schudlam ostatnio 3 kg, wazylam 49, ale wchodze na wage i znowu ponad 50 kilo
albo ta waga jakas porabana, bo strasznie stara i zawyza
(albo te ekhm 'kobiece dni', bo slyszalam, ze wtedy sie tyje, poki sie nie skoncza..
ale szczerze mowiac niewiele wiem o tym
)
jezus, ale ze mnie sloniu
od soboty cwicze i unikam slodyczy, na razie mi sie udaje, zwaze sie pod koniec tego tygodnia.. trzymajcie za mnie kciuki xD