Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: karmić na siłę???:(  (Przeczytany 6126 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

myszka

  • Gość
karmić na siłę???:(
« : 2002-07-24, 16:54 »
Witam wszystkich i zwracam się z pytankiem...otóż wczoraj zostałam mamusią maleńkiej kiciuni, ma prawdopodobnie miesiąc do dwóch góra(dokładnie nie wiadomo bo to znajducha z azylu), no i pojawił się problemik. Kicia ma figurę współczesnej top-modelki, czyli bardzo anorektyczną, skórka i żeberka. Ale nie chce jeść!!!  :(  pochlipuje parę łyczków chudego mleka, pije wodę, ale gdy - zgodnie z poradą wetki ze schroniska :idea:  - ugotowałam jej pierś kurczaka i dałam wystudzoną i podrobioną - to nie chciała jeść :?: nie ma raczej problemów z brzuszkiem, więc nie wiem o co chodzi, czy jest za malutka na mięso :?: czy mam kupić jakiś pokarmik junior, lecieć z nią do weta, czy poczekać :?: Proszę o poradę...  :shock: [/code]
Zapisane

bokserka

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #1 : 2002-07-24, 19:25 »
gratuluję Ci Myszko - mamusiu  :lol: - doświadczenia w tym względzie nie mam bo, mały (jak był mały) miał wspaniały apetycik.
Ale .... co " skórka i żeberko" jadła w azylu ???, sądząc z opisu baaardzo niewiele, skoro taka chudziusieńka, biedactwo!! Muszę podłubać i dotrzeć do  przepisu super odzywczej zupki, no bo właśnie - czy ta pierś nie była za sucha (może powinna być ciapkowata - z rosołkiem ??)
oj - Myszko gdzie ja czytałam ten przepis :shock:
dużo zdrowia życzę (a może by tak pójść z nią do jeszcze innego wet. ???)
pozdr. A może nie ma apetytu - bo się aklimatyzuje w nowym miejscu :shock:
Zapisane

myszka

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #2 : 2002-07-24, 19:30 »
NO właśnie w azylu podobno dostają flaki z makaronem/ryżem, takie w stylu wątroba, nerki, etc.  :shock: ale też myślę że ona chyba się tym nie napasła... jeśli znajdziesz przepis na tę zupcię, to podrzuć  :) trzeba utuczyć trochę tego zwierzaczka... :wink: może dać jej bułki rozciapcianej w mleku  :?: dylemat  :shock:
Zapisane

Forum Zwierzaki

karmić na siłę???:(
« Odpowiedz #2 : 2002-07-24, 19:30 »

Virge

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #3 : 2002-07-24, 19:36 »
Kicia nie jest za mała na mięsko. U weta lub w zoologu można dostać specjalne mleko zastępcze dla kotów (podaje się je bodajże do 5 miesiąca życia). Weterynarz powinien dość dokładnie określić jej wiek.

Spróbuj kleik ryżowy na mleku, ew. mleko z dodatkiem surowego żółtka oraz odrobiny masła czy oleju roślinnego (mleko może być zagęszczone (niesłodzone) z dodatkiem masła lub mleko w proszku (gęściejsze niż dla ludzi)). Pokarm powinien być ogrzany do temp. ciała (ok. 37 stopni C).

Od 4 tygodnia można podawać ryż na mleku, mięsko mielone, gotowane ryby bez ości.

Obserwuj czy kicia nie ma biegunki lub zaparcia po wprowadzeniu nowego pokarmu do jej diety.

Gizmo kiedy do nas dotarł miał ok. 5 tygodni i kleikiem się zajadał. Możesz dać jej też troszkę białego serka oraz surowy i zmielony filecik z kurczaka (wcześniej przemrożony) - Gizmo też nie chciał na początku tknąć gotowanego. Podawaj też jej od czasu do czasu żółtko, słodką śmietankę.

Możesz też kupić u weterynarza lub w sklepie zoologicznym Royal Canin BabyCat 34 - jest to bardzo dobra sucha karma dla kociąt od 1 miesiąca do 4 (możesz ją podawać suchą lub moczyć w wodzie lub mleku).

Kicia musi się przyzwyczaić do nowego miejsca i zapewne niebawem zacznie normalnie jeść.

Wymiziaj kicię :)
Zapisane

bokserka

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #4 : 2002-07-24, 20:02 »
Myszko !! już jestem - czy ja wiem??? książki odradzają mleko, jako, że jest ono nietolerowane przez koci organizm.
no znalazłam tę zupkę - wzmacniającą - ściągnięte z innego for. --dla dobra sprawy :) posłuchaj --
1 duży kurczak, 1/2 kg kości kurczaka, 1/4 filiżanki soku pomidorowego, 1 łyżka stołowa przecieru pomidorowego
w garnku gotujesz kurczaka i kości .... 3 godz. (!)
ostatnia, 3-cia godzina gotowania bez przykrywki , chodzi o to, aby jak najwięcej wody wyparowało (trzeba uważać żeby się nie przypaliło!!!) potem te przeciery ..itd
no i potem po wystygnięciu - w tym wywarze w palcach rozgniatasz na miazgę mięso oddzielone od kości -cedzisz przez sito /reszta nierozgniecionego na miazgę mięsa jest wygotowana - bez wartości - do wywalenia !!
Podobno cała wartość  - jest w tym wywarze !!! acha można dodać np. płatków ows. (?) ugot.
no i co - jakie wrażenia ???- ktoś to poradził - rada - serdeczna - metoda podobno sprawdzona - składniki - wszystkie jadalne :shock:  
polecone dla kotek karmiących i niedozywionych kociąt ....
Myszko !!!! sprawdzałaś dokładnie futerko ????
Pamiętam weta w schronisku, któremu powiedziałam że jestem zdecydowana (z Mamą) na tę właśnie suczkę i żeby ocenił stan jej zdrowia- nie podobało mi się jej oko - i że bez względu na to co powie i tak ją weźmiemy - zbadał - powiedział, że  jest w  b. dobrym stanie - a oko ? - przemywać rumiankiem - a efekt końcowy - leczenie w klinice i tak katastrofalny był stan oka ... że trzeba je było amputować!!! :twisted:
więc Myszko - lepiej się upewnić (tylko taka wizyta u weta - to dodatkowe przeżycie dla biedactwa :(  może poprosić weta do domu????
... no i jak z futerkiem, sprawdzisz ??? czy nie ma pcheł????
pozdrawiam Was
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #5 : 2002-07-24, 20:23 »
Zapytaj u weta  o mleka Waltham dla kociąt - musisz podzwonić po lecznicach, nie każdy ma od ręki. Dla podtuczenia możesz dać o 10-15 % gęściejsze niz zaleca przepis (sprawdzone ne maluchach mojej suni). A zupka lepsza będzie z nóżki kurczaka (gotowanej bez skóry). Do tego nie więcej niż 1/4 marcheweczki + np. kaszka manna (ale niekoniecznie). To wszystko trzeba prawie rozgotować, potem dobrze rozgnieść na papkę i podawać lekko ciepłe - jak niemowlakowi. Na mojego potworka podziałało  :wink: . Niemniej jednak na pierwszy miesiąc radzę podawać mleczko Walthama  :)
Taki mały kociamberek z reguły nie jada zbyt dużo, ale za to często - co 2, 3 godziny możesz spróbować, powinien pochlipać.
A najważniejsze - do weta, niech sprawdzi stan łobuza  :D

Bokserka też podała b.dobry przepis, ale doradzałabym go jak maluch troszkę podrośnie  :P

Trzymam kciuki za apetyt kitka  :wink:
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

G.N.

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #6 : 2002-07-24, 20:35 »
Spróbuj surowego mięsa zmieszanego z żółtkiem 1 na 20 dkg mięsa. Jest znacznie smaczniejsze dla kota niż gotowane.
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #7 : 2002-07-24, 20:38 »
Cytat: G.N.
Spróbuj surowego mięsa zmieszanego z żółtkiem 1 na 20 dkg mięsa. Jest znacznie smaczniejsze dla kota niż gotowane.

Też dobre - tiko kiciuś troszkie za mały  :wink:
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

myszka

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #8 : 2002-07-24, 21:56 »
dzięki za porady  :wink:  kicia i tak wybierze się do weta może jutro jeżeli zorganizujemy transport, bo nie chce z nią do autobusu - tak ja przywiozłam, strasznie się stresowała no i może pomyśleć, że ją odwożę z powrotem :cry: , zresztą wyjście na dwór to już jest wielki płacz i wicie się  :shock: próbowałam dzisiaj, jasne, że ja też nie ufam tej diagnozie z azylu tak do końca... tam to tak dość taśmowo... no cóż będę zaraz hodować maciupcię kaszką manną albo kleikiem z ryżu i zobaczymy czy się zahoduje... czekajcie z niecierpliwością na rezultaty kuracji... :idea:
PS.: Futerko obowiązkowo zostało sprawdzone jako pierwsze bez przypominania, chyba niestety trzeba będzie coś zadziałać, obróżka przeciwpchelna dla piesia chyba kici też się nada :?:
Zapisane

Forum Zwierzaki

karmić na siłę???:(
« Odpowiedz #8 : 2002-07-24, 21:56 »

bokserka

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #9 : 2002-07-25, 09:33 »
witaj Myszko - wczoraj jakieś bliżej nieokreślone złe  :twisted: wywaliło mnie z neta ... ale zdążyłam przeczytać rady Virge i ucieszyłam się, że masz doświadczonego doradcę - praktyka - pozdrawiam Was ..
czekamy na wieści ....
Zapisane

rademenes

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #10 : 2002-07-25, 12:47 »
Obrozka na pchelki jest kiepskim pomyslem...pozatym wszystkie srodki przeciwpchelne zaleca sie dopiero od trzeciego miesiaca zycia.  Chyba najlepszy jest taki plyn (frontline spot-on), ktorym trzeba skropic futerko miedzy lopatkami kota...dziala na pchly i kleszcze przez szesc tygodni. Efekt jest widoczny juz po 8 do 24 h.
powodzenia :)
Zapisane

Virge

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #11 : 2002-07-25, 13:11 »
Cytat: Myszka.xww
Cytat: G.N.
Spróbuj surowego mięsa zmieszanego z żółtkiem 1 na 20 dkg mięsa. Jest znacznie smaczniejsze dla kota niż gotowane.

Też dobre - tiko kiciuś troszkie za mały  :wink:


Jeżeli kicia ma już miesiąc spokojnie można jej podawać takie mięsko - tylko drobno pokroić lub zmielić.

A teraz do Myszki, dobrze, że wybierasz się z kicią do weta - powinien dość dokładnie określić wiek kici, poradzi Ci również co można zastosować u małego kotka na pchełki (frontline spot jest bardzo dobry, nie wiem jednak czy nadawałby się dla takiego maleństwa). Z obróżką przeciwpchelną zaczekaj - kotek jest na nią za mały, a poza tym najczęściej koty opierają się ich noszeniu (zresztą ich skuteczność jest niewielka).

Wymiziaj maleństwo i niech jej apetycik dopisuje :) , jeszcze będziesz marudzić słysząc miauki: "jeść, jeść!!!" o 4-tej nad ranem :lol:
Zapisane

myszka

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #12 : 2002-07-25, 18:08 »
Hehehe wiecie co ta mała diabliczka dziś zrobiła? wpadła na stół kuchenny i zżarła mi mieloną szynkę z kanapki  :P i na razie ma się doskonale, zjadłą też trochę fileta z kury, może już zacznie jeść  :) proszę bardzo, problem był w doborze jedzonka  :P  czuje się coraz pewniej w domu, rano weszła mi na twarz, to był szok  :wink:  obudziłąm się patrząc na podusie jej małych łapek...  :D  a co do pchełek mama przyniosła frontline, więc pewnie jej zaaplikujemy... a do weta pojedziemy pewnie jednak jutro...
Zapisane

AniaS

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #13 : 2002-07-25, 18:57 »
Obróżki przeciwpchelne służą do odstraszania, a i to nie najlepiej. Lepiej jednak pokropic. Metoda sprawdzona i u mojego kota i u psa. Głaski dla kici.
Zapisane

Virge

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #14 : 2002-07-25, 19:40 »
Cytat: myszka
Hehehe wiecie co ta mała diabliczka dziś zrobiła? wpadła na stół kuchenny i zżarła mi mieloną szynkę z kanapki  :P (...)


Cwana bestyjka :lol:  :)  :wink:  - jak ja lubię takie historie :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

karmić na siłę???:(
« Odpowiedz #14 : 2002-07-25, 19:40 »

AniaS

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #15 : 2002-07-25, 20:03 »
Moja mama szybko się nauczyła, że nie powinno się zostawiać na noc kotletów mielonych na kuchennej szfce. Dwa razy tak zrobiła i potem nie miała co jeść.  :shock: W dzień Zuzia nie chodzi po szafkach, bo wie, że mu nie wolno, ale w nocy... :D  Mały rekonesans nigdy nie zaszkodzi...a że leży coś smacznego i nikt nie widzi...kto by się oparł... :wink:  :lol:  :wink:  :lol:
Zapisane

myszka

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #16 : 2002-07-25, 23:22 »
mój piesio (śp. :( ) też miał takie pomysły zwłaszcza na początku... nie mógł uwierzyć, że ma swoją miskę z jedzeniem i jej nie ruszył, a jak nieopatrznie zostało mięsko mielone na stole, to wskoczył i opędzlował pół miski na raz   :lol:  tradycja podtrzymana!!! :
Zapisane

Kamilka

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #17 : 2005-02-10, 14:39 »
W rzadnym wypadku nie karmić na siłę a, na mięsko wcale nie jest za mała.

Pozdrowieńka. ;)
Zapisane

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #18 : 2005-02-10, 14:43 »
kamilko, to temat sprzed 2,5 roku!!!! po co wyciągasz cos tak starego, tym bardziej, ze teraz to Myszka innym radzi???
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

myszka

  • Gość
karmić na siłę???:(
« Odpowiedź #19 : 2005-02-10, 21:29 »
Niech żyje spostrzegawczość :lol: Szczerze mówiąc, sama teraz się swoją "zielonością" ówczesną bawię :lol: Kota tymczasem wyrosła na stwora o nawykach żywieniowych top modelki, mimo wszystko, ale zdrowa jest i to najważniejsze ;)

Haha, jak ja mogłam chcieć jej założyć obrożę?  8)
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.096 sekund z 26 zapytaniami.