W zeszłym roku koleżanka straciła palca na Hubertusie, jest po 3 operacjach - obcieli jej go zupełnie. Również w zeszłym roku laska wylądowała w szpitalu, dwa lata temu kolega. Nie wspominając już o selekcji koni.
kotku, to świadczy albo o diabelnym fatum nad stajnią albo o [bardzo przepraszam, nie chce nikogo urazić] o głupocie biorących w nim udział, zawsze może sie cos stać, koń z natury rzeczy jest zwierzęciem wypadkowym zawsze można bawic sie świetnie, ale rozsądnie, tylko do tego tzreba byc dobrym jeźdźcem... dlatego zawsze optowałam za wyłączeniem 'młodych jeźdźców' z tej zabawy i organizowania im np. WUJa... im wiecej koni i przestrzeni tym bardziej niebezpiecznie...
Ludzi którzy uważają tak jak Milkiwaj ("można się wyszaleć") powinno się puszczać na Hubertusy, ale szukane !!!
lubię poszaleć, ale mysle przy tym... przede wszystkim myśle o koniu...
przerazaja mnie ludzie którzy sie popisują często w nieprzyjemny sposób dla konia...
bo przeciez można szaleć i SZALEĆ...
wszystko opiera się na metalności ludzi i dlatego wole hubertyze znanymi ludźmi, którzy przestrzegają 'praw fizyki' i na gonitwie nie panuje wolna amerykanka