Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: sporo dobrych żartów-zapraszam ;)  (Przeczytany 1005 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

awia

  • Gość
sporo dobrych żartów-zapraszam ;)
« : 2004-06-24, 13:15 »
> Grupa rosyjskich turystów przyjeżdża do Anglii. Gdy maja
> wyruszyc zwiedzać miasto, przewodnik ich uprzedza:
> - Bądzcie ostrozni, w żadnym wypadku nie oddzielajcie sie od
> grupy. Tutaj wszędzie sutenerzy stoja. No a jesli sie zgubicie,
> szukajcie rosyjskiego konsulatu.
> No ale jak to zwykle na wycieczkach zawsze ktoś, musi się
> zgubić...
> Do takiego właśnie zgubionego podchodzi jakis mężczyzna:
> - Do you want a white woman?
> - No, no! - krzyczy mężczyzna.
> - Do you want a black woman?
> - No!
> - Do you want a man?!
> - No!
> - Do you want an animal?
> - NO! I WANT RUSSIAN CONSUL!
> - Possible, but very expensive...


Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem okno:
- Przyspiesz!
Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Tak?
- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem,
kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Co znowu?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?
> >
> >
Dwie kobiety idą przez las. Nagle zauważają, że za nimi idzie pewien mężczyzna. Przyspieszyły krok, mężczyzna również. W końcu przestraszone postanawiają się rozdzielić. Na drugi dzień spotykają się na kawie i jedna mówi do drugiej:
- Ty wiesz, że on za mną poszedł?
- I co?
- I mnie dogonił.
- I co dalej?
- Ja zrezygnowana podniosłam sukienkę, on opuścił spodnie.
- I co?
- Jak to co? Z podniesioną sukienką biegnie się szybciej niż ze spuszczonymi gaciami.
> >
> >
Zasypaną śniegiem tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca Niemca. Wilki rozszarpują go, jednak po chwili znowu znajdują się przy saniach. Wtedy Rosjanin wyrzuca Amerykanina. Wilki rozszarpują nieszczęśnika, lecz znowu znajdują się przy saniach. Wtedy Rosjanin wyjmuje strzelbę i strzela do stada. Po chwili Polak pyta:
- Dlaczego od razu ich nie zastrzeliłeś?
Ruski wyjmuje butelkę wódki.
- Coś ty!? Pół litra na czterech?!
> >
> >
- Tylko wróć o 22.00 - krzyczy mama do swojej szesnastoletniej córki. - Jak ja byłam w twoim wieku...
- Wiem, wiem, nie mogłaś nigdzie wychodzić, bo zmieniałaś mi pieluchy!!!
> >
> >
Przed czarodziejskim lustrem stoi królowa i pyta:
- Lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?
- Odsuń się, kochana. Muszę się rozejrzeć.
> >
> >
Jaka jest różnica między mężczyzną a Bogiem?
- Bóg jest nieograniczenie miłosierny, a mężczyzna niemiłosiernie ograniczony.
> >
> >
Sędzia na rozprawie rozwodowej:
- Postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tysiące zł miesięcznie.
- Świetnie, wysoki sądzie - odpowiada mąż. - Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie.
> >
> >
- Co robią ryby w wodzie gazowanej?
- Hydromasaż!
> >
> >
- Co jest pracowitsze? Pszczoła czy mrówka?
- Oczywiście, że mrówka, bo pszczoła traci czas na bzykanie.
> >
> >
Iluzjonista z tresowaną papugą był jedną z atrakcji wieczornego programu na statku wycieczkowym. Niestety za każdym razem, kiedy magik
robił jakąś stuczkę, papuga zdradzała sekret i skrzeczała:
- "W rękawie", "za plecami", "pod stołem"...
Podczas sztormu statek zatonął. Iluzjonista i jego papuga przeżyli. Dryfowali na tratwie pośrodku oceanu. Papuga gapiła się na sztukmistrza, nie odezwawszy się ani słowem. W końcu spasowała:
- Dobra, poddaję się. Powiedz, gdzie schowałaś statek?
> >
> >
Zorganizowano konkurs na degustację alkoholu. Pierwszy wystartował zawodnik z Niemiec. Dostaje piwo, próbuje i po chwili mówi:
- Piwo jasne... warzone w południowej Bawarii... hmmm... z chmielu zebranego w 1998 roku.
Oklaski, wiwat. Jako następny do testu podchodzi zawodnik z Francji, któremu jurorzy dali do rozpoznania wino. Zaczyna degustować i
mówi:
- Wino czerwone... rocznik 78, może 79... wyprodukowane w okolicach Bordeaux.
Trzeci do konkursu staje za wodnik z Polski. Sędziowie chcieli niego zakpić i dali mu bimber. Polak wychylił kieliszek i mówi:
- Żytnia.
Na to sędziowie:
- Chyba się pomyliłeś...
- Chwilunia, chwilunia. Żytnia 28, mieszkania 17.
> >
> >
Szkot awanturuje się w pralni:
- Ten rachunek jest stanowczo za wysoki. Oddałem tylko płaszcz i garnitur!
- Ale w kieszeniach były jeszcze dwie koszule, skarpetki, sweter, spodnie i trzy pary majtek.
> >
> >
Ateista umarł. Porządny był człowiek, ale umarł i było to dla niego bardzo traumatyczne przeżycie. Tym bardziej, że zupełnie nieoczekiwanie znalazł się w piekle. Przywitał go Diabeł. Ateista poczuł się nieswojo, ale Diabeł był bardzo konkretny:
- O, widzę, żepPan u nas nowy... To ja może oprowadzę, tu jest pański apartament.
Ateista patrzy, a tu pokoje na hektary, gustownie urządzone, łóżko wodne, baldachimy, łazienka ogromna, bidety, klimatyzacja... Diabeł
dalej ciągnie:
- Jeśli pan jest zmęczony i chce odpocząć, to proszę się nie krępować, jeśli pan jednak sobie życzy, to oprowadzę Pana dalej...
Idą, a widoki przed nimi bardzo intrygujące, dyskretny luksus, przyjemna muzyka, piękne kobiety, tu ktoś maluje obrazy, tam ktoś ćwiczy
gimnastykę, przeszli koło olimpijskiego basenu, siłowni, dalej restauracje, drink bary... Ateista zaczyna się czuć dziwnie, idą dalej. Nagle
dotarli do pomieszczenia przegrodzonego ścianą z bardzo grubego szkła pancernego. Za szkłem - tortury, diabły smażą jakichś nieszczęśników w kotłach z wrzącą smołą, innych rozciągają, ćwiartują, wypruwają im flaki. Szyba tłumi dźwięki, ale przez skórę czuć, że nieszczęśnicy muszą krzyczeć wniebogłosy, na ich twarzach maluje się niewypowiedziane cierpienie. Ohyda, coś przeraźliwego. Ateista poczuł się wielce nieswojo, patrzy na tę scenę za szybą, patrzy, zaczyna nerwowo drapać się po głowie i zezować na diabła... Diabeł wyczuł sytuację, macha ręką i mówi:
- ...a wie pan, tym to się proszę zupełnie nie przejmować, to chrześcijanie sobie coś takiego wymyślili...
> >
> >
Podczas wizyty w USA Miller pyta Busha, ilu ma przeciwników swego rządu w społeczeństwie amerykańskim. Bush niepewnie odpowiada:
- Tak z 30-35 milionów...
- O! To tyle mniej więcej ile ja - ucieszył się Miller...
> >
> >
Facet przychodzi do baru z małą małpką na ramieniu i zamawia drinka. Po chwili małpka zaczyna skakać po całym barze, podkrada oliwki z
baru i je zjada, potem bierze pokrojone cytryny i je również pałaszuje. Zaraz potem wskakuje na stół bilardowy, bierze jedną bilę i ku zdumieniu wszystkich - połyka ją. Barman krzyczy do faceta:
- Widział pan, co zrobiła pańska małpa?!
- Nie, co?
- Właśnie zjadła jedną bilę z mojego stołu bilardowego!
- To mnie nie dziwi. Ona je wszystko w zasięgu jej wzroku. Przepraszam za moją małpkę, zapłacę za wszystko.
Facet kończy drinka, płaci i wychodzi z małpką. Dwa tygodnie później znów przychodzi do baru z małpką na ramieniu, zamawia drinka a
małpa zaczyna znowu hasać po barze. Kiedy facet kończy drinka, małpka znajduje wisienkę na talerzyku. Bierze ją, wsadza sobie w tyłek, wyjmuje, a następnie zjada. Barman jest wyraźnie zdegustowany:
- Widział pan, co zrobiła tym razem?!
- Nie, co?
- Wzięła wisienkę, wsadziła sobie w tyłek i zjadła!
- To mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku. Ale odkąd połknęła bilę, najpierw wszystko mierzy.
> >
> >
Bacę zaproszono w karnawale na bal przebierańców. Pytają się go znajomi, za co się przebierze.
- A za łoscypka.
- A jak to będzie, baco, za oscypka?
- A siedne se w kąciku i bede śmierdzioł.
> >
> >
W Moskwie gość ogląda prognozę pogody. Informują, że na Syberii są 60 stopniowe mrozy. Facet niedowierza i dzwoni do kolegi z wojska.
- Słuchaj, w tv mówili, że u was straszne mrozy...
- Eee, nie jest tak źle, minus 20, może 30...
- W tv podają że minus 60!
- Eee, to chyba na dworze...
> >
> >
Do pokoju hrabiego wchodzi lokaj i mówi:
- Panie hrabio, znowu przyszedł ten żebrak który twierdzi, że jest pana bliskim krewnym i że może tego dowieść.
- To chyba jakiś idiota?
- Ja też tak pomyślałem, ale to jeszcze nie dowód!
> >
> >
Nauczyciel pyta ucznia:
- Gdzie jest twoja praca domowa?
- Nie uwierzy pan, ale po drodze do szkoły zrobiłem z niej samolocik i porwali go terroryści!
> >
> >
Baca pojechał do Ameryki. Nie miał tam nikogo znajomego, nie mógł znaleźć roboty, więc plątał się po ulicy. W miasteczku, w którym wylądował organizowane były walki bokserskie i od kilku lat królował tam pewien czarnoskóry mistrz wagi ciężkiej, z którym nikt nie mógł wytrzymać dłużej niż jedną rundę. Dobrze zbudowanego bacę wypatrzył pewien promotor walk.
- Jak wytrzymasz jedną rundę z naszym mistrzem dostaniesz 1000$. Wytrzymasz? - zaproponował promotor.
- Ano wytrzymom - powiedział baca.
Dzień walki. Pełna hala ludzi, wszyscy wiwatują, baca wychodzi na ring, gong, mistrz okłada bacę niesamowicie, ale baca dotrwał do końca rundy. Niespotykany szał na trybunach. Do bacy podbiega promotor i mówi:
- Baco!!! Niesamowite. Jak wytrzymasz jeszcze jedną rundę, to dostaniesz 5000$. Wytrzymasz?
- Wytrzymom.
I znowu to samo. Gong. Mistrz okłada bacę, baca poobijany, zakrwawiony, ale wytrzymał do końca rundy. Na trybunach niesłychana radość. Wrzaski,wiwaty. Promotor podbiega do bacy i mówi:
- Baco! Niesamowite! Jak wytrzymasz jeszcze jedną rundę, to dostaniesz 10000$. Wytrzymasz?
- Nie!!! Już mu chyba dołożę!!!
> >
> >
Spotykają się dwie przyjaciółki. Jedna z nich mówi:
- Widziałaś ostatnio Jolkę? Już nie chodzi taka zadbana, elegancko ubrana i wymalowana... W ogóle tak jakoś zbrzydła...
- No, aż miło papatrzeć - odpowiada druga.
> >
> >
- Dlaczego 21 marca to ważny dzień w życiu urzędnika?
- Bo wtedy kończy mu się sen zimowy, a zaczyna zmęczenie wiosenne.
> >
> >
Turysta spotyka bacę, który się opala przed chałupą, pyta go:.
- Jak wam się powodzi, baco?
- A nie narzekam, miałem wykarczować drzewa, ale przyszedł halny i je powalił, miałem je spalić, ale uderzył piorun i je spalił. Teraz czekam, aż mi trzęsienie ziemi wyrzuci ziemniaki na powierzchnię.
> >
> >
- Kiedy były pierwsze wolne wybory?
- Bóg wziął Adama, pokazał mu Ewę i powiedział: "Wybierz sobie żonę".
> >
> >
Syn mleczarza został wzięty do wojska. Po tygodniu pisze list:
- Kochany tato, tutaj jest cudownie, można się wylegiwac w łóżku do 6!!!
> >
> >
Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki? - pyta jeden.
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem...
> >
> >
Góral wyjechał do USA gdzie obrabował bank. Po czym siedzi w parku i liczy kasę. Podchodzi do niego policjant i zaczyna wypytywać go po angielsku. W końcu pokazuje na plakietkę z napisem "POLICE", na co góral:
- Ja se som police...
> >
> >
Pewien zamożny człowiek zdecydował się na safari w Afryce. Zabrał ze sobą ulubionego psa dla towarzystwa. Jednego dnia pies pobiegł za
motylami i nim się obejrzał, odkrył, że się zgubił... Wędrując po dżungli zauważył lamparta zmierzającego w jego kierunku z oczywistym zamiarem jedzenia lunchu. Pies pomyślał:
- O, w mordę, ale wpadłem!.
Wtedy zobaczył, że wokół na ziemi leżą jakieś kości i natychmiast siadł przy tych kościach zwrócony plecami do napastnika. Lampart już
miał skoczyć, gdy nagle pies krzyknął głośno:
- Kurcze, to był naprawdę pyszny lampart. Zastanawiam się, czy jest ich tu więcej?
Słysząc to, lampart powstrzymał atak, po cichu cofnął się w zarośla i odbiegł na bezpieczną odległość.
- Fiu, fiu! - tak myślał. - W ostatniej chwili udało mi się zwiać... Ten pies prawie mnie miał.
Tymczasem małpa, która oglądała całą scenę z pobliskiego drzewa, postanowiła, że przehandluje swą wiedzę by zapewnić sobie wdzięczność lamparta. Pies jednak ją zauważył i zrozumiał, że coś jest na rzeczy. Małpa wkrótce złapała lamparta i opowiedziała mu, jak było naprawdę. Lampart wściekły, że dał się nabić w butelkę, krzyknął:
- Dalej małpa, skacz mi na plecy i wracamy. Zobaczysz, co zrobię temu cwaniaczkowi.
Pies zauważył lamparta zbliżającego się z małpą na plecach. Zamiast uciekać, usiadł plecami do napastników i udawał, że ich jeszcze nie zobaczył. Kiedy podeszli wystarczająco blisko, usłyszeli, że pies mówi:
- Gdzież u licha jest ta małpa?! Nikomu już nie można wierzyć. Wysłałem ją pół godziny temu by przyprowadziła mi innego lamparta i nadal nici z obiadu!!
> >
> >
- Dlaczego na świecie potrzebni są i optymiści i pesymiści?
- Bo gdy optymista skonstruował samolot, pesymista natychmiast wynalazł spadochron.
> >
> >
- Tato, co znaczy słowo "urlop"?
- Urlop synku, to kilkanaście dni w roku, kiedy przestaje się robić to, co każe szef, a zaczyna robić to, co każe żona.
> >
> >
Arthur Davidson, założyciel fabryki motocykli Harley-Davidson umarł i poszedł do nieba. Święty Piotr pyta się go w bramie niebiańskiej:
- Ponieważ byłeś dobrym człowiekiem, możesz sobie wybrać takich kolegów w Niebie, jakich chcesz. Z kim chciałbyś się zapoznać?
Arthur odpowiada:
- Chciałbym się rozmówić z Panem Bogiem.
Zaprowadzili go do sali tronowej i Bóg uścisnął Arthurowi rękę.
- Ty jesteś wynalazcą kobiety? - pyta Arthur.
- Tak - odpowiada Bóg.
Na to Arthur:
- Twój wynalazek ma parę poważnych wad: po pierwsze, robi za dużo hałasu na wysokich obrotach. Po drugie, wtrysk paliwa jest za blisko rury wydechowej. Po trzecie, koszty napraw i utrzymania są ogromne.
Na to Bóg wystukał coś na komputerze i drukarka wyrzuciła statystykę.
- Popatrz..., - mówi Bóg - możliwe, że mój wynalazek ma wady, ale więcej mężczyzn na nim jeździ niż na twoim!
> >
> >
Sędzia do oskarżonego:
- Czy przyznaje się pan do winy?
- Nie, wysoki sądzie. Mowa mego obrońcy i zeznania świadków przekonały mnie, że jestem niewinny...
> >
> >
Konduktor do pasażera:
- Ma pan bilet na pociąg osobowy, a jedzie pan pospiesznym!
- To niech pan powie maszyniście, żeby jechał wolniej. Mnie się nie spieszy...
> >
> >
Kumpel do kumpela:
- Wygrałem milion złotych w totka!
- Gratulację!A co na to twoja żona?
- Odebrało jej mowę!
- Zazdroszczę ci. Tyle szczęścia na raz...
> >
> >
Psychiatra odbiera telefon. Głos w słuchawce mówi:
- Niech pan powie, czy to normalne: od kilku miesięcy jeden facet trąbi o szóstej rano w swoją trąbkę i budzi ponad setkę ludzi. Czy nie
można coś z tym zrobić?
- Oczywiście, zaraz przyjadę. Proszę podać adres.
- Koszary, jednostka wojskowa....
> >
> >
- Panie bosmanie! Panie bosmanie, w burcie jest dziura!
- A w którym miejscu ta dziura?
- Poniżej linii zanurzenia, panie bosmanie...
- To co wrzeszczycie majtek, jak pod linią zanurzenia, to przecież nikt jej nie zauważy!

- Czy to prawda, że długo trwała rozłąka wzmacnia miłość do partnera?
- W zasadzie tak, ale do innego
> >> * * *
- Co to znaczy seks grupowy?
- Zależy gdzie: w Szwecji, kiedy zbiera się 10 par i uprawiają stosunki seksualne zmieniając partnerów i filmując to; W Polsce - kiedy zbiera się 10 par i ogląda ten film; w ZSRR - kiedy zbiera sie 10 par i sluchają turysty, który był w Polsce i słyszał o tym filmie od Polaka, który go widział.
> >> * * *
Poszedłem na ryby. Jak zwykle złapałem złotą rybkę. Rzekła mi:
- Zapomnij o trzech życzeniach... ale mogę dać Ci jedną radę...
- Wal śmiało!!!!
- Rzadziej tu przychodź.... rogaczu....
> >> * * *
- Kaziu co dostaniesz od żony na gwiazdkę?
- Chyba jakiegoś faceta, widziałem go wczoraj w szafie.
> >> * * *
Spotyka się dwóch znajomych:
- Słyszałem, że się ożeniłeś. Jak się teraz czujesz?
- Jak nastolatek. Piję i palę po kryjomu.
> >> * * *
Dziecko do św.Mikołaja:
- Przyślij mi na święta braciszka!
Św. Mikołaj do dziecka:
- To przyślij mi przed świętami swoją mamusię...

Dano kawałek siatki inżynierowi, fizykowi i matematykowi, i poproszono, żeby za pomocą tej siatki ogrodzili jak największy kawałek terenu. Inżynier wytoczył schludny kwadrat, fizyk - idealne koło, a matematyk byle jak te siatkę porozstawiał, wszedł do środka i zadeklarował, że jest na zewnątrz...
> >> * * * *
Trzech mężczyzn obserwuje dom. W pewnym momencie do domu wchodzą dwie osoby. Za pół godziny wychodzą trzy.
Biolog mówi: Rozmnożyli się.
Fizyk: Nie, to błąd pomiaru.
Matematyk: Jak do środka wejdzie jeszcze jedna to dom będzie pusty...
> >> * * * * *
Matematyk i fizyk dostali po desce z dwoma wbitymi gwoździami tak, ze jeden jest wbity do końca, a drugi trochę wystaje.
Poproszono ich by je wyciągnęli. Fizyk zadumał się, zastosował dźwignię i już pierwszego gwoździa nie ma, z drugim tez jakoś się wymęczył. Matematyk spojrzawszy na deskę po chwili zadumy stwierdził: - hm... przypadek z gwoździem wbitym do końca jest ciekawszy. I zajął się tym przypadkiem... Po długich męczarniach udało mu się wyciągnąć gwoźdź wbity do końca, został wiec ten nieodbity. Patrzy... myśli... - hm... a ten przypadek możemy sprowadzić do rozwiązywanego problemu. I wbił gwóźdź do końca...
> >> * * * * *
Rozmawiają dwaj profesorowie matematyki:
- Dasz mi swój nr telefonu ?
- No pewnie. Trzecia cyfra jest trzykrotnością pierwszej. Czwarta i szósta są takie same. Druga jest większa o jeden od piątej. Suma sześciu cyfr to 23, a iloczyn 2160. - W porządku, zapisałem - 256 343.
- Zgadza się. Nie zapomnisz? - Skądże. To kwadrat 16 i sześcian 7.
> >> * * * * *
Al Capone (czy jakaś inna bestyja) porwał fizyka, inżyniera i chemika. Wtrącono ich wszystkich do piwnicy; Al mówi:
- W niedziele są wyścigi konne. Stawiam wszystko na jednego konia - i on musi przyjść pierwszy. Jak to zrobicie - wasza sprawa, macie 24 godziny.
Minęła doba, przyszło do prezentacji wyników. Inżynier kładzie na stół plany ostróg, które przy każdym uderzeniu w końskie boki dają iskrę elektryczna; chemik wyciąga karteczki ze wzorem rewelacyjnego, niewykrywalnego dopingu; a fizyk... wyciąga z kieszeni kawałek kredy, podchodzi do ściany i zaczyna:
- Rozważmy konia o kształcie kuli, poruszającego się ruchem harmonicznym...
> >> * * * * *
Matematyk, Fizyk i Inżynier otrzymali identyczny problem do rozwiązania: Udowodnić, ze wszystkie liczby nieparzyste większe niż dwa są pierwsze. Rozwiązali:
Matematyk: 3 jest liczba pierwszą, 5 jest pierwszą, 7 też, 9 już nie - sprzeczność - twierdzenie jest fałszywe.
Fizyk: 3 jest liczbą pierwszą, 5 jest pierwszą, 7 tez, 9 już nie - błąd przypadkowy eksperymentu, 11 jest pierwszą...
Inżynier: 3 jest liczba pierwszą, 5 jest pierwszą, 7 też, 9 jest pierwszą, 11 jest pierwszą..
> >> * * * * *
Zamknięto małpę, fizyka i matematyka w trzech oddzielnych pomieszczeniach z puszka jedzenia. Po miesiącu przychodzimy zobaczyć jak sobie poradzili. Zaglądamy do małpy - ściany poobijane, puszka zmaltretowana, rozwalona i wyjedzona - małpa wesoło się szczerzy ... Zaglądamy do fizyka - ściany zapisane wzorami, wykresami, jakimiś trajektoriami itp... na ścianie jeden ślad po uderzeniu, a puszka precyzyjnie otwarta - fizyk się szczerzy. Zaglądamy do matematyka... Puszka nietknięta, a przed puszką martwy matematyk.
Na ścianie tylko jeden napis:
- Dany mamy walec...

Mąż z żoną jedzą obiad w wykwintnej restauracji, kiedy nagle do ich stolika
podchodzi oszałamiająco piękna, młoda dziewczyna, całuje faceta w usta,
mówi, że zobaczą się później i wychodzi. Żona patrzy na męża z wściekłością:
- Kto to był?!
- Moja kochanka - odpowiada mąż.
- Wystarczy! Chcę rozwodu!
- Dobrze - odpowiada mąż - ale zauważ, że po rozwodzie nie będzie już
wycieczek do Paryża na zakupy, nie będzie wakacji na Karaibach, nie będzie
Mercedesa w garażu i nie będzie weekendów na jachcie. Ale oczywiście możesz
zrobić jak zechcesz.
W tym momencie żona zauważa ich wspólnego znajomego wchodzącego do
restauracji z młodą, ładną dziewczyną:
- Kim jest ta dziewczyna obok Karola?
- To jego kochanka - informuje ją mąż.
- Nasza jest sympatyczniejsza.
> > >
> > >
Młoda para przybywa do hotelu na noc poślubną.
- Proszę o najlepszy pokój na całą noc! - zarządza pan młody.
Recepcjonista podając klucz mruga do dziewczyny:
- No maleńka, musisz mu się podobać! On tu zwykle wynajmował pokoje tylko na
dwie godziny...
> > >
> > >
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Wiesz, moja droga, mam taki problem - wyobraź sobie, że mąż podczas
delegacji zatrzymał się w Warszawie. Mówił, że nocował u kolegi i żeby go
sprawdzić wysłałam do wszystkich jego pięciu przyjaciół listy z
zapytaniem,czy to jest prawda.
- I co?
- No i przyszło pięć odpowiedzi, że nocował.
> > >
> > >
Dwie sąsiadki wracają w nocy do domu. W pewnym momencie na całym osiedlu
gaśnie światło. W ciemnościach kobiety wchodzą na klatkę schodową, a tam
potykają sie o ciało jakiegoś mężczyzny. Jest zupełnie ciemno, zaczynają go
obmacywać.
- Nie, to nie jest mój mąż!
- Ani mój.
Znowu więc obmacują całe ciało.
- Wiesz, to nawet nie jest żaden facet z naszego bloku!
> > >
> > >
Nauczyciel pyta dzieci na lekcji:
-Co to jest rarytas?
-Rarytas to jest pomarancza - powiedziala Kasia.
-No i co jescze? - zapytal klasy nauczyciel.
Karol podnosi reke i mówi: rarytas to jest czekolada.
-Dobrze! Czy cos jeszcze? - pyta nauczyciel.
Jasiu podnosie rękę i mówi:
-Rarytas prosze pana, to jest dupa szesnastolatki.
Nauczyciel oburzony wyrzucil go z lekcji i kazal mu przyjsc na drugi dzien z
ojcem. Na drugi dzien Jasio wszedl do klasy i bardzo szybko pobiegl do
ostatniej lawki, i usiadl bez slowa. Podszedl do niego nauczyciel i zapytal:
- Czemu tak od razu uciekles do ostaniej lawki i gdzie masz ojca?!
- Tata nie przyjdzie. Powiedzial mi, ze jezeli dla pana dupa szesnastolatki
nie jest rarytasem, to jest pan pedalem i kazal mi sie trzymac od pana z
daleka ...

Rozmawiaja 2 kobiety:
-Slyszalam ze chcesz wrocic do meza ktorego przed rokiem porzucilas.
- A tak, bo mnie diabli biora ze on sobie tak spokojnie zyje
 
 
-Co pani maz wlasciwie robi?
-A wszystko co mu kaze
 
 
-Tak sie usmialam wczoraj w teatrze z tej komedii ze wrocilam polzywa
- Powinnas kochanie pojsc jeszcze raz na te sztuke
 
 
Zona do meza:
-Wyobraz sobie kochanie ze jak rozmawiam z Jola przez telefon to nigdy nie mozemy sie zrozumiec
-Hm... Czy probowalyscie kiedys mowic na zmiane?
 
 
 
Spotyka sie dwoch kolegow przy wodce
- wiesz ze moja stara potrafi o jednej sprawie mowic caly wieczor?
- a moja to nawet sprawy nie potrzebuje zeby mowic caly wieczor


Rozmawia zona z mezem
-Co bys zrobil jakbym cie opuscila?
-To samo co ty
-Zawsze wiedzialam ze jestes lajdakiem
 
 
-Wiesz - mowi zona do meza - wlasnie przeczytalam ze przecietny czlowiek wypowiada dziennie 2000 slow
-Zawsze mowilem ze jestes nieprzecietna kobieta kochanie
 
-Prosze powiedziec panno Ilonko czy wyszla by pani za skonczonego durnia tylko dlatego ze ma piekny samochod?
-Hmm.. nie wiem panska propozycja jest taka zaskakujaca
 
Rozmawiaja dwie przyjaciolki
-Kiedy sie do mnie zaczal dobierac powiedzialam ze nie chce go widziec
-I co?
-I nic zgasilismy swiatlo
 
-Ile bys dala za mojego meza?
-Nic
-Dobrze kupilas
 
-Powiedz mi - pyta przyjaciolka przyjaciolke- Co mam zrobic jak pocaluje mnie jakis mezczyzna?
-Dziwic sie, moja droga dziwic sie.
 
Pani pociesza placzaca kobiete
- Co sie stalo moja droga? Nie placz... Maz cie zdradza a moze przyjaciel?
-Obydwaj
 
Z rozmowy przyjaciolek
-Jak to jest jestes zareczona z piekarzem a ciagle widuje cie z tym przystojnym rzeznikiem
-No wiesz nie samym chlebem czlowiek zyje

> > Blondynka już dłuższy czas stoi na przystanku autobusowym.
> >  Przechodzi obok chłopak i jej mówi:
> > - Ślicznotko, ten autobus kursuje tylko w święta.
> > - No, to mam wielkie szczęście, bo dzisiaj są moje imieniny...
> > >
> > >
> >  Siedzi milicjant przy stole i patrzy na ludzi grających w brydża.
> > Obserwuje dzień, drugi, w końcu mówi:
> > - OK, już wiem o co w tym chodzi, rozdajcie na pięciu.

Studenckie piekło
Pewien student umarł i poszedł do piekła. Diabeł przywitał go i spytał jakie
piekło wybiera: normalne czy studenckie? Ten wybrał normalne. Gdy się tam
znalazł okazało się, że trwają tam imprezy do rana, są panienki i leje się
alkohol, ale rano przybywa diabeł i wbija każdemu gwóźdź w tyłek - i tak
codziennie. Wobec tego student zdecydował się wkrótce na przeniesienie do
piekła studenckiego. Tam również imprezy itd., ale rano nie pojawia się już
diabeł. Po kilku miesięcach, przychodzi diabeł z koszem gwoździ i mówi:
":Sesja":!
> > >
> > >
Stalin
Stalin wygłasza przemówienie, w pewnym momencie ktoś kichnął.
- Kto kichnął? - pyta Stalin.
Nikt nie odpowiada...
- Rozstrzelać pierwszy rząd!
- Kto kichnął? - pyta ponownie Stalin.
Nikt nie odpowiada...
- Rozstrzelać drugi rząd!
Sytuacja wiele razy się jeszcze powtarza... Wreszcie ktoś z końca sali
wstaje i przerażonym głosem mówi:
- Ja kichnąłem.
- Na zdrowie towarzyszu!!!
> > >
> > >
Zaskoczony
Dwaj kumple spotykają się w barze:
- Stary, na parkingu stoi mój samochód a w środku nimfomanka tak napalona,
że już nie mam sił z nią baraszkować. Światło w moim samochodzie nie działa,
więc idź tam, ona nawet nie pozna, że to kto inny, a ty sobie poużywasz.
Kolega posłuchał jego rady, poszedł do samochodu i rzeczywiście po paru
minutach baraszkował w najlepsze z tajemniczą nimfomanką na tylnym siedzeniu
samochodu. Nagle rozległo się energiczne pukanie w szybę. Policjant świecąc
latarką do środka wozu upomniał kochanków:
- Czy wiedzą państwu, że nie wolno tego robić w miejscu publicznym?!
- Panie władzo, ale to moja żona odpowiedział facet.
- Ach, to co innego. Przepraszam, nie wiedziałem odrzekł policjant.
- Prawdę mówiąc ja też nie, dopóki pan nie zaświecił.
> > >
> > >
Miłośniczka zwierzaczków
Dziewczynka szła po ulicy strasznie zapłakana. Przechodząca obok niej
kobieta, widząc rozpacz dziecka, zapytała:
- Dlaczego płaczesz dziecko?
- Bo mama utopiła mi kotka - odpowiedziała dziewczynka.
Kobieta zaszokowana próbowała uspokoić dzieciaka, więc mówi:
- Nie płacz skarbie. Jeszcze na pewno kiedyś będziesz miała inne zwierzątko.
- No tak - odpowiedziała łkając dziewczynka - ALE TO BYŁ MÓJ KOTEK I TO JA
MIAŁAM GO UTOPIĆ!!!
> > >
> > >
Seans
Siedzi dwóch gości w kinie i oglądają film. Przed nimi rozsiadło się
wielkie, łyse chłopisko. Ponad dwa metry wzrostu, 120 kilo żywej wagi i tak
dalej. Jeden z kumpli mówi do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zetow, ze nie walniesz tego gościa w glacę
Facet pomyślał chwile i mówi
- Spoko, nie ma sprawy. Za 5 dych stuknę go w głowę
I sru gościa w czerep. Kolo się odwraca, a facet do niego
- Zbyszek ! Kopę lat! Co tam u ciebie?
Mięśniak lekko się wkurzył i mówi
- Słuchaj stary, pomyliłeś mnie z kimś, spadaj okej?
Minęła dłuższa chwila i znów kumpel namawia drugiego
- E, stary, raz go stuknąć, to żadna sztuka. Założę się z tobą o stówę, że
nie zrobisz tego po raz drugi
Facet pomyślał dłuższa chwilkę i mówi
- Spoko. Za stówę stuknę go jeszcze raz
I znów sru gościa w łysy czerep. Kolo odwraca się już mocno podkurzony i
słyszy:
- Zbychu! No to przecież ja! Do klasy razem chodziliśmy! Naprawdę mnie nie
poznajesz?
Facetowi piana już poszła z gęby i cedzi przez zęby
- Słuchaj, gościu, mówiłem ci, że mnie z kimś mylisz i odpieprz się ode
mnie, okej?
Po czym wkurzony na maksa wstaje z siedzenia i idzie do pierwszego rzędu.
Znów minęła chwila i kumpel zaczyna swoja gadkę po raz trzeci
- No wiesz, dwa razy stuknąć to w sumie żadna sztuka. Tez bym to zrobił. Ale
trzeci raz to ci się na pewno nie uda. Zakładam się z tobą o 2 stówy, że
trzeci raz już nie dasz rady.
Znów chwila namysłu i gość przyjmuje zakład. Wstaje, idzie do pierwszego
rzędu i sru gościa w glace po raz trzeci. Koleś się zrywa wkurzony jak nie
wiadomo co i słyszy
- Zbyszek! To ty tutaj siedzisz? A ja tam wyżej już dwa razy jakiegoś innego
gościa zaczepiałem.
> > >
> > >
Kotek
Amerykanin, Niemiec i Rosjanin mieli nakarmić kota ostrą musztardą.
Amerykanin położył dwa kawałki wołowiny, a między nimi spodek z musztardą.
- To przekupstwo! - krzyczy Ruski.
Niemiec posmarował kawałek wołowiny musztardą,a drugi zjadł.
- To oszustwo! - krzyczy Ruski
Ruski zjadł wołowinę, posmarował kotu pod ogonem musztardą. Kot zamiauczał
żałośnie i wszystko wylizał do czysta. Ruski:
- Zwróćcie uwagę towarzysze, że kot zjadł musztardę dobrowolnie i z pieśnią
na ustach.
Zapisane

Marta Reks Kiwi

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5153
  • Kiwi i Reksio
    • WWW
sporo dobrych żartów-zapraszam ;)
« Odpowiedź #1 : 2004-06-24, 17:04 »
:lol:  :lol:  :lol:  Swietne :lol:  :lol:  :lol:
A najlepszy jest ten
Cytuj

 Tylko wróć o 22.00 - krzyczy mama do swojej szesnastoletniej córki. - Jak ja byłam w twoim wieku...
- Wiem, wiem, nie mogłaś nigdzie wychodzić, bo zmieniałaś mi pieluchy!!!
 :lol:  :lol:  :lol:  Zresztą wszystkie są super :lol:
Zapisane

Flaś

  • Gość
sporo dobrych żartów-zapraszam ;)
« Odpowiedź #2 : 2004-06-25, 21:23 »
Zajebiste !!! :lol:
Zapisane

Forum Zwierzaki

sporo dobrych żartów-zapraszam ;)
« Odpowiedz #2 : 2004-06-25, 21:23 »

eniqa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3509
sporo dobrych żartów-zapraszam ;)
« Odpowiedź #3 : 2004-06-25, 23:46 »
kurcze nie chcialo mi sie wsyzstkich czytac bo juz poźno jest :P
ale te ktore przeczytalsm to fajne są  :wink:  niektóre znałam :D
Zapisane

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
sporo dobrych żartów-zapraszam ;)
« Odpowiedź #4 : 2004-07-01, 21:39 »
Z pamiętnika tresera:
Dzień pierwszy.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień drugi.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień trzeci.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień czwarty.
Pies nasikał na dywan, wsadził pysk w kałużę i wyskoczył przez okno.

***

W nocy żona budzi męża:
- Słyszysz? Ktoś się do nas włamuje!
- To co mam zrobić?
- Idź obudź psa!

***

Dwóch policjantów wybrało się na polowanie.
Wracają wcześniej, bo nic nie upolowali. Jeden z nich mówi:
- Wiesz, albo te kaczki za wysoko latają, albo my za nisko psa podrzucamy...

***

Buldog szczeka na jamniczkę siedzącą na parapecie okna:
- No zeskocz tu do mnie mała...
- O nie - odszczekuje jamniczka - potem będę miała taką mordę jak ty...

***

- Wpadłbyś do nas któregoś dnia - Jaś zaprasza kolegę. - Mamy nowego psa.
- A czy on gryzie?
- Właśnie chcemy to sprawdzić.

***

Pies proponuje drugiemu psu:
- Zapraszam cię do mnie na jutro.
- Będą jakieś atrakcje?
- Pewnie, mój gospodarz ma rozwozić obornik na polu, to pobiegamy sobie za wozem.

***

Blondynka robi wymówki facetowi, od którego kupiła psa:
- Pies którego mi pan sprzedał jest nic niewart!
- Dlaczego pani tak sądzi?
- Wczoraj w nocy szczekał tak głośno, że nie słyszałam, jak złodzieje okradli sąsiedni pokój!

***

Pies mówi do drugiego psa:
- Wczoraj nauczyłem mojego pana nowej sztuczki.
- Jakiej?
- Gdy wyciągam do niego łapę, on podaje mi swoją!

***

Jaś wraca do domu cały zmoczony.
- Co się stało? - pyta się matka.
- Bawiliśmy się w psy.
- No i co?
- Ja byłem latarnią...



Pies proponuje drugiemu psu:
- Zapraszam cie do mnie na jutro.
- Beda jakies atrakcje?
- Pewnie, moj gospodarz ma rozwozic obornik
na polu w Johncoovie, to pobiegamy sobie za wozem.

Johncoovianin pyta sprzedawce:
- Czy ten pies ma dobry rodowod?
- Bardzo dobry prosze pana.
Gdyby umial mowic, to by nawet
nie chcial z panem rozmawiac.

Johncooviaczek pyta ciocie:
- Ciociu, smakowal ci ten cukierek?
- Byl pyszny.
- Dziwne! Moj pies go wypluł!

Dwa psy rozmawiaja przy drinkach:
- Mialem trudne dziecinstwo...
- Chyba nie tak trudne jak ja. Urodzilem sie na johncoovskiej pustyni
i do najblizszego drzewka musialem biec przez kilka godzin!

Johncoovianin otwiera drzwi do
mieszkania i widzi przyjaciela,
kolo nog ktorego kreci sie wielki bernardyn.
Johncoovianin zaprasza goscia do srodka.
Siadaja i zaczynaja rozmawiac o dawnych latach.
W pewnej chwili pies zauwaza kota gospodarza
i zaczyna go gonic, tluczac wszystko na okolo.
Po godzinie, gdy gosc zaczyna szykowac
sie do wyjscia, johncoovianin mowi zlosliwie:
- Mam nadzieje, ze nie zostawisz tu swojego psa?
- Mojego? Bylem pewien ze to twoj pies!

Blond wlosa johnkieta robi wymowki facetowi,
od ktorego kupila psa:
- Pies ktorego mi pan sprzedal
jest nic nie wart!
- Dlaczego pani tak sadzi?
- Wczoraj w nocy szczekal tak glosno,
ze nie slyszalam, jak zlodzieje okradli sasiedni pokoj!

Wlasciciel johncoovskiego kramu
z miesem poszedl do adwokata po porade.
- Czy wlasciciel psa, ktory z mojego
kramu porwal kawal miesa musi mi zaplacic?
- Tak.
- W takim razie prosze mi zaplacic,
bo to byl panski pies!
- Dobrze, juz sie rozliczamy.
Prosze mi przyniesc jeszcze
jeden taki kawal miesa.
Te dwa kawaly wynosza tyle,
co honorarium za moja porade prawna.

Johncoovki pies mowi do drogiego psa:
- Wczoraj nauczylem mojego pana nowej sztuczki.
- Jakiej?
- Gdy wyciagam do niego lape,
on podaje mi swoja!

Przed johncoovskim sklepem miesnym stoja dwa psy.
- Wchodzimy?
- Przecierz tam jest napisane:
"Psom wstep wzbronoiny."
- Ales ty glupi! Kto bedzie wiedzial, ze umiemy czytac!?

Pchla wygrala milion w johnolotka.
Na pytanie, co zrobi z taka fura
pieniedzy, odpowiedziala:
- Kupie sobie wlasnego psa.

Dwa psy zagladaja do johnprezy.
Przez chwile patrza na tanczacych,
wreszcie jeden z nich mowi:
- Gdybym ja zaczal sie podobnie zachowywac,
moj pan zaraz by mnie wykompal w szamponie odpchlajacym!

- Johncoovianin mowi do sasiada:
- Kiedys uczylem swojego Azora,
aby zaszczekal, gdy chce mu sie jesc.
Tysiac razy pokazywalem mu, jak to nalezy zrobic.
- I co? Nauczyles go wreszcie?
- Niezupelnie, Azor teraz nie dotyka
jedzenia, dopuki ja nie zaszczekam.

Znajomy przyszedl do johncoovianina w odwiedziny.
Ten poczestowal goscia talerzem zupy.
W pewnej chwili znajomy sie pyta:
- Jozek, czemu twoj pies tak sie na mnie patrzy?
- On tak zawsze, kiedy widzi jak ktos je z jego miski.

Zdenerwowany johncoovianin mowi do sasiada:
- Panski jamnik ugryzl mnie przed chwila w lydke!
- A co? Spodziewa sie pan,
ze takie male zwierzatko ugryzie pana w szyje?

Do johncooviaczka sprzedajacego
na targu psa podchodzi facet i pyta:
- Ile za niego chcesz?
- 100 johnatosow.
- Moge dac 50 johnatosow.
- Eee..Tyle to bym dostal nagrody,
gdybym go odprowadzil z powrotem do wlascicieli!

Johncoovianin mowi do sasiada:
- Moj Azor jest taki, ze jak wraca
ze spaceru do domu, to naciska dzwonek do drzwi.
Czy pana pies tez tak potrafi?
- Moj pies ma swoje klucze do mieszkania.

Naukowiec po 50-ciu latach ciezkich
badan w koncu posiadl wiedze z zakresu psiej mowy.
Podchodzi do psa i szczeka:
- Hau, hau, hauuuuu, haaaaaaau!
Na to pies:
- Mowiles cos?

Po fabryce johncoovskich bomb chodzi pies.
Zaciekawiony dyrektor pyta kierownika dzialu jakosci:
- Co tu robi ten pies?
- To nasz ekspert od jakosci bomb.
- A jakie ma doswiadczenie?
- Przez 10 lat pracowal w policji w
jednostce antyterrorystycznej.
Potrafi wyczuc na odleglosc,
ktora bomba ma wybuchnac, a ktora nie.

- Co to jest pchla?
- Owad ktory zszedl na psy.

- Ile pies ma zebow?
- Caly pysk.

Do staruszka spacerujacego z psem
po parku podchodzi johncooviaczek i pyta:
- Przepraszam, czy ten pies lubi dzieci?
- Tak, bardzo! Ale najlepiej karmic go pokarmem dla psow.

Johncoovski wlamywacz po otworzeniu sejfu
nagle slyszy glos:
- Jezus na ciebie patrzy.
Przestraszony zapala latarke i w rogu pokoju widzi klatke z papuga, ktora mowi:
- Jezus na ciebie patrzy.
- To tylko glupie ptaszysko- mowi do siebie zlodziej.
- Powiedz mala jak sie nazywasz?
- Freda.
- Freda? Ale smieszne imie!
- Smieszne? A co powiesz o imieniu Jezus?
To imie tego ogromnego rotweilera, ktory stoi za toba...

Syn pyta ojca:
- Tatusiu, dlaczego ty masz biala skore,
mama ma takze, a ja jestem czarny?
- Ciesz sie ze nie szczekasz synu, taka byla balanga!

- Jak sie nazywa ulubiona wyspa psow?
Azory.

- Dlaczego w Johncoovie pies o bude sie zabil?
- Bo byl zwiazany na sprezynie.

- Jaka jest roznica miedzy psem a zona?
- Pies szczeka na obcych,
a do swoich sie lasi. Z zona jest na odwrot.

Mama pyta johncoovianina:
- Dlaczego jestes caly mokry?
- Bo bawilem sie z Jackiem w psa
on byl psem, a ja bylem drzewem.

W autobusie kobieta do stojacego
obok mezczyzny z psem:
- Prosze pana! Czuje, ze po nogach chodza mi pchly!
Facet:- Cezar wysiadamy. Ta pani ma pchly!

Dalmafreciak

  • Gość
sporo dobrych żartów-zapraszam ;)
« Odpowiedź #5 : 2004-07-01, 23:08 »
Świetne :lol:
I te pierwsze różne, i te o psach tak samo. :wink:
Zapisane

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
sporo dobrych żartów-zapraszam ;)
« Odpowiedź #6 : 2004-07-03, 14:27 »
ELLO!!!

Znacie stronki z smiesznymi psami?? :D

yashima00

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2702
sporo dobrych żartów-zapraszam ;)
« Odpowiedź #7 : 2004-07-09, 14:47 »
Świetne sa te kawały... :lol:
Zapisane
-

Alii

  • Gość
sporo dobrych żartów-zapraszam ;)
« Odpowiedź #8 : 2004-07-09, 18:17 »
dowcipy są naprawdę superaśne :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

sporo dobrych żartów-zapraszam ;)
« Odpowiedz #8 : 2004-07-09, 18:17 »
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.145 sekund z 24 zapytaniami.