Nieco odświeżę temat
Ja też mam tak, że czuję na sobie wzrok innego człowieka, albo sama się w kogoś wpatruję i z reguły owa osoba się odwraca. Mam też wrażenie, że podświadomie potrafię wyczuć, co się stanie z bliskimi mi istotami. Przykład? Mój żółw czasem potrafi wymknąć się ze swojej zagrody w ogrodzie. Już nie raz było tak, że po prostu znikał. Wszyscy szukali go w drzewach, krzakach, w pobliskiej trawie. Niektórzy już się załamywali, rezygnowali. A ja zawsze, nawet gdy zbierało mi się na płacz, czułam w środku taki niewyjaśniony spokój. Czułam, że żółw się znajdzie. Potem nagle do głowy wpada mi jakieś miejsce, i tam.. jest gad
Kolejna sprawa to to, że w czerwcu tego roku, pewnego dnia, przed wyjazdem na zakupy coś mnie tknęło. Zajrzałam do klatki mojej koszatniczki, a tam ona leżała ledwo żywa. (to jest długa historia, już wiele razy o tym pisałam.. po prostu kosz był chory już jak go kupiłam) Natychmiast pojechaliśmy do weterynarza, było kilka dni leczenia. A ja spędzałam z nim dzień i noc, bo nie czułam już tego spokoju. Zmuszałam swoją psychikę do myślenia pozytywnie, ale czułam tylko rozpacz, żal. Spokój wewnętrzny zniknął. Kosz był już na dobrej drodze do wyzdrowienia, już myślałam, że w takim razie mój wewnętrzny 'głos' się pomylił, ale.. nagle stan koszatniczki gwałtownie się pogorszył, i chwilę potem nie żył.
Zarówno do żółwia jak i do koszatniczki byłam i jestem bardzo przywiązana. Potrafiłam zawsze przewidzieć, co zrobią zwierzaki i ludzie, którym doskonale znam, wiem nawet w jaki sposób jedzą, w jakich odstępach odgryzają kęsy, jak się ruszają, jak reagują na dane sytuacje. To nie jest tak, że ja się celowo tego uczę. Po prostu miłość i przywiązanie sprawiają, że zachłannie staram się zapamiętać każdy, nawet najdrobniejszy szczegół. W pobliżu ukochanych zwierzaków czuję się wolna, gdy dotykam myszoskoczków i mam fatalny humor - natychmiast mi się polepsza. Też zdarza mi się powiedzieć w myślach słowo lub nazwę piosenki, a za chwilę słyszę to w radiu, telewizji, czy ktoś z kim rozmawiam mi o tym mówi. I doskonale wiem, że to tak naprawdę tylko część tego, co potrafi człowiek. Pytanie tylko, jak to poprawnie rozwinąć, żeby tego nie stracić?