami. Ten od razu stwierdził, że kotek jest poważnie chory i już nic się nie da zrobić. Kiedy pokazałam mu wyniki z lecznicy, stwierdził, że badania krwi są niewystarczające, żeby cokolwiek stwierdzić, a ciało obce na prześwietleniu, to prawdopodobnie błąd na kliszy tacy to "specjaliści"
tam pracują.
Kontaktowałam się też z innym wetem przez internet. Cytuję jego zdanie:
"W sytuacji takiej jak u Pani nie ma innego sposobu jak natychmiastowa zmiana lekarza. Niestety, przesłane pliki są nieczytelne (zwłaszcza plik 2-gi), natomiast jeśli są to wszystkie wykonane badania, to sa wyjatkowo skąpe!!!!! Radzę udać się jak najszybciej do innej lecznicy, w której podejdą do Pani pacjenta odpowiedzialnie."
Najgorsze jest to, że prawdopodobnie zaraził się w czasie badań kontrolnych w tej właśnie lecznicy, a ile się niepotrzebnie namęczył. Gdyby od razu wykryto chorobę, miałby jakieś szanse, ale beztroska tamtych weterynarzy go zabiła. Dlatego Was ostrzegam - tam pracują nieodpowiedzialni "lekarze", którzy potrafią tylko wyciągać za wszystko pieniądze, a niewiele robią żeby pomóc choremu zwierzaczkowi.
Już po fakcie dowiedziałam się, że moja ciotka leczyła tam z psiaka - leczyli go na choroby przewodu pokarmowego, a on miał nosówkę i tak jak ja zmieniła weterynarza za późno.
[/list]