Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Grzesiek89]

8,05 za lm...

masakra!

[Minerwa]

No, przyznam się, bez bicia, że paliłam... (przez miesiąc...) i nie jestem z tego dumna... Na początku wydawało mi się że to oznaka dorosłości ale to była poprostu głupota... Sama nie chciałabym chodzić kiedykolwiek z ''popielniczką'' - masakrejszyn.. Niestety mam pecha, bo moi rodzice palą, a przez to, jestem biernym palaczem...!

[mitrandir]

Niestety mam pecha, bo moi rodzice palą, a przez to, jestem biernym palaczem...!

u mnie to samo....
ja paliłem półtora roku(zaczełem w wieku 12 lat ) jak pomyśle ile sobie zdrowia zmarnowałem...

[Minerwa]

mitrandir i znowu sie spotykamy... i jeszcze coś nas łączy.. ja się w miare szybko opanowałam... na szczęscie... najgorsze jest to że moim rodzicą nie da się wytłumaczyć, że to jest złe... oni to polubili i tyle... koszmar... 

[Grzesiek89]

żalimy się w off topicu.

[Minerwa]

sorry chyba za daleko to zaszło.. ale to co napisałam jest prawdą... niestety

[Grzesiek89]

współczuję, dobranoc.

[Minerwa]

dobranoc..;*

[Blackie]

a ja palę za często. codziennie. dużo.
westy, viceroye, reveny. i tak w kółeczko.

[Minerwa]

Blackie to sie nad sobą zastanów (bez ironi...)

[***KITKA***]

Ludzie, czy wy nie rozumiecie, że paląc papierosy niszczycie sobie życie?

[Alyszek]

Kitka - ja osobiście paląca nie jestem, ale zmagam się z czym innym i mogę ci powiedzieć jedno - nałóg.. i tu wcale nie pomogą zdjęcia czarnych płuc, lista chorób, którym papierosy sprzyjają czy też podliczenie rocznych kosztów tytoniu..
i żeby nie było - ja palaczy nie bronię.

[***KITKA***]

No tak, ale niektórzy ludzie nawet nie próbują zerwać z tym nałogiem. No dobrze, kilka razy spróbują "rzucić", nie uda im się to, więc palą dalej, bo "rzucić i tak im się nie uda". Powinni próbować dalej, a nie tak się poddawać... Może kiedyś im się uda...

[Grzesiek89]

Ludzie, czy wy nie rozumiecie, że paląc papierosy niszczycie sobie życie?

Rozumiemy.

No tak, ale niektórzy ludzie nawet nie próbują zerwać z tym nałogiem. No dobrze, kilka razy spróbują "rzucić", nie uda im się to, więc palą dalej, bo "rzucić i tak im się nie uda". Powinni próbować dalej, a nie tak się poddawać... Może kiedyś im się uda...

Dziękuję za porady- na pewno nie skorzystam. dobranoc.

[mitrandir]

No tak, ale niektórzy ludzie nawet nie próbują zerwać z tym nałogiem. No dobrze, kilka razy spróbują "rzucić", nie uda im się to, więc palą dalej, bo "rzucić i tak im się nie uda". Powinni próbować dalej, a nie tak się poddawać... Może kiedyś im się uda...

Kitka, nie obraź sie, ale nic nie wiesz o paleniu i o nałogach. rzucić palenie nie jest łatwo-potrzebna jest BARDZO silna wola i motywacja...

[Kostka]

mitrandir, chyba pomylileś kogoś xD

[mitrandir]

sorry coś mi sie pojeb. chodziło mi o kitke, już poprawiam

[Blackie]

Blackie to sie nad sobą zastanów (bez ironi...)

nie muszę

[Minerwa]

Blackie - czyżby...? 

Kitka, nie obraź sie, ale nic nie wiesz o paleniu i o nałogach. rzucić palenie nie jest łatwo-potrzebna jest BARDZO silna wola i motywacja...

kurcze po raz kolejny się zgodze... jednak rozumiem też Kitke... ludzie obiecują sobie że skończą a potem nic z tego nie wychodzi, no i to nawiązuje do cytatu o ''silnej woli i motywacji''...a skoro im za pierwszym razem nie wyszło zakładają że za drugim będzie tak samo... błedne koło... (w którym tkwią moi rodzice... - nie żale się... tak tylko wspominam..)

[Blackie]

owszem, nie muszę, gdyż doskonale wiem jakie mogą być skutki tego, co robię ^^ wiem, może dotrze do mnie do końca jak coś już mi się stanie, a może wcześniej. pożyjemy, zobaczymy
póki co pocieszam się tym, że Grzesiek ma chyba astmę i nic mu na razie nie jest xd
póki co idę na westa xd

[Minerwa]

no cóż sama za siebie odpowiadasz... to Twoje życie nie moje... nie będe Ci juz prawić kazań (choćbym chciała...)

[Iras]

Kitka, nie obraź sie, ale nic nie wiesz o paleniu i o nałogach. rzucić palenie nie jest łatwo-potrzebna jest BARDZO silna wola i motywacja...

Motywacja szczgolie - a o to najtrudniej....

Co z tego, że przez lata wysluchiwalam kazlu mojego ojca palacgo 4 paczki dziennie, co z tego ze papierosy kosztuja, co z tego, ze nie tylko widzialam zdjecia pluc palacza, ale widzialam takowe pluca na zywo i dodatkowo mialam okazje je pomacac...

Palę - i rzucac nie zamierzam. Niszcze sobie zycie? Moj ojciec po zawale rzucil palenie - co mu z tego przyszlo? przytył 35kg (!) Co bedzie dla niego bardziej zgubne niz palenie (jak na razie ma problemy z kregoslupem, stale rosnaca przepukline, na ktorej zoperowanie musi czekac jakies pol roku, problemy z krazeniem - nie tylko serce i pare innych "gratisow" wynikajacych  z 50kg nadwagi...) Moja matka pali od 42 lat przy wrodzonej wadzie serca, znam babke, ktora zaczela palic w wieku 17 lat i dozyla 96, zam rowniez lekarke - onkologa, ktora 30 lat temu rzucila palenie, nabawila sie powaznej otylosci z tego powodu, zaczac palic ponownie nie zamierza ze wzgledow finansowych i UWIELBIA byc biernym palaczem...

Pale, lubie palic, to ze to lubienie jest miedzy innymi objawem uzaleznienia malo mnie obchodzi - zaczelam apalic bo mi sie to podobalo...

[Blackie]

no cóż sama za siebie odpowiadasz... to Twoje życie nie moje... nie będe Ci juz prawić kazań (choćbym chciała...)

to dobrze że nie prawisz, bo Blackers tego bardzo nie lubi xd

I Iras mówi dobrze, bo ja też lubię i póki co nie mam zamiaru rzucać ^^

[Minerwa]

Co z tego, że przez lata wysluchiwalam kazlu mojego ojca palacgo 4 paczki dziennie, co z tego ze papierosy kosztuja, co z tego, ze nie tylko widzialam zdjecia pluc palacza, ale widzialam takowe pluca na zywo i dodatkowo mialam okazje je pomacac... (...)

Pale, lubie palic, to ze to lubienie jest miedzy innymi objawem uzaleznienia malo mnie obchodzi - zaczelam apalic bo mi sie to podobalo...

Iras troche Cię nie rozumiem... przedstawiasz to tak jakby każdy powinien palić bo to pomaga a nie szkodzi zdrowiu... a może tak uważasz...?

[ppx]

Iras chyba chodziło o to, że jak już się zaczeło palić, to czasami lepiej nadal palić, niż gwałtownie rzucić

[mitrandir]

Motywacja szczgolie - a o to najtrudniej....

mi pomogło to że osoba na której bardzo mi zależało powiedziała że jesli nie
przestane palić, to przestaniemy sie spotykać...

Moj ojciec po zawale rzucil palenie - co mu z tego przyszlo? przytył 35kg

 
mnie na szczesci tycie podczas rzucania omineło z racji na to że prowadze sportowy tryb życia. za to teraz mam słabe płuca, kiedyś biegałem pare km. dziennie, bez zadyszki teraz męcze sie po przepiegnieciu 500m truchtem....

[Minerwa]

ja naszczęście też prowadze sportowy tryb życia, choć przemęczać się za bardzo nie moge (małe problemy związane z płucami) no i doszłam do wniosku, że nie warto, bo po co...?!

[Iras]

przedstawiasz to tak jakby każdy powinien palić bo to pomaga a nie szkodzi zdrowiu... a może tak uważasz...?

to byla moja odpowiedz, na tekst o "niszczeniu sobie zycia". Palenie - owszem, zdrowe nie jest - jednak po co demonizowac?

mi pomogło to że osoba na której bardzo mi zależało powiedziała że jesli nie
przestane palić, to przestaniemy sie spotykać...

nie rozsmieszaj mnie... Twoj przyklad, dlugosc palenia, w polaczeniu z twoim wiekiem jest... smiechu warty.

[Minerwa]

więc uważasz, że wyolbrzymiam fakty tak...?! Może powiesz mi jeszcze, że od palenia się nie umiera...? nie wiem czego jeszcze się moge po Tobie spodziewać...

Co z tego, że przez lata wysluchiwalam kazlu mojego ojca palacgo 4 paczki dziennie, co z tego ze papierosy kosztuja, co z tego, ze nie tylko widzialam zdjecia pluc palacza, ale widzialam takowe pluca na zywo i dodatkowo mialam okazje je pomacac...

To całe macanie nie dało Ci dość do myślenia, nie przestraszyłaś się ze Twoje płuco będzie wyglądało tak samo..? Powinnaś śmiać się sama z siebie... bo tak się składa, że ja również rzuciłam dla kogoś bliskiego... i choć ta znajomość skończyła się tak szybko, jak się zaczęła to jestem tej osobie dozgonnie wdzięczna... no cóż Pani Dorosła możesz uważać mnie za smarkule, bo jestem w tym samym wieku co mitrandir ale powiem Ci jedno, choćby miałoby to być moje ostatnie zdanie na tym forum, nie rozumiem Cię, uważałam na początku że jestes rozsądniejszą osobą, nie tylko z racji wieku.

[Iras]

Od samego palenia? nie - palenie nigdy u nikogo nie stalo sie bezposrednia przyczyna smierci. Natomiast posrednia - owszem, mozliwe. jednak nie jest to - jak to okreslilas "niszczenie sobie zycia" . u jednego bedzie mialo wiekszy wplyw na zdrowie, u innego mniejszy, a u jeszcze innego - wcale. Życie natomiast to cos wiecej niz zdrowie...

Powinnaś śmiać się sama z siebie... bo tak się składa, że ja również rzuciłam dla kogoś bliskiego...

zle mnie zrozumialas - dla mnie smiechu warte jest, ze osoby w wieku jednego z moich kotow mowia o rzucaniu palenia.
bez obrazy - ale jak dla mnie dziecko z papierosem to zalosny widok... Nie chodzilo mi o "rzucanie dla bliskiej osoby" - choc i "bliskie osoby" dla kogos w wieku 12 - 13 lat sa zazwyczaj takie, ze obraza sie za to, ze sie nie bedzie chcialo karteczkami (czy co tam teraz w "modzie" jest) wymienic... Podobnie jest z sytuacjami gdy 13 latka chwali sie "swoim chlopakiem', czy marudzi bo "wszystkie kolezanki maja chlopaka a ona nie"  - to jednak zupelnie inny temat.

no cóż Pani Dorosła możesz uważać mnie za smarkule, bo jestem w tym samym wieku co mitrandir ale powiem Ci jedno, choćby miałoby to być moje ostatnie zdanie na tym forum, nie rozumiem Cię, uważałam na początku że jestes rozsądniejszą osobą, nie tylko z racji wieku.

daruj sobie okreslenia typu "pani dorosla"  - sarkazm w tym okresleniu jest zupelnie nie na miejscu - chociazby z  racji tego, ze JESTEM dorosla.
 
To co zacytowalam jest na poziomie smarkuli -  - obrazenie sie po jednm zdaniu. jestes dzieckiem - to fakt, ktoremu nie zaprzeczysz, jak cie postrzegam? na pewno nie jako osobe dojrzala, ktora w pelni zdaje sobie sprawe z roznych sytuacji, zachowan innych itp. W twoim wieku inaczej patrzy sie na niektore rzeczy - nie chodzi o to, ze zle czy cos - po prostu inaczej.... i prawde mowiac - brakuje mi czasem tego postrzegania...

Czasem trudno jest zrozumiec niektore rzeczy - widok pluc palacza nie zrobil na mnie najmniejszego wrazenia - mimo swiadomosci, ze za jakis czas moje beda takie ame, albo gorsze. nie robil na mnie wrazenia kaszel mojego ojca. itp. itd. Dlaczego? bo jestem w nalogu - mam tego swiadomosc, jednak rzucic palenia nie zamierzam. Pale od 6 lat, jest mi z tym dorze, a co bedzie za x lat? sie okaze.

Moze kiedys mnie zrozumiesz :p

Co do dojrzalosci jszcze - wiek ma na to wplyw - ale nie tylko. http://www.zwierzaki.org/index.php/topic,34195.0.html - zwroc uwage jaki wiek ma wpisany w profilu autorka tego watku - i co z tego, skoro zachowuje sie jak 5 letnia, rozwydrzona smarkula z totalnie egoistycznym podejsciem do wszystkiego?

ps. dlaczego mialby to byc twoj ostatni post na forum? dlatego, ze napisalas, ze mnie nie rozumiesz?