a ja wróciłam po weekendzie majowym u babć i znów 60kg na wadze
teraz to ja już się biorę za siebie na poważnie bo do wakacji chcę schudnąć z 5kg przynajmniej...
staram się jeść mniej, na śniadanie jogurt z płatkami fitness, w szkole 1 kanapeczka z ciemnego chleba z serkiem almette i pomidorem, w domu obiad (kazałam mamuśce robić w miare lekkie dania bo i tak tylko ja i ew. mój brat jemy obiad w domu), potem jak mam chęć na coś to łapie za jakiś owoc, kolacji albo wogóle albo ewentualnie jakiś jogurcik czy coś innego lekkiego
a jak ktoś przy mnie je jakieś ciastko, słodycz i ogólnie coś kalorycznego to sobie wmawiam że to jest niedobre, wręcz okropne i tylko ma dużo kalorii a wcale nie jest tego warte bo jest niesmaczne i przechodzi mi na ogół chęć na to
no i ćwiczenia mam zamiar jakieś zacząć, na rowerek codziennie przynajmniej na godzinke, bo potrzebuje nie tylko schudnąć ale i wzmocnić moje sflaczałe mięśnie
zobaczymy co z tego wyjdzie do wakacji, byłoby dobrze jakby się udało bo jak ja w tej Francji wyjdę na plaże w stroju kąpielowym przy ludziach ze szkoły...