Olu, ja osobiscie uwazam, ze m.inn. spacer to jaes jak najbardziej forma, kotra moze przyblizyc zwierzaka do czlowieka, odbudowanie, zdobycie wiary w dobroc czlowieka. Dwa kot inny jak nie indywidulana osoba, bezposredni kontakt z czlowiekiem umozliwi powiedzienie dokladniejesze cos o zwierzaku-czy umie chodzic na smyczy, czy jest posluszny i.t.p. Oczywiscie,ze moze to byc szok dla zwierzaka bo mysli,ze idze z tego okropnego miejsca. Ale czy zawsze i my sami mamy w zyciu to wszystko o czym marzymy? Psiak przyzwyczai sie do cyklicznych wyprowadzan-lepiej cos niz NIC!! Zawsze mozesz tez indywidualnie dla takiego"swojego" psiaka szukac domu.
Druga strona medalu-na poczatku wolontariusze mysla, ze wyprowadzenie psa to takie hop siup i juz, ale tak nie jest. Jesli w boksie sa dwa psiaki to musza byc wyprowadzone dwa jednoczesnie!! Jesli cztery to cztery jednoczesnie!! Chodzi tu o ciezkie chwile powrotu do boksu i przyjecie, ktore moze byc agresywne przez sublokatora/ow, ktory pozostal-zapach ginie na spacerze i traktowany jest pies jako nowy rywal.
Zadne schronisko nie podchodzi calkowicie entuzjastycznie do wolonatriatu-trzeba przecierac sciezki,ale warto!
Olu a ile masz lat, moze jestes zamloda aby bezposrenio pracowac ze zwierzetami, jednka to wielka odpowiedzialnosc ze strony personelu za Twoje bezpieczenstwo. Nie rezygnuj, porozmawiaj z dyrekcja schroniska-napisz jaki jest ich stosunek do wolontariatu.z