Bona dla mnie to nie jest dziwne, może nie jestem z tego świata.
Ale z drugiej strony.
Wczoraj dzwoni do mnie człowiek, który czekał na bullkę ode mnie prawie 2 lata, że suczka (mojej hodowli - mam jej babke i matkę) "zrobiła rasę w Nowej Rudzie". I brakuje jej "małego CWC" - bo wygrała pośrednię we Wrocławiu - do Ch. Pl.
Miłe co?
A żeby było śmieszniej mało brakowało, żeby ode mnie nie kupił żadnego szczeniaka. No bo wyobraźcie sobie przyjeżdża taki "łysy", glany, czarna skóra, 4 czy 5 kolczyków w uchu i pyta o bull terriera. A g...
No ale, po dłuższej (będzie ze trzy godziny) rozmowie zrobiliśmy mu "egzamin na właściciela bullka ode mnie" i zdał
Potem już tylko czekał, bo suka nie zaszła w ciążę. A najciekawsze, że jak przyjechał pierwszy raz, od razu po swoją suczkę (pręgowana z biełymi zn.), siadł na "psim wybiegu=podwórko" gdzie pętało się całe stado (stare psy + 8 bulików) na krześle to "ta jego" zaparkowała pod krzesłem i nie spuszczała go z oka i od razu z nim poszła...