Nie bardzo jak widać...
Tzn. napisałaś to powody, które sama znam... ale jeszcze sobie przeczytam na świżą głowę...
No dobrze, norm nikt w ciągu godziny nie wymyśla, ale są zmienne na przestrzeni lat (czasem powstaje coś nowego, czasem się cofają do tego co było).
Nich homoseksualizm nie będzie normą, ale niech nie będzie potępiany tak surowo. Ok, kościół wyraźnie potępia... ale potępia też współżycie przed ślubem i masę innych rzeczy i tego jakoś nikt nie podchwyci - bo ludzie tak strasznie lubią potępiać niezrozumiałe (i to nie tacy naprawdę wierzący).
No właśnie co do tej prokreacji to nie mogę tu potępiać homoseksualistów, w społeczeństwie gdzie liczy się co innego niż "rozmnażanie". To jest indywidualna decycja czy ktoś sie uczy dwadzieścia kilka lat po to, żeby utrzymać rodzinę czy po to żeby spełniać się w pracy i dzieci nie planuje. Gdyby to było społeczeństwo myślące o podtrzymaniu gatunku to nie mielibyśmy niżu. A gejów wciąż mamy ten procent, więc to nie ich wina...
(Ooo... jak napisałaś o tej naturze to mi się przypomniały te pingwinki (płci męskiej) to kamyczek wychowywały razem... Bidoki.) A delfinki też siem kochajom na różne sposoby i nie wyginęły...
A przez całe trwanie gatunku raczej nie ustalały swoich norm...
Tzn. znają swoją powinność - potrzebę przetrwania gatunku oczywiście. U nich to naturalne i nie przechodzi w "niebezpieczną" większość...
Co do Greków, no tak, ale nie było to coś potępianego (przynajmniej mi nic o tym nie wiadomo), a i tak nie przeszło w normę.
Ok, niech ktoś przeprowadzi badania pokazujące, że w wyniku akceptaji homoseksualizmu, jego poziom wzrasta na tyle, żeby zagrozić gatunkowi to pomyślę nad weryfikacją poglądów...
Choć jak piszę - jaki przeciętny Kowalski (egoista jeden
) myśli o przetrwaniu gatunku, więc dlaczego gej ma się matwić...
(Zaraz się okaże, że więcej ludzi o tym myśli niż sądzę...
)
Proponuję najpierw pomyśleć społecznie o dzieciach w domów dziecka i o tych wszystkich, których nikt nie próbuje wychować. Innymi słowy - popracujmy nad jakością społeczeństwa...
Np. taka Liga by mogła... pożytecznie by było...
Kończąc - uważam, że stopień potepienia w społeczeństwie jest zbyt wielki, jak na "przewinienie", i nie nastawiony na pomoc (wsparcie w "wyjściu" z tego czy zaakcetowaniu).
Choćby tu mogłoby się coś zmienić.
Oki, dzięki za objaśnienia...
Idziem kimać...
Dobrej nocki!
P. S. O, i polecam film "The Sum of Us" (na podstaiw sztuki z resztą).
Jak ktoś nie ma lepszych powodów, to można po to, by zobaczyć Russell'a Crowe w szortach...