Forum Zwierzaki

Czy znaleźliście kiedyś jakąs cenną, dziwną lub piekną rzecz zgubioną przez kogoś? Ja oprócz czesto znajdowanych 1 groszówek znlazłam juz 5 i 20 zł a także  złoty piescionek.  Wczoraj jednak natknęłam sie na piekną broszke!! Bardzo mi sie podoba i zastanawiam sie kto mogł zubić takie cudo :marzy: . A co wy znajdujecie? Pochwalcie się!

Ja znalzłam jakieś 7 lat temu foliową torebke z kasą... i bylam tak głupia że oddalam... baba nawet nie podziękowała...

.

ja znalazłam najwięcej 20 zł :) Ale tylko raz :(

Ja nawet 5 zł chyba nigdy nie znalazłam  :lol: to ja jestem zawsze tą, która gubi  :lol:

Ja najwięcej 5 zł, ale gubic raczej nie, chyba ze jakies grosze przy kasie mi wypadna :;d:

Iras, aile bylo tam kasy ? :>

Ciekawe... :roll:

Ja nawet 5 zł chyba nigdy nie znalazłam  :lol: to ja jestem zawsze tą, która gubi  :lol:

 Ja też :lol:

Ja znalałam kilka razy jakieś drobne pieniądze, najwięcej pięć zlotych. Kiedyś też chyba znalazłam spinkę do włosów :lol: . I mały scyzoryk :P . Ale to nic w porównaniu do mojej kumpeli - ona znalazła kiedyś na ulicy pluszową owieczkę z NICI, w ogóle nie zniszczoną! I do tego tak jakby ta maskotka na nią czekała, bo Anka zobaczyła ją, ale nie ruszała, bo pomyślała, że ktoś ją zgubił i znajdzie, a po kilku dniach ona nadal tam leżała i Anka ją wzięła. Chyba były sobie przeznaczone :lol:  :lol: .

Ojj, duzo tego bylo :] Bransoletka, kasa, spinki... Taakie bzdety :P

Uhm, ja pamiętam w sklepie - Na podłodze leży 10 zeta, myślałam,że ktoś zauważy - ktoś pcha wózek, ktoś inny na niego nadeptuje i nie widzi ;P Już nie pamiętam, cz wzięłam, czy nie ;) A niedawno jak się przebeirałysmy w szatni na wf, moja koleżanka znalazła pomadkę do ust z nivea, nieużywaną ;) :P

Przypomniałam sobie cos - jak mialam z 6 lat, zobaczylam  w sklepie w kącie pieniądze, wizelam sobie, ale [głupia, głupia  :lol: ] powiedziałam mother no i konic, musiałam oddać  :lol: nie wiem ile, może z 10 zł. A, jakby co to był [jest?] taki zwyczaj, to podobno przynosi szczęście czy cos.... Jeszcze pozniej się dziwilam, co za głupki rzucają kasę do kąta  :lol:

Srebrny zegarek, złota bransoletka z dwoma malutkimi breloczkami w ksztalcie serduszka i delfina, 50zł w papierku (banknot, jakby ktoś nie skapował :P ), hmmm... nie przypominam sobie nic wiecej ;)

oprócz drobnych monet (góra 50 gr) chyba nigdy nic nie znalazłam - jak pech to pech :P

Iras, aile bylo tam kasy ? :>

nie pamietam dokładnie, ale coś koło 500 złotych... nawet nie wiesz jak żałuje że to oddałam... mam wrażenie że gdyby baba podziękowala to nie żałowałabym, ale ona zachowała sie tak jakbym jej to z kieszeni wyciągnęła...

Bo ja wiem... np. 10zł na schodach w szkole :lol:

prócz drobnych monet (góra 50 gr) chyba nigdy nic nie znalazłam - jak pech to pech

ja tyz.

Ja ze złotówke :P wiecej nie :lol:  moj kolega kolo poczty 100zł znalazł  :okurcze:  i kolo kasy w sklepie 50 zł.. i dużo innych bzdur.. on to ma szczećsie :lol:

Ja kiedyś znalazłam ponad 400 zł w bonach do Tesco :lol:

Ja chyba najwięcej 2 zł, ładną srebrną łyżkę, którą później bawiłam się w piaskownicy i tyle :P
Za to mój wujek w te święta znalazł na ulicy nowiutką piłę spalinową w trzech ratach ;) I jak tu nie wierzyć w św.Mikołaja? ;)

ja tam "znajduję" tylko ludzi ale za to niesamowicie wartościowych więc uznaję to za wiekie szczęście :D

Znajdywałam czasami sporo ciekawych rzeczy ;). Wszystko zaczęło sie w Bielsku gdzie znalazłam stówke :). Potem znajdywało sie różne rzeczy.. spinki, zegarki, klucze. 27 maja 2003 roku (pamiętny dzień) znalazłam z przyjaciółką 50 zł. A jeszcze wcześniej wychdoziłam z klatki i na wycieraczce leżało PEŁNO pięciozłotówek i dwuzłotówek o__O. Nie wiem jak one sie tam znalazły ale uzbierało się około 20-30 złotych..

I tak jak Pao (ale odgapiam) znalażłam sama kilka ciekawych ludzi.. i to nie w jakis szczegolny sposob. Po prostu przez gg  ;)

łeee ja nie mam szczęścia do takich rzeczy...jakies drobne pieniądze, raz 10 zł i różne drobne przedmioty ale już nie pamiętam nawet jakie ;)

ja banknot 50 zł, , pare razy miałam tak że leżał jakiś grubszy bilon w jakimś miejscu w większej ilości. ale to było już dawno ostatnio nic więcej nie znalazłam oprócz tego że niedawno dziwnym trafem 'z powietrza' znalazłam w kieszeni moich ulubionych spodni dwie dyszki. oczywiście przy każdych większych porządkach w mojej szafie znajduję zagubione bądź zapomniane oszczędności albo jakieś inne drobiazgi, pierdółki ;)  raz w drodzxe do szkoły nalazam wisiorek, takie ładne serduszko srebrne na podjeździe szpitala  :lol:

pewnegio dnia, też we drodze do szkoły Znalazłam takie prostokątne małe coś z dziurkami po bokacz. bawiłam się tym aż doszłam do szkoły, w drodze powrotnej też, aż udało mi się to otworzyć i okazało się to małym, składanym nożykiem  :lol:  ( 4-5 klasa podstawówki to była) popołudniu oglądałam jakieś wiadomości czy coś i był materiał że na jakims meczu czy jakoś tak byla rozróba i zatrzymali paru kiboli. pokazują stół z 'narzędziami zbrodni' a tam... takie właśnie noże  :shock:  ja poprostu panika, szybko wyszłam z domu i go chyba zakopalam w sadzie, albo w każdym bądź razie miałam taki zamiar ale chyba jednak go po prostu wyrzuciłam...  :lol:  nikomu nie mówiłam ani nic ale był niezły odjazd  :wink:  dodam że ten nożyk, złożony był długości mniej więcej zapałki :lol2:  :lol:  :wink:

kiedys przechodząc obok banku z koleżankami znalazłyśmy 90 zł ale poszłyśmy dalej bo pomyślałyśmy ze komuś wypadło i po to wróci :P za nami zgarneły tą kase jakies dziewczyny ;P

czasami znajduje jakies drobiazgi :) badz bizuterie ;)

ja znalazłam kiedyś srebrny pierścionek, jakąś drobną kasę i frotkę do włosów, nic więcej sobie nie przypominam...

aha, ja jeszcze kiedyś znalazłam spinkę... :P

ja znalazlam kiedys pierscionek zloty na klatce schodowej. z pieniedzy to raz natchnelam sie na 20zl
moja siora to dopiero ma szczescie... 100zl znalazla i zloty lancuch ktory trzyma nie wiem po co ja bym odrazu opylila bo w zlocie obladowana nie lubie chodzic

jak bylam mala to znalazlam 50tys zł ale to na stare bylo.. na nowe to chyba jest 5 zl  :lol:  lezalo na chodniku w Warszawie jakies 10 lat temu :P z nowszych znalezisk: drobniaki  i poza tym nic  :(  nie mam szczescia :P  niestety częściej gubię niż znajduję.. wdalam sie w mame - ostatnio zgubila złoty zegarek  :P

moja siora to dopiero ma szczescie...

Moja jest mistrzyną w gubieniu róznych rzeczy  :lol:
ale:
Zawsze ktos musi zgubic rzeby ktos znalazł. Zwykle to sie tak układa że ja czesto coś znajduje a ona ciagle cos gubi , a jednak jest równowaga w przyrodzie  :lol:

Noo, ja niestetu też mam szczeście do gubienia rzeczy...

Ja mam szczescie do znajdowania złotych rzeczy,najczęściej są zniszczone,ale zbieram a potem przerabiam na coś ładnego,w sumie już sporo się tego nazbierało.Kiedyś znalazlam zegarek,dobrej firmy szwajcarskiej INVICTA,dwa razy telefon komórkowy.Telefony oddałam.

też bym tak chciała....

Ja co roku na wakacje znajduje złote łańcuszki. Czyż to nie dziwne? :? Mam takich 5

no to fajnie ja jeszcze nigdy nie znalazłam nic złotego... :(

mój brat znalazł na stoku narciarskim komórkę. przeczekał w pobliżu z 15 minut, niestety nie zauważył nikogo kto by czegoś szukal tak więc uznał że właściciela póki co nie znaleziono.

Największą sumą jaką znalazłam było 10zł...  :P Ale często natykam się na jakieś drobiazgi - złotówki, nieskasowane bilety, łańcuszki, spinki, figurki... Dużo można "uzbierać" nurkując w np. jeziorze pod pomostem. Ludziom z ręczników spada biżuteria, gumki do włosów itp.  :P

odnośnie jeziora to mój znajomy był w szwecji i kucając nad wodą wypadł mu telefon. szybko zareagował i wyciągnął jednak to nie był jego jeszcze kilkakrotnie ponawiał próbe odzyskania telefonu a efekt taki, że swojego nie odzyskał ale wyjął z wody kilkanaście innych :lol:  :lol:  :lol:

A ile to razy mojemu tacie okulary przeciwsłoneczne powpadały do wody  :lol: Najczęściej na żaglówce podczas przechyłów  :)

Moja siostra ma szczęście do znajdywania cennych rzeczy. Były już kolczyki, wynurkowana złota obrączka (niemalże identyczna do pierścienia z "Władcy Pierścieni" :lol: ), telefon komórkowy, breloczki, książki, portfele... Większośc leżała przeważnie w autobusach na siedzeniach albo na przystankach. Ale cóż, równie dużo sama gubi... :? Coś za coś.

ja raz znalazłam 100 zł, kilka razy po 5, po 2...no i to tyle :P

moja babcia znalazła prześliczny pierścionek z kotem. przeczekał w tajemnicy i dostałam go w prezencie po premmierze. byłam tak zaskoczona, ze nie zważając na prase i tv przeklnęłam... na szczęście nie uwieczniono tego

byłam tak zaskoczona, ze nie zważając na prase i tv przeklnęłam...

A po premierze jakiego spektaklu się to odbyło??
Czy mogłabyś kiedyś wstawić zdjęcie tego pierścionka? Jestem bardzo ciekawa jak wygląda... :kocham:

nie mam doświadczenia z wklejaniem zdjęć. jest to spory, srebrny dziki kot. z profilu wygląca jak puma ale z przudu jak tygrys. pierścień nie jest zamknięty więc widzimy głowe kota i jego ogon minimalnie zakręcony.
co do premiery to była "kamasutry" w XXIII muzach w szczecinie.

Ja znalazłam kiedyś 10 zł w supermarkecie, w tym takim przejściu obracanym. Znalazłam również wiele kolczyków, pierścionków. Czasem po 1 grosik, 2 grosze. Nic szczególnego jeszcze nie znalazłam ;) Ot takie, drobnostki.

Ja najwięcej 20 zł...Tak po parę razy 10,20 zł...NIeraz jakieś 2 zł,groszówki...Ale zazwyczja pieniądze. Mój kolega całkiem niedawno znalazł telefon komórkowy z kolorowym wyświetlaczem i inymi bajerami i oddał,jeszcze mu babka zapłaciła ;)

Ja kiedyś na jakiejś procesji [chyba na Boże Ciało] znalazłam miedzy płatkami kwiatków dyche ;) oprócz tego to mam szczescie do różnych batonów/gum do żucia zostawionych w koszyczkach w sklepach samoobsługowych ;)

Pamietam że kiedyś dostalam na gwiazdke portfel i zaraz w pierwszy dzień po świetach jak poszłam do szkoły to go zgubiłam :P

Ja jedyne co znalazłam to nic... :P Nawet 1 grosza życie mi nie służy  :( Raz pregapiłam kom którą znalazła za mną kumnpelka nastepne co przegapiłam to 10 zł  :lol: Ah... to cała ja  :wink:

goldenka, pewnie dlatego ze chodzisz z glową w chmurach  :lol:

cos w tym jest Aujeszko... w mojej rodzinie najwięcej znajduje tata i babcia Icia a to nieuleczalni materialiści... :lol:  :lol:  :lol:

Aujeszka :nono: ładnie to tak ogadywać koleżankę? :chytry: :lol: Hehe moze i prawda :P Kiedys sobie (jak bylam mala) siedzialam z kolezanka na podworku i.... pod moimi nogami lezalo 20 zł... a gdzie tam.. nie wzielam  :lol:
Pozniej na wakacjach w Chorwacji chodzilismy wieczorem po plazy szukac "kojotów" (czyt kun pieniazkow ;)) bo zawsze wieczorem plaza zamieniala sie w skarbnice- jak nie kasa to jakies materace jak nie materace to jzakies reczniki plazowe. Od cholery tego wszystkiego :) Ale nam zalezalo na kasie  :lol: Ahhh... materialisci  :lol: No wiec meine kuzyn znajdywal pod wieczor po 30 kun... a ja ja 8  :cry:

Ja 2 razy znalazłam 20 zł, a raz 10. A moja mama znalazła w święta [lub tuż przed, nie pamiętam], leżącego na chodniku żywego karpia. Pewnie wyśliznął się jakiemuś pijaczkowi...  :lol:

jaczesto znajduje rozne drobiazgi, raz znalazlam 50 zl. ale oddalam wlascicielowi  :roll:
moja siostra ma duzo wieksze szczescie do znajdywania wartosciowych rzeczy. kiedys znalazla zegarek adidas, ale mi go ukradli  :(

Jaka ja głuupia byłam :twisted: , jak zobaczyłam stówę na schodach, jak szłam do piwnicy... potem taka sąsiadka, jak wracałam do mieszkania idzie taka stara panna sasiadka [ocyzwiscie stoowy nie ma] i mowi;stalo sie cos?  :grr: picek.

ja kiedyś znalazłam śliczny srebrny naszyjnik z serduszkiem w szkole. jakos tak wyszło, że nosze go do teraz  :) . Kiedys w teatrze (gdy planowałam mały podryw :roll: ) jak wróciłam z łazienki to na moim fotelu leżało 10zł. zapytałam czy czyjeś, ale nikt nic nier powiedział to sobie wzięłam.

mój mąż znajdował dużo rzeczy a wynikało to z jego pracy: ratownik nad morzem w niemczech. efekt, po każdym sezonie do domu przywoził: telefony komórkowe, zegarki, łańcuszki, zabawki, boom do surfingu, namioty-muszelki, odkurzacz i jeszcze wiele innych przedmiotów...

odkurzacz

 :shock:  :lol:  :lol:
nieee no to jus przesaada :lol:
 Ja o ile sobie przypominan ty chyba  nigdy nic nie znalazlam....
A nie! kiedyz znalazlam nowiutka paczke gum do rzucia :lol:

100 zł 2 lata temu znalazłam... i mam je do teraz :lol:

Nicka ;) pamiątka :chytry: :P

100 zł 2 lata temu znalazłam... i mam je do teraz

ja bym już dawno wydała heheheheheehehehehehe, nie umiem długo trzymac kasy przy sobie.

A ja mam ostatnio ,,szczescie'' do gubienia  :? Ostatnio zgubiłam 10 zł, a teraz ostatnio z kieszeni wypadł mi calutki karnet autobusowy  :? A tak to kiedys znalazlam kolczyki, 2zł, i takie tam pierdolki  ;)

OOoo , to ja kiedyś idąc z kumplami przez miasto znalezliśmy NA ŚRODKU CHODNIKA (!) portfel z kupa szmalu, katrami kredytowymi, prawem jazdy, dokumenty, no WSZYSTKO. Kasy tam było jakieś 300 zł i 200 euro. Był tam tez notesik z telefonami znajomych tego ktosia i kolega uparł się (ja byłam raczej za) , żeby podzwonic z butki telefonicznej do tych osób czy znają tego  i tego pana (znaliśmy jego dane z dokumentów). Nikt nic nie wiedział (albo przynajmniej tek mówili) , w końcu poszliśmy do mojego taty do pracy  i znaleźliśmy telefon domowy do tego faceta. Zadzwniliśmy, to on, przyjechał to mojego taty i DAŁ NAM ZNALEŹNE 50 ZŁ (DLA KAŻDEGO) + ZWROT PIENIĘDZY ZA KARTE TELEFONICZNĄ,  :wink: łacznie wydał na nas 160 zł. (powinien dorzucić troche tego euro, nie sądzicie?   ;) :D )

powinien dorzucić troche tego euro, nie sądzicie?   )

nie bądź zachłanna. chciwość jest największą chorobą człowieka...

pao wydaje mi sie iz napisala to tylok zartem ;)

też mam taka nadzie ję ale wolę zaznaczyć... ;)

Heh no nie pamiątka... włożyłam na książeczke.. i jest tam do teraz pewnie :P

Pewnie? :o Ja to jż bym sprawdzała ze sto razy :P  ;) .

Czy znaleźliście kiedyś jakąs cenną, dziwną lub piekną rzecz zgubioną przez kogoś?

Nie rzecz to co prawda, ale cenne i piekne... znalazlam kota, wymarzonego :) To bylo tydzien po smierci mojej Kici, zaplakana siedzialam przed kompem i przegladalam ogloszenia o kotach w necie... i nagle na to trafilam, tylko "szukam domu" i krotkie info, ze czarny dorosly kot. Nie wiem czemu, ale czulam, ze to musi byc ten, ten i zaden inny. Popyt na dorosle czarne koty po przejsciach znikomy, wiec czekal na mnie i tak oto mam Żelka, kota idealnie takiego jak sobie wymarzylam(!), od charakteru, przez wyglad, na ksztalcie i kolorze oczu konczac... niesamowite, bo najpierw sie zdecydowalam na niego, a dopiero potem dostalam jego fotki mailem i pojechalam obejrzec na zywo :wink:

A co do przedmiotow, to mam raczej dar gubienia, chociaz w dziwny sposob kasa mnozy mi sie w szufladach  ;)

ja kiedys znalazłam 50 zl. a normalnie taka byłam szczęśliwa no bo to było tak
jechałam z moją przyjaciółką na rowerach taką polną drogą i jedziemy sobie tak i ja patrze koło drogi lezy 50 zl tak zawinięte no to sie zatrzymałam i wziełam moja przyjaciółka nie mogła uwierzyc ze to 50 zl ale uwierzyła ja na począdku tez nie wierzyłam ale jakos było :)

cóz 100  złotych jak rano szłam do dentysty  jakiemus pijaczkowi wiaterek  w kieszeni wywiał  :) a i  z rok pózniej 50 złotych korórke Nokie ktora musiałam odsdac bo znalała sie włascicel   mial  w kom jeden tekelfon zadwonilam ale  człowiek  mily i chcał  dac znalezne ktorego nie przyjełam  i naprawde wiem ze zwracać nalezy jk jest tylko taka mozliwość ;) kiedys pamietnik znalazłam na zielonej szkole to wziełam ze soba bo chyba poprzednai osoba tam zostawila i nie bylo adresu  :roll:  pozatym  nozyk w futerale taki malutki ale ostry :)
 i no tyle chyba wiecej nie przypominam  :lol:
a ale  mojemu tacie kiedys dokumebty i portfel ukradziono .. karty i znalazł  ktos w zaspie snieznej i odesłal i mojemu tacie bylo przyjemnie :)  ze sa ludize uczciwi

Ja znajduję pierścionki , kasę , bransoletki .................... i nie przychodzi mi na myśl co jeszcze ?? :?

Ellen, ty chyba najcudowniejszy "wynalazek" :)

Ja nie pamiętam co znalazłam :P [napisze, jak sobie przypomne  ;) ]

Najlepsze było, jak pod koniec zeszłego roku [październik-listopad] mój brat [6-letni :P ] znalazł na chodniku 100 zł  :) I dał mamie  8)

Ja napewno znajdywałam jakieś rzeczy, ale w tej chwili nie pamiętam, sklerotyk ze mnie :P

Ostatnio mojemu tacie zgubił się portfel [to było przed naszym wyjazdem w ferie], były tam - karty kredytowe, dowód osobisty, prawo jazdy, 300 zł, moje zdjęcie  :lol:  :lol:  i sam w sobie portfel, bo drogi był... I gdy wróciliśmy jakiś ktosik przysłał list, a w nim były karty kredytowe, dowód, prawo i karta stałego klienta Apteki [tak czesto do tej apteki chodzimy, a ja nazwy nie pamietam dokladnie :lol: ] odesłał wszystko, ale portfelu, 300 zł i zdjęć [po cholere mu :? ] nie :P
Tata nazwał go "uczciwym złodziejem" :lol: przynajmniej dokumenty odesłał  ;)

heh dobre  veronica  wyrobienie dokumentow tez kosztuje uczciwy zlodziej <lol>

Ja raz w życiu znalazłam pogięte 100zł w śniegu i kilka razy jakieś tam drobne. Łącznie by się tego troszkę uzbierało :)

i co zgapiasz k_lap? :P :lol: :lol: ;p ;p ;p ;p

Ja mam pecha i nic nigdy nie znalazłam :cry:  :cry:  :cry: !No może raz 10 groszy :roll:  ;) .

heh :lol:

10-cio groszówki to ja zawsze jakies na dywanie u mnie w domq znajduje :P

Ja w sobote znalazlam na ulicy 10 zł ale pech chciał że po  powrocie do domu zgubilam je

te wszystkie rzeczy co znaleźliście to moje są  :wink:

taaak, szczególnie te wszystkie osoby które "znalazłam" ;)

Mój dziadek kiedyś znalezł 50 zł na ulicy :lol:
Ja zazwyczaj znajduje niższe kwoty do 10 zł.
A moja ciocia kiedyś znalazla w parku 3 komórki  i to ładne sprzęciki :shock: zawsze jak chodzi to parku to coś znajduje.

A moja ciocia kiedyś znalazla w parku 3 komórki i to ładne sprzęciki  zawsze jak chodzi to parku to coś znajduje.

Kiedyś pamietam byłam w parku u mnie takim małym
i to było lato patrze tu zegarek łancuszek itd ale byłam młodsze i to dla mnie było feee brudne a skzoda mogly byc troszke warte :lol:

to niech mnie kiedyś ze sobą weźmie  :lol: a ja jestem z siebie dumna bo ostatnio odnalazłam swój dobry humor :mr.green:

Ja jak bylem maly pamietma ze znalazlem z kumplem zapalki... a wiecie co to jest dla dzieciaka ;-) istny raj hehe ale nic nie "zbroilismy" znalzalem rowniez zegarek z branzoletą, 50zl, 20 zl:P hehe troszku tego bylo...ale najdziwniejszym moim znaleziksiem byl wlasnorecznie wykonany zamek (prawdopodobnie do akwarium) z plaskich kamieni zloczony jakas zaprawa betonowa czy cos takiego... ale wtedy nie mialem akwa dalem to kumplowi nie wiem co sie z tym stalo...

a ja znalazłam moją kotkę porzuconą na moim ogrodzie i to był najpiękniejszy prezent  :)

ja chyba już od 2 miesiecy nie znajdowalam kasy :P

Kiedyś szłam z bratem. Przechodząc nadepnęłam na 50 zł i dalej, a mój brat który szedł za mną wziął sobie 50 zł. A ja nadepnełam na nie, poślizgnełam sie na nich, ale nic  :roll:
Na plaży mama znalazła pistolet, ale nie naładowany  :?  Normalnie leżał se pistolet :P
A ja jedyne co znalazłam to na wpół wyczerpany dlugopis  :lol:

Na plaży mama znalazła pistolet, ale nie naładowany  Normalnie leżał se pistolet  

Serio
Mój tata znalazł jkarte płatniczą ale nci na koncie nie miała

Na prawdę. mama kładzie koc i cos ją w tyłek uwiera a to pistolet  :lol:

Ja nie mam szczęścia do znadywania róznych rzeczy :P Pech to mój przyjaciel :P

oj ja znajduję bardzo czesto pieniądze, biżuterię.

Znalazłam 4 telefony komórkowe (oddałam) , 2 karty płatnicze (jedną mam do dziś ;)),
znalazłam teczkę pełną dokumentów, game-boya, gry do gb... same nie wiem co jeszcze.

a ja dzisiaj znalalazlam moja siostre ktora zgubilam w centrum miasta :P

Ja raz znalazłam stówkę, ale zgubiłam już ze dwa razy tyle...

Kiedyś znalazłam nóż w lesie ;) Ładny był nawet ;)
Ale wg mnie najciekawszymi znaleziskami są jakieś małe naturalne rzeczy, np. skała z zastygłej magmy, albo komar w bursztynie :)

Ja nie mma szcęścia do takich rzeczy .Nigdy nic nie znlazłam , a szkoda :P

Ja znalazłam różne grosiki, 2 złote pierścionki, znaczek jak się płaci podatek za psa :mrgreen: no i raz 10 zł a potem 5 zł

50 zł obrączkę złotą bumerang misia;-P

ja najwyżej parę groszy i nic więcej

Ja znalazłam chyba 3 złote zegarki... złote łańcuszki... kolczyki... 50 zł... :d
Rozne zeczy znajduje.. ale jeszcze nigdy niczego nie oddałam .. :P Ale cham ze mnie :P

znalazłam 50 zeta,różaniec,pieniądz bardzo stary,pocztówki,i wiele takich duperelek