Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Żywinie po kastracji  (Przeczytany 3358 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Alexis

  • Gość
Żywinie po kastracji
« : 2004-09-20, 12:40 »
Mój Alex ma już za sobą zabieg kastracji (nastąpiło to w miniony piątek). Przeżył i on i ja :)
Teraz mam dylemat.
Weterynarz powiedział, żeby odstawić mu dotychczasowe pożywienie i przez 3 miesiące dawać mu tylko karmę Royala "Urinary" (ma zapobiec chorobom dróg moczowych), a potem karmę dla kastratów, żeby nie tył.  Zakupiłam więc w klinice 1,5 kg torbę "Urinary". Po powrocie do domu jeszcze raz przeczytałam zalecenia z internetowej strony Vetservisu, gdzie jest napisane, że nie ma żadnego powodu, żeby zmieniać kamę po kastracji, że jest to wręcz niebezpieczne.
I zgłupiałam :?
Na razie postanowiłam faktycznie nie zmieniać mu karmy, dodaję tylko trochę tej "nowej" (mieszam dwie suche karmy), natomiast daję mu nadal tą samą mokrą.
Macie dużo większe doświadczenie w chowaniu kotów niż ja więc proszę o radę jak mam właściwie postępować. Czy zmienialiście żywienie po kastracji?
Zapisane

Sal

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #1 : 2004-09-20, 13:16 »
Z tego co wiem, absolutnie nie ma powodu, aby podawac karmę urinary. Tę karmę podaje się kotom, które mają problemy z układem moczowym. Z kolei podawanie zdrowemu kotu takiej karmy może w przyszłości takie problemy wywołać.

Ja po kastracji podawałam przez 3 dni jedzonko wyłacznie gotowane (kurczaka) i saszetki Walthama. I do picia wodę.
Suche trzeba ponoć na pare dni odstawić, zeby nie było problemów z kupkaniem (jedząc suche kot musi wypić więcej niż wtedy, gdy je mokry pokarm), bo gdy kot będzie mało pił i wysilał się w kuwecie, moze dojśc do popękania szwów.

Ja się do tego zastosowałam i kociawki szybko wróciły do równowagi. :wink:
Zapisane

Alexis

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #2 : 2004-09-20, 13:25 »
Witaj Sal :)
Słuchaj, mój Alex nie ma żadnych szwów, a z tego co mówisz źle zrobiłam, bo podaję mu suche i faktycznie 3 dni już nie robi kupki. Jak dzisiaj nie zrobi to chyba dam mu trochę parafinki. Jak myślisz?
Zapisane

Forum Zwierzaki

Żywinie po kastracji
« Odpowiedz #2 : 2004-09-20, 13:25 »

myszka

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #3 : 2004-09-20, 13:30 »
Nie ma szwów, bo kocurkom się ich nie zakłada. Za to ma ranę pooperacyjną i naprężanie tych okolic na pewno boli :( Parafinka to niezły pomysł, powinien zrobić koopkę, za długie przerwy też nie są zdrowe.
Co do zmiany karmy, zgadzam się z VetSerwisem. Karma Urinary zakwasza mocz, co ma zapobiegać w zamierzeniu tworzeniu się zasadowych kryształów moczowych, ale jednocześnie może spowodować powstanie szczawianowych kryształów. A z nimi jest o tyle gorzej, że są nierozpuszczalne w przeciwieństwie do zasadowych. Więc niewarta skórka wyprawki. Lepiej monitorować stan moczu, choć sama kastracja nie jest powodem do chorób układu moczowego, wbrew rozpowszechnionym poglądom.
Zapisane

Sal

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #4 : 2004-09-20, 14:01 »
:mysli: Kojarzę, że miały zakładane szwy. Te wewnętrzne, których się nie wyjmuje, bo sie rozpuszczają (dokładnie takie miał też mój mąż po operacji).
Zapisane

weronika

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #5 : 2004-09-20, 14:58 »
moj napewno mial zakladane szwy po kastracji, nawet po tygodniu bylismy na ich wyciagnieciu :o Pamietam , ze przy okazji zapytalam wtedy weterynarza , czy musze zmienic jakos diete mojemu lobuziakowi, ale poradzil mi  , zeby dawac to samo co do tej pory,nalezy tylko przestrzegac ilosci karmy , zeby kotek nie zaczal tyc. Ale i tak zjada o wiele wiecej niz powinien , nie mam serca mu wydzielac dokladnie miarka, jak prosi o wiecej. A tluszczyk ma niezly na brzusiu ;)
Zapisane

Alexis

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #6 : 2004-09-20, 15:02 »
Cytat: Sal
:mysli: Kojarzę, że miały zakładane szwy. Te wewnętrzne, których się nie wyjmuje, bo sie rozpuszczają (dokładnie takie miał też mój mąż po operacji).


Mój wet powiedział, że "wszystko jest otwarte" i zagoi się w ciagu 7 dni.
A wracając do karmy to jak już kupiłam to chyba mogę dodawać ją do podstawowej w proporcji np. 1:4? Szkoda, żeby się zmarnowała, tym bardziej, że Alexowi bardzo smakuje.
Zapisane

Eli

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #7 : 2004-09-20, 15:32 »
Koty nie liża tych ranek ?  :o  
bo ja się przygotowuje do STERYLIZACJI Olimpa (gdzieś w grudniu?) bedzie miał wtedy 7 miesięcy.  I troche się boje.
Co do jedzenia, ostatnio spotkałam sąsiadke, która ma persiczkę. Miałam Olimpa na rekach i oczywiscie musiała mnie zagadać... i wiecie co ? miała wręcz WYRZUTY do mnie że mam KOCURA a nie kotke  :shock:
i zaczeła mi prawić morały, że kocury takie i owakie, że trzeba kastrować, że sikają, że tyją po kastracji, że trzeba zmienić jedzenie, i że zmienia im sie charakter... eh ...
Wiec teraz sama nie wiem....
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #8 : 2004-09-20, 15:43 »
Cytuj

że tyją po kastracji, że trzeba zmienić jedzenie, i że zmienia im sie charakter... eh ...


eli, bez obrazy, ale Twoja sasiadka jest jedna z tych co "wiedza najlepiej" :roll:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Żywinie po kastracji
« Odpowiedz #8 : 2004-09-20, 15:43 »

Maxim

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #9 : 2004-09-20, 16:57 »
Cytat: Eli
.... że trzeba kastrować, że sikają, że tyją po kastracji, że trzeba zmienić jedzenie, i że zmienia im sie charakter... eh ...
Wiec teraz sama nie wiem....


 ....że się zmienia charakter owszem na łagodno- przymilnie- przytulasty

...że tyją owszem jak ich właściciele do tego doprowadzą

tylko w jednym sąsiadka ma rację, że trzeba kastrować  :wink:
Zapisane

Eli

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #10 : 2004-09-20, 17:00 »
Vio, ja wiem że to jedna z tych, w dodatku masakryczna plotkara...
Ale wnerwiła mnie tym całym gadaniem ..  bo ona ma kotke i kotka jest najlepsza.. eh, bez urazy, ale ja kocham swojego kocurka..
Zapisane

weronika

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #11 : 2004-09-20, 22:12 »
Eli, ja tez mam kocurka :kocham: I jest on dla mnie najukochanszy,najwspanialszy i w ogole :kocham:  :kocham:  :laleczka:
Kocham go naprawde niesamowicie! Wykastrowany kocurek wcale nie siusia gdzie popadnie.Moj nigdy nie nasiusial nigdzie poza kuwetka. Pewnie majac kociczke kochalabym ja rowniez niesamowicie , ale mam kocurka i dla mnie jest on przewspanialy,przekochany,przemily i w ogole :kocham: Oddalabym za tego futrzaka uwierz mi , wszystko co posiadam, baaaardzo go kocham.Ale nie da sie go nie kochac, to taki przytulaczek, takie moje sloneczko kocie.Charakter mu sie wcale nie zmienil po kastracji, byl niesamowitym przytulakiem i takim pozostal. Takie moje sloneczko najukochansze.
Zapisane

Sal

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #12 : 2004-09-21, 11:30 »
Nie dyskutuj z babsztylem  ;) Na pewno ty masz już większą wiedze o kotach niż ona.

Co do kocurków. Ja mam 4 i żadnego nie zamieniłabym na koteczke.  :P
Zapisane

Kira

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #13 : 2004-09-21, 12:15 »
ja kocurka nie mam ale wiem ze trzeba po kastracji zmienic  na mniej tuczaca karme a tak to kot moze jessc ale o 1/5 mniej niz zjadal  :P jesli ktos woli nie zmieniać :roll:
Zapisane

mała

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #14 : 2004-09-21, 14:38 »
Cytat: Eli
Vio, ja wiem że to jedna z tych, w dodatku masakryczna plotkara...
Ale wnerwiła mnie tym całym gadaniem ..  bo ona ma kotke i kotka jest najlepsza.. eh, bez urazy, ale ja kocham swojego kocurka..


Baba nie ma racji. Ja mam 3 kotki i 1 kocurka. I szczerze mówiąc mój kocurek jest najbardziej przytulasty i kochany. Kotki też są kochane ale to kocur najczęściej wchodzi mi na kolana i się wspaniale mizia.
Pozatym każdy zawsze chwali swojego zwierzaka i twierdzi że jego jest najlepszy. Za przeproszeniem ....... olej to  ;)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Żywinie po kastracji
« Odpowiedz #14 : 2004-09-21, 14:38 »

Alice

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #15 : 2004-09-22, 10:13 »
Hey!
Ciekawy temat został tu poruszony  :wink:
Mam KOCURKA (pod koniec września skończy 6 miesięcy) Decydując się na kotka wiedziałam że napewno będę musiała go wykastrować. Jednak zastanawiam się kiedy tego dokonać? Wet powiedział, że im wcześniej tym lepiej (kiedy kotek miał 5 miesięcy Wet po jego zbadaniu wyraził zgodę na kastrację) Ja jednak nie poddałam go temu zabiegowi, bo słyszałam że jak kota wykastruje się w tak młodym wieku, to zatrzyma się jego rozwój fizyczny, tzn. będzie mało umięśniony, będzie miał małą czaszkę itd. wiecie o co mi chodzi??? Najchętniej wykastrowałabym go tak w wieku 10 - 12 miesięcy, tylko mam jedną obawę, że zacznie mi wcześnie "pryskać" i ze nie wytrzymam ze smrodu...Z drugiej strony na wystawie rozmawiałam z Panią, która wystawiała Kota Brytyjskiego który miał 15 miesięcy i jeszcze ani razu nie zaznaczył terenu... Sama nie wiem czy zaryzykować i wykastrować Magro dopiero jak skończy rok czy już teraz "załatwić" sprawę... :?:  Proszę doradźcie mi :)
Pozdroffka  8)
Zapisane

Sal

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #16 : 2004-09-22, 10:43 »
Wykastruj, skoro wet ocenił jego dojrzałość i stwierdził, że już można.
To jakaś bzdura z zaburzeniem rozwoju kota po wczesnej kastracji (może po jakiejś bardzo wczesnej, gdy płciowo jest niedojrzały, ale kto wtedy przeprowadza zabieg?  :? ).
Mój Krawatek był kastrowany gdy jeszcze nie znaczył. Miał 5 miesięcy i na tyle rozwinięte narządy płciowe, że zabieg można było przeprowadzić.
Dziś jest pięknym zdrowym kotem, prawidłowo rozwiniętym. W niczym mu zabieg nie zaszkodził. A już na pewno nie w rozwoju.
Zapisane

Alexis

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #17 : 2004-09-22, 12:26 »
Sal ma rację.
Wg Vetserwisu najlepszy okres na kastrację jest między
6 - 8 miesiącem życia kota. I podobno najlepiej zrobić to jesienią. Kastracja nie ma żadnego wpływu na rozwój kota, co potwierdziły wieloletnie obserwacje zwierząt. I napewno właściciele kastratów potwierdzą te informacje.
Podobno tylko w przypadku kotów rasowych np. maine coonów, które dojrzewają do roku, a nawet do 2 lat zabieg kastracji przeprowadza się później. Dlatego ja swojego kastrowałam jak skończył 9 miesiecy i lekarz po badaniu stwierdził, że już można (pomimo, że jeszcze nie zaczął znaczyć)
Radziłabym Ci zdecydować się wcześniej na kastrację, bo jak kocurek zacznie znaczyć, to niedość, że woń jest nie do wytrzymania to nawet po kastracji może zostać nawyk spryskiwania terenu (tyle że już nie ma tego okropnego zapachu).
Zapisane

Ellen

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #18 : 2004-09-22, 12:39 »
Moje byly ciachniete w wieku 6 miesiecy, zadnego zatrzymania rozwoju fizycznego nie zauwazylam (koty sa duze, Zelek ma typowa dla kocurow szeroka glowe i policzki), zmiany charakteru tez nie (no moze oprocz tego, ze Maly przestal gwalcic wszystko dookola  :P ), za to faktycznie maja sklonnosc do tycia.
Zapisane

Maxim

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #19 : 2004-09-23, 20:14 »
Mój podobnie w wieku 6 miesięcy i zupełnie nie spowodowało to zatrzymania dalszego rozwoju fizycznego i dzisiaj mam 6 kilo żywego kota  :) a nie ma przy tym nadwagi gdyż tego bardzo pilnuję. Alice, spokojnie możesz poddać zabiegowi swojego kociastego   :wink:
Zapisane

Alice

  • Gość
Żywinie po kastracji
« Odpowiedź #20 : 2004-09-24, 10:47 »
Dzięki wzystkim za porady :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Żywinie po kastracji
« Odpowiedz #20 : 2004-09-24, 10:47 »
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.072 sekund z 27 zapytaniami.