Kiedyś facet, wymieniający na zewnątrz budynku blaszane parapety, widząc, że nie mogę zamknąć okna, spytał: "a mięso je?" Myślał, że nie mam siły, bo nie jestem należycie [czyli mięsnie
] odżywiona, a to tylko blacha odstawała. Ludzie myślą tak stereotypowo- mięso=siła. Ja jem mięsa b. mało, wprawdzie nie wyglądam imponująco, ale na zdrowie i brak siły nie narzekam. Nigdy poważnie nie chorowałam, a w dzieciństwie stale słyszałam "jaka ona szczuplutka, nie ma czasem anemii?" Do znudzenia... Nie ma co się przejmować takimi gadkami, jeśli człowiek ma dobre wyniki i dobrze się czuje w swojej wadze, to wszystko gra.