A tu jest tlumaczenie. Moje, wiec jak komus nie pasuja slowka, to moze sobie poprawic.
Powazne zarzuty przeciw egzaminatorom psow.Ulm
Od wrzesnia 2000 psy bojowe obowiazuje tzw. egzamin/test charakteru. W Ulm liczba psow nie przechodzacych tego testu jest podejrzanie wysoka. Wczoraj okolo 50 osob demonstrowalo przed sadem w Ulm (nie wiem, czy w Polsce jest odpowiednik Amtsgericht, moze mnie jakis prawnik oswieci). Z plakatami i przemowami zadali aby nie robic z psa "Wroga Panstwa nr 1" i przemyslec warunki egzaminow dla "psow bojowych".
"W Ulm okolo 25% pswo nie przechodzi testu" - mowi Eleonore Seiler, pracownik d/s ochrony zwierzat ze Zwiazku Ochrony Zwierzat w Ulm. Za duzo wg niej, bo srednia krajowa (Baden-Württemberg) lezy na poziomie 5%. Jako, ze nie zgadzala sie z tymi wynikami, chciala "porozmawiac z egzaminatorami". Kiedy to sie okazalo niemozliwe, napisala list do Herberta Kotziana z "Komisji Egzaminacyjnej". Efekt - nakaz zaplacenia grzywny w wysokosci 1150 € od sadu w Ulm, za obraze. Wczoraj miala byc rozprawa, a okazje te wykorzystalo wielu przyjaciol psow, aby demonstrowac przed sadem przeciw "testom charakteru" dla psow. Rozprawe odwolano.
Od wrzesnia 2000 okreslone rasy psow musza zostac poddane testowi. Podstawa prawna jest krajowe rozporzadzenie policyjne. Psy powinny pokazac odpowiednie zachowanie spoleczne: nie moga reagowac podwyzszona agresja.
Harun Rizk jest wlascicielem psa, ktory "przepadl" na tescie w Ulm. Krytykuje on warunki testu: "W niewielkim pomieszczeniu napadlo mojego psa pieciu ludzi, wcisneli mu termometr i zaswiecili w oczy latarka". Skargi nic nie pomogly - "natychmiast zostalem zwrzeszczany". Jeden z nich chcial poznac wiek psa, podczas, gdy drugi kopnal go (psa) "od tylu w narzady plciowe". Stafford ich z tego powodu obszczekal i teraz musi nosic kaganiec. Gdyby Rizk byl wczesniej karany, zwierze musialoby byc nawet odebrane. "Ci tu w Ulm robia, co im sie zywnie podoba" - mowi Rizk.
Okolo 50 demonstrantow przed ulmskim sadem zadbalo o odpowiednia oprawe - prasa, fotografowie i telewizja sie tam zjawily. Takze radiowoz policyjny pilnowal porzadku. Na plakatach, ktore przyniesli ze soba byly takie hasla, jak "Skonczyc z nienawiscia rasowa", "Kochamy zwierzeta", "Koniec ze znecaniem sie nad zwierzetami przez testy zachowania", albo "Precz z urzednikami-oszustami".
Ze strony niemieckiego Zwiazku Ochrony Psow przyjechal ze Stuttgartu Stefan Steiner. Takze on dziwi sie sytuacji w Ulm: " W Stuttgarcie zadne psy nie przepadly na tescie, chociaz troche wiecej zostalo przetestowanych". Steiner przypuszcza, ze "miastom sredniej wielkosci, jak Ulm, nalezy sie szczegolnie przygladac". Wlasnie w tych miejscowosciach urzednicy mieliby sie specjalnie "wyrozniac" i "kasowac" psy (robic z nimi "porzadek"). Dla Steinera nie psy sa niebezpieczne, tylko wlasciciele: "Sa ludzie, ktorzy chetnie mieliby pistolet, a zamiast tego biora psa".
Steiner wyglosil przed sadem przez glosnik przemowienie, slowa z drwiacym podtekstem: "Podziekowac mozemy ministrom, parlamentarzystom, silom porzadkowym, za to, ze oni, po tym, jak nie potrafili ochronic dzieci przed zboczencami, slabych przed napadami rabunkowymi, przynajmniej dla odwrocenia (uwagi) od rzeczywistych problemow rozpoznali doskonale sie nadajacego (do tego celu) "wroga panstwa numer jeden", tzw. "psa bojowego"".
Szczegolnie smutny jest dalszy los psow, ktore "przepadly" na tescie - tyle Steiner: "Sa nie do sprzedania, poniewaz musza dowiesc(chetni do zakupu), ze potrzebuja takiego psa, a tego sie z reguly nie da zrobic". Nastepnym ktokiem jest czesto zastrzyk usypiajacy od weterynarza.
© 2002 Augsburger Allgemeine
www.augsburger-allgemeine.deCzesciowo to jest z dedykacja dla Ciebie, Monik@ - dalej jestes pewna, ze Twoj pies przejdzie w razie czego "wszystkie testy"?
Pozdrawiam smutno.