Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: Elfka Nenar w 2002-08-11, 23:48 Wielu z nas miało kiedyś gryzonie. nawet jak byli dziećmi (ci starsi). Więc utworzyłam temat w którym możemy naszych przyjaciół którzy patrzą na nas z góry :D wspminać.
:D A więc zacznę: Chomiki miałam kiedyś 2 chomiki Kaktusa i Kubusie. kubusia była chyba albinosem, a Kaktus był biało brązowy. Miałam je jeszcze jak chodziłam do przedszkola. Kubusi zbytnio nie pamiętam, oprócz tego, że miała młode i je zagryzła, bo mama nie wiedziała, że nie wolno i odchyliła gniazdu, żeby mi pokazać :( . Kaktusa za to bardziej pamiętam, ale też niewiele. Gryzł, aż do krwi każdego, oprócz mamy, bo mu się dostało jak ją ugryzł. I pamiętam jak go dostałam. W lecie siedziałm z babcią na ławce, a tu dziadek z pudełkiem idzie otworzył, a tam Kaktus (chomik) wypóściliśmy go na trawe i się zgubił ^_^. szukaliśmy go ja, babcia, dziadek i chyba sąsiadka. Ale się znałazł :lol: Szczury moim pierwszym szczurem była Sabrina- chora niestety, bo zdechła po kilku miesiącach :cry: Taka spokojna była. Zawsze ją w kieszeni od polaru nosiłam (było to w 3 klasie). Zdechła jak byłam u kuzyna na komuni. Była albinoskiem z kawową łatką od główki. Miniula była biało czarna. Miałam ją 2 lata. Wiele historii przeżyłam z nią. Ale była jak kot jak wzięłam na ręcę i głaskałam to leżała spokojnie ^_^. Każdy ją kochał. Trzeba było ją uśpić, bo już konała, a leżała cicho jakby jej nie było, jakby nie chciała martwić nas, że umiera. Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: myszka w 2002-08-12, 01:12 :cry: :cry: :cry:
Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: matusia w 2002-08-12, 12:54 Biedny szczurcio :(
Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: Majk w 2002-08-12, 19:25 :cry: :cry: :cry: :( :(
Chomikmiałem tylko jedne zwierze takie gryzoniowate :P Miał na imie Łili (pisze się Willy chyba) Dostałem go w 2 klasie. Był szliczniutki. Pewnego dnia przecisnął się przez klatke i spadł... Klatka była postawiona na półeczce. :( Żył ze mną nie całe pół roku.... Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: myszka w 2002-08-13, 00:05 :cry: :cry: :cry:
dlaczego gryzońki tak często tak kończą...? ja wam opowiem co przytrafiło się mojej znajomej. Miała myszkę i pewnego dnia...usiadłą na niej. :twisted: biedna myszka.... :cry: :cry: :cry: a kuzyn zgniótł chomisia krzesłem... :cry: :cry: :cry: oczywiście przypadkowo nie myślcie że mam rodzinę morderców :P to tylko pokazuje, jak bardzo trzeba dbać o takie maleństwa, zawsze uważać gdzie są jak się je wypuści...jeśli ktoś tego nie robi to trochę bezmyślnie postępuje... :walenie: Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: Elfka Nenar w 2002-08-13, 13:21 Dlaczego :cry: :cry: Dlaczego :cry: :cry: Och dlaczego :cry: :cry: :cry: Są małe i ja kilka razy też na swojego szczura bym siadła :cry: :cry: :cry: Teraz ci o który ch wspominamy siedzą gdzieś gdzie im dobrze :D :D :D I się cieszą, że o niech pamiętamy :D :D
Tytuł: Moje chomiczki !!! Wiadomość wysłana przez: Gerda w 2002-08-13, 19:03 Miałam w swoim życiu kilka chomiczków, pierwszy cały czarny samiec bardzo gryzł, ale był to mój chomik dlatego wcale się tym nie przejmowałam - zdechł śmiercią tragiczną wlazł za szafę i gdy tata próbował ją odsunąć zgniótł go niechcący :cry: teraz na pewno jest aniołem stróżem :D chomiczków, później chomiki zdychały ze starości :D . Teraz mam chomisię :wink: , która jest ze mną od 5 miesiecy jest nam razem dobrze !!! :)
Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: matusia w 2002-08-13, 21:49 Biedny chomiczek szafowy :cry: Ale jak on się dostał za tą szafę?
Tytuł: Myszka Wiadomość wysłana przez: Aleksja w 2002-08-29, 19:10 Myszka - Miałam kiedyś myszkę która miała na imię po prostu - Myszka. Mama miała ja u siebie w klasie (jest nauczycielką) ale nikt nie chciał się nią zajmować więc miałam ją oddac mojej koleżance. Bardzo sie do niej przyzwyczaiłam i nie oddałam jej. Po kilku tygodnich okazało sie że Myszka ma grzybicę, potem przeobraziło to się w stan zapalny. Myszka była spokojna, milutka, grzeczna. Chodziłam z nią przez rok do weterynarza. Nieraz dzień w dzień. 2 lutego moja Myszka umarła. Była już naprawdę bardzo chora i słaba. Byłam wtedy u babci. Tata mi powiedział przez telefon że nie żyje. Nigdy tego nie zapomnę. Ja bardzo ją kochałam ...
Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: Elfka Nenar w 2002-08-29, 21:34 Nauczmy się kochać zwierzęta, tak szybko odchodzą :cry:
Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: milka004 w 2002-08-30, 12:16 Taki strasznie smutny ten dzial, no ale ja tez cos napisze.
Jak chodzilam do zerowki to rodzice kupili nam (mi i siostrze) chomisia. Byl sliczniutki syryjski albinos dlugowlosy. Zyl dlugo bo ponad 3 lata, no i zlapal go jakis wirus no i byl za stary zeby to wytrzymac. Takie biedactwo :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: Umarl on 8.03. Po jego smierci strasznie sie rozchorowalam. Tak okropnie mi go brakuje. Byl kochaniutki. Np. jak kupilismy mu kolo do biegania to biegal calutki dzien az w koncu musielismy my je zabrac bo by sie zameczyl. A jeszcze kiedy indziej wyszedl z klatki bo umnial ja sam otwierac, poszedl do duzego pokoju i wszedl na kredens. Tata w nocy sie obudzil i slyszal tylko jakies kichanie, patrzy a na kredense jakis bialy kurz sobie biege, wziol go i w klatce odrazu tak zagia prey ze sam juz nie dawal rady otwierac. Byl kochaniutki, jeszcze teraz jak o nim mysle to odrazu lzy mi ciekna po policzkach. To strasznie ze nasze pociechy tak krotko zyja!!!!!!!!! :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: matusia w 2002-08-31, 10:59 Ja myślę że to zależy od tego jak się zwierzakiem opiekujesz.
Mój kanarek żył bardzo krótko...... :cry: Też mi się łza w oku kręci jak o tym wszystkim myślę. Jak on się bardzo męczył...... Jeszcze nie mógł już latać i spadł na ziemię..... i się walną w stałek.......... :cry: No ale później już długo nie chciałam zwierzaka bo się obawiałam że go wykończę. Tytuł: Śp. Wiadomość wysłana przez: Gerda w 2002-09-01, 19:31 On wlazł za tą szafę, bo zdołał uciec z wielkiego akwarium. Miałam wtedy 5 lat :cry: :cry: :cry: Później miałam chomisia, który zdechł 1 tydzień po kupnie (musiał być chory) Następna była Geri prześliczna i kochaniutka chomiczka, która po tygodniu przebywania u nas urodziła 5 maleństw :D :D :D nigdy w swoim życiu nas nie ugryzła, żyła niestety 1,5 roku, nawet nasza mama nosiła ją na rękach, kładła ją na pościeli i delikatnie głaskała- po prostu była nią zauroczona. Następny był Koreczek pierwszy dżungarek, który również żył 1,5 roku :cry: :cry: zdechł niespodziewanie nie miał żadnych oznak choroby odszedł od nas rano po cichutku, gryzł bardzo, ale się jednak do niego przywiązałam. Teraz mam Małą, jest super ma taki śliczny różowy-prosiaczkowy nosek. :wink: Jest już z nami pół roku :chomik: I bardzo ją :serce: Jest słodka jak :laleczka:
Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: draco w 2002-09-02, 16:14 Temat dość smutny, aczkolwiek śmierć małego przyjeciela dla miłośnika zwierząt jest czymś strasznym i napewno nie łatwo zapominać o byłych 'członkach naszej rodziny'.
No więc zacznijmy... Na początku (miałem jakieś 6 lat) miałem rybki. Duże akwarium, a w nim pełno najrozmaitszych ryb akwariowych. Mogłem się im przyglądać godzinami. Przeżyłem nawet narodziny kilku młodych (niesamowite kiedy mogą już same pływać... to takie kruszynki :)...). Wielką frajdę sprawiało mi ich codzienne karmienie, cotygodniowe gruntowne sprzątanie akwarium, mycie (przy czym oczywiście musiałem owe rybki przenieść do innego zbiornika co wiązało się z użyciem łapki ;)). Potem jak podejrzewam ryby zaczęły chorować i tak jedna po drugiej żegnałem je spuszczając w niestosownym chyba do tego WC ;) Potem miałem chomiczka. Nie miał chyba imienia (to było dawno...ahhh.. skleroza nie boli...). O ile wiem mówiliśmy do niego Tutuś czy coś w tym rodzaju. Był pociesznym zwierzaczkiem i o wiele bardziej przypadł mi do gustu od rybek, ktorych w przeciwieństwie do niego nie mogłem przytulić, nie mogłem położyć na swoim łóżku... Owy chomiczek zdechł i w niedługim czasie posiadłem kolejnego małego przyjaciela. Była nim szczurzyca Pigi :) Pewnego dnia poszliśmy na zakupy do miasta i jak zwykle będąc tam odwiedziłem sklep zoologiczny. Na ladzie stała klatka ze szczurzycą- albinosem (biała sierść, jasny ogonek, czerwone oczka)... Dowiedzieliśmy się, że chcą ją oddać, bo właściciele wyjeżdżają na wakacje i chcą się jej pozbyć (nigdy nie postąpiłbym tak ze swoim zwierzakiem :|). Po kilkunastu minutach przekonywań rodzice zgodzili się :) Wzięliśmy do domu i żyła u nas jakieś 3 lata... Była bardzo inteligentna. Robiła to co się do niej mówiło.. w ogóle to był mój najlepszy zwierzak. Potem miałem myszoskoczka, ale to był jakiś okropny 'typ' :P Nie dał się ruszyć, gryzł od razu i wbijał swoje stre pazury. Skakał po klatce jak oszalały, a żeby zeobić mu w niej porządek trzeba było na ręce zakładać skurzane rękawice (hehe :)). Potem miałem Rocky'iego, czyli szczurka. Był rudy... i tak jak poprzedni przedstawiciel tej rasy w naszym domu był... albinosem! :) Czerwone, słodkie oczka naprawdę dodawały mu uroku :)) Potem miałem jakąś 2 letnią przerwę i tak oto półtora roku temu kupiłem sobię chomiczka- Fredi'ego :) Jest świetnym przyjacielem. Uwielbiam patrzeć jak robi sobie 'porządki' w klatce. W ząbkach przenosi trawę, segreguje sobie jedzenie z boku- cudowny i często zabawny widok :) Tak czy owak wiem, że nie umiem żyć bez swoich małych przyjaciół :)) Tytuł: A ja miałam Łatkę Wiadomość wysłana przez: madz w 2002-09-02, 18:56 Ja miałam Łatke (ale 2 dni przed ...) okazało soe ze to samiec.
Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: draco w 2002-09-05, 13:53 ;-((
Mój Fredi właśnie zdycha. Wczorajszy cały dzień miał silną biegunkę, siedział w budce i widać było, że już się kończy. Teraz wracam ze szkoły, a on leży bezwładnie w klatce, ale jeszcze oddycha... To pewnie jego ostatnie minuty ;-((( Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: myszka w 2002-09-05, 19:25 Tak mi przykro Draco :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: draco w 2002-09-06, 14:31 Wczoraj ok. 18:00 zauważyłem, że oddychanie u niego zanikło.
Wziąłem go do ręki i okazało się najgorsze- zdechł. Był już cały zimny, a jego skóra przypominała kolorem fiolet. Dobrze, że nie męczył się zbyt długo... Pokój mu! )-; Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: Elfka Nenar w 2002-09-07, 18:21 Na filmach często płacze jak umiera komuś ulubiony zwierzak niż ktoś ukochany. Wyjątkiem był WP kiedy umierał Gandalf, a potem Boromir, ale tego drugiego lubiłam, a po pierwszym tak płakali. :cry:
Draco dobrze, że się nie męczył, bo ja mojego szczura musiałam uśpić. Nie było dla niego nadziei, a się strasznie męczył :cry: Tytuł: Wspomnienie po małym przyjacielu Wiadomość wysłana przez: myszka w 2002-09-07, 19:18 Biedny maluszek (http://www.gamers-forums.com/smilies/cwm/3dlil/cry.gif)
Tytuł: Czemu no kurde czemu?!?! Wiadomość wysłana przez: madz w 2002-09-08, 09:41 Najgorsze jets to, że chomisie i pare innych gryzoni żyja bardzo krótko. Przywiążę sie z chomisiem, ja pokocham jego, on sie do mnie oswoi i będzie wychodził z domku na moje powitenie! A potem... A potem zdechnie... Własnie tego nie znoszę.... Niektórzy mi sie dziwią "Po co Ci ten chomik, on tak krótko zyje"... A ja kocham chomiki i lubie sie nimi opiekowac... Trzeba zrobić jakiś eliksir żeby żyły tyle co ludzie a nawet więcej:) (Oczywiście wspomnę: W takim krótkim życiu te małe stworki tyle przygód mają, no nie? :)) :roll:
Tytuł: Draco współczucie !!! Wiadomość wysłana przez: Gerda w 2002-09-14, 12:37 :D :D :D hmm biedny chomiczek, a myślałeś nad zakupem nowego zwierzaczka :D :D :D jak będziesz wiedział to daj nam znać !!! :cry:
|