ok, napisałam.. ale jeśli ktoś może , to proszę czytać i poprawiać..
Rozważania o ideach “Stary człowiek i morze”
Książka “Stary człowiek i morze” - opowiadająca o tak rzeczach tak zwykłych, a jednocześnie pełna złotych myśli, idei, przesłań na życie. Są one ukryte w, pozornie zwykłych, zdaniach Santiago, kiedy walczył na pełnym morzu z ogromnym marlinem. Postaram się zinterpretować i przenieść w nasze czasy niektóre z jego myśli.
Po pierwsze :
“Myśl, co potrafisz zrobić tym, co jest.”,
wypowiedziane przez Santiago w chwili, gdy zdał sobie sprawę, że nie zabrał rzeczy, które akurat teraz bardzo by mu się przydały. Ja odbieram to bardzo “nowocześnie”, to znaczy zwracam uwagę na materialistów, którzy zamiast cieszyć się z tego, co mają, wciąż narzekają, że nie mają czegoś innego. Poza tym, gdy czegoś nie ma, nie wolno siedzieć bezradnie, myśląc o tym, co akurat potrzebne, lecz starać się zrobić coś tym, co się ma.
W oczy rzuciło mi się również :
“Płyń po kursie i przyjmij to, co przyjdzie.”.
Ta sentencja oznacza, że musimy dążyć do swoich celów, planów, marzeń, ale równocześnie pamiętać, iż nie muszą one wcale przyjść łatwo i szybko. Trzeba być przygotowanym na przeciwności losu, lecz nie należy panikować i załamywać się, gdy przyjdą. Doskonale wyraża to proste zdanie :
“Bądź spokojny i silny.”.
“Za piękne było, żeby trwać.” - to zdanie przykuło moja uwagę na dłuższy czas, gdyż można je odbierać na wiele sposobów. Głównym jednak znaczeniem jest to, że nic nie trwa wiecznie i nawet, jeśli jesteśmy szczęśliwi, trzeba pomyśleć, co będzie dalej i zdawać sobie sprawę, że sielanka nie może trwać całe życie.
Najważniejsza jednak okazała się idea :
“Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać.”,
z którą powiązane jest też kilka innych :
“Człowiek nie jest stworzony do klęski.”,
“I owszem, wytrzymasz. Wytrzymasz wszystko.”,
“Głupio jest nie mieć nadziei.”.
Tworzą one jedną całość, bardzo ważne przesłanie w życiu – że nigdy, ale to nigdy, nie należy się poddawać, załamywać i siedzieć bezczynnie. Pierwszą sentencję odbieram tak, iż w człowieku zawsze pozostaje maleńkie światełko nadziei, choćby nie zdawał sobie z tego sprawy. Pozostałe trzy to uzupełnienie pierwszej, rozłożenie jej na czynniki pierwsze i wyraźne podkreślenie ważności tego zdania – gdyż w książce bardzo często jest mowa o tym, że trzeba wytrzymać, że nie wolno nie mieć nadziei i że człowieka nie da się pokonać.
Ogółem rzecz biorąc, sądzę, że książka “Stary człowiek i morze” jest naprawdę warta przeczytania z powodu wyżej wymienionych wartości – w opowieści użytych w konkretnych przykładach, które pozwalają nam łatwiej je odebrać, zrozumieć i wykorzystać w życiu.
ychhh, coś mi krótkie wyszło..