Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Wspomnienie po małym przyjacielu  (Przeczytany 3693 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Elfka Nenar

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« : 2002-08-11, 23:48 »
Wielu z nas miało kiedyś gryzonie. nawet jak byli dziećmi (ci starsi). Więc utworzyłam temat w którym możemy naszych przyjaciół którzy patrzą na nas z góry :D wspminać.
 :D
A więc zacznę:
Chomiki miałam kiedyś 2 chomiki Kaktusa i Kubusie. kubusia była chyba albinosem, a Kaktus był biało brązowy. Miałam je jeszcze jak chodziłam do przedszkola. Kubusi zbytnio nie pamiętam, oprócz tego, że miała młode i je zagryzła, bo mama nie wiedziała, że nie wolno i odchyliła gniazdu, żeby mi pokazać :( . Kaktusa za to bardziej pamiętam, ale też niewiele. Gryzł, aż do krwi każdego, oprócz mamy, bo mu się dostało jak ją ugryzł. I pamiętam jak go dostałam. W lecie siedziałm z babcią na ławce, a tu dziadek z pudełkiem idzie otworzył, a tam Kaktus (chomik) wypóściliśmy go na trawe i się zgubił ^_^. szukaliśmy go ja, babcia, dziadek i chyba sąsiadka. Ale się znałazł :lol:
Szczury moim pierwszym szczurem była Sabrina- chora niestety, bo zdechła po kilku miesiącach  :cry: Taka spokojna była. Zawsze ją w kieszeni od polaru nosiłam (było to w 3 klasie). Zdechła jak byłam u kuzyna na komuni. Była albinoskiem z kawową łatką od główki. Miniula była biało czarna. Miałam ją 2 lata. Wiele historii przeżyłam z nią. Ale była jak kot jak wzięłam na ręcę i głaskałam to leżała spokojnie ^_^. Każdy ją kochał. Trzeba było ją uśpić, bo już konała, a leżała cicho jakby jej nie było, jakby nie chciała martwić nas, że umiera.
Zapisane

myszka

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #1 : 2002-08-12, 01:12 »
:cry:  :cry:  :cry:
Zapisane

matusia

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #2 : 2002-08-12, 12:54 »
Biedny szczurcio  :(
Zapisane

Forum Zwierzaki

Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedz #2 : 2002-08-12, 12:54 »

Majk

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #3 : 2002-08-12, 19:25 »
:cry:  :cry:  :cry:  :(  :(

Chomikmiałem tylko jedne zwierze takie gryzoniowate :P Miał na imie Łili (pisze się Willy chyba) Dostałem go w 2 klasie. Był szliczniutki. Pewnego dnia przecisnął się przez klatke i spadł... Klatka była postawiona na półeczce. :( Żył ze mną nie całe pół roku....
Zapisane

myszka

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #4 : 2002-08-13, 00:05 »
:cry:  :cry:  :cry:

dlaczego gryzońki tak często tak kończą...? ja wam opowiem co przytrafiło się mojej znajomej. Miała myszkę i pewnego dnia...usiadłą na niej. :twisted: biedna myszka.... :cry:  :cry:  :cry: a kuzyn zgniótł chomisia krzesłem... :cry:  :cry:  :cry:  oczywiście przypadkowo nie myślcie że mam rodzinę morderców  :P to tylko pokazuje, jak bardzo trzeba dbać o takie maleństwa, zawsze uważać gdzie są jak się je wypuści...jeśli ktoś tego nie robi to trochę bezmyślnie postępuje... :walenie:
Zapisane

Elfka Nenar

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #5 : 2002-08-13, 13:21 »
Dlaczego :cry:  :cry: Dlaczego :cry:  :cry: Och dlaczego :cry:  :cry:  :cry: Są małe i ja kilka razy też na swojego szczura bym siadła :cry:  :cry:  :cry: Teraz ci o który ch wspominamy siedzą gdzieś gdzie im dobrze :D  :D  :D I się cieszą, że o niech pamiętamy :D  :D
Zapisane

Gerda

  • Gość
Moje chomiczki !!!
« Odpowiedź #6 : 2002-08-13, 19:03 »
Miałam w swoim życiu kilka chomiczków, pierwszy cały czarny samiec bardzo gryzł, ale był to mój chomik dlatego wcale się tym nie przejmowałam - zdechł śmiercią tragiczną wlazł za szafę i gdy tata próbował ją odsunąć zgniótł go niechcący  :cry: teraz na pewno jest aniołem stróżem  :D chomiczków, później chomiki zdychały ze starości  :D . Teraz mam chomisię  :wink: , która jest ze mną od 5 miesiecy jest nam razem dobrze !!! :)
Zapisane

matusia

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #7 : 2002-08-13, 21:49 »
Biedny chomiczek szafowy :cry:  Ale jak on się dostał za tą szafę?
Zapisane

Aleksja

  • Gość
Myszka
« Odpowiedź #8 : 2002-08-29, 19:10 »
Myszka - Miałam kiedyś myszkę która miała na imię po prostu - Myszka. Mama miała ja u siebie w klasie (jest nauczycielką) ale nikt nie chciał się nią zajmować więc miałam ją oddac mojej koleżance. Bardzo sie do niej przyzwyczaiłam i nie oddałam jej. Po kilku tygodnich okazało sie że Myszka ma grzybicę, potem przeobraziło to się w stan zapalny. Myszka była spokojna, milutka, grzeczna. Chodziłam z nią przez  rok do weterynarza. Nieraz dzień w dzień. 2 lutego moja Myszka umarła. Była już naprawdę bardzo chora i słaba. Byłam wtedy u babci. Tata mi powiedział przez telefon że nie żyje. Nigdy tego nie zapomnę. Ja bardzo ją kochałam ...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Myszka
« Odpowiedz #8 : 2002-08-29, 19:10 »

Elfka Nenar

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #9 : 2002-08-29, 21:34 »
Nauczmy się kochać zwierzęta, tak szybko odchodzą :cry:
Zapisane

milka004

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #10 : 2002-08-30, 12:16 »
Taki strasznie smutny ten dzial, no ale ja tez cos napisze.
Jak chodzilam do zerowki to rodzice kupili nam (mi i siostrze) chomisia.
Byl sliczniutki syryjski albinos dlugowlosy. Zyl dlugo bo ponad 3 lata, no i zlapal go jakis wirus no i byl za stary zeby to wytrzymac. Takie biedactwo :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:
Umarl on 8.03. Po jego smierci strasznie sie rozchorowalam. Tak okropnie mi go brakuje.
Byl kochaniutki. Np. jak kupilismy mu kolo do biegania to biegal calutki dzien az w koncu musielismy my je zabrac bo by sie zameczyl.
A jeszcze kiedy indziej wyszedl z klatki bo umnial ja sam otwierac, poszedl do duzego pokoju i wszedl na kredens. Tata w nocy sie obudzil i slyszal tylko jakies kichanie, patrzy a na kredense jakis bialy kurz sobie biege, wziol go i w klatce odrazu tak zagia prey ze sam juz nie dawal rady otwierac.
Byl kochaniutki, jeszcze teraz jak o nim mysle to odrazu lzy mi ciekna po policzkach. To strasznie ze nasze pociechy tak krotko zyja!!!!!!!!! :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:
Zapisane

matusia

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #11 : 2002-08-31, 10:59 »
Ja myślę że to zależy od tego jak się zwierzakiem opiekujesz.
Mój kanarek żył bardzo krótko......  :cry:  Też mi się łza w oku kręci jak o tym wszystkim myślę. Jak on się bardzo męczył...... Jeszcze nie mógł już latać i spadł na ziemię..... i się walną w stałek..........    :cry:   No ale później już długo nie chciałam zwierzaka bo się obawiałam że go wykończę.
Zapisane

Gerda

  • Gość
Śp.
« Odpowiedź #12 : 2002-09-01, 19:31 »
On wlazł za tą szafę, bo zdołał uciec z wielkiego akwarium. Miałam wtedy 5 lat  :cry:  :cry:  :cry:  Później miałam chomisia, który zdechł 1 tydzień po kupnie (musiał być chory) Następna była Geri prześliczna i kochaniutka chomiczka, która po tygodniu przebywania u nas urodziła 5 maleństw  :D  :D  :D  nigdy w swoim życiu nas nie ugryzła, żyła niestety 1,5 roku, nawet nasza mama nosiła ją na rękach, kładła ją na pościeli i delikatnie głaskała- po prostu była nią zauroczona. Następny był Koreczek pierwszy dżungarek, który również żył 1,5 roku  :cry:  :cry: zdechł niespodziewanie nie miał żadnych oznak choroby odszedł od nas rano po cichutku, gryzł bardzo, ale się jednak do niego przywiązałam. Teraz mam Małą, jest super ma taki śliczny różowy-prosiaczkowy nosek. :wink: Jest już z nami pół roku  :chomik:  I bardzo ją  :serce: Jest słodka jak  :laleczka:
Zapisane

draco

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #13 : 2002-09-02, 16:14 »
Temat dość smutny, aczkolwiek śmierć małego przyjeciela dla miłośnika zwierząt jest czymś strasznym i napewno nie łatwo zapominać o byłych 'członkach naszej rodziny'.
No więc zacznijmy...
Na początku (miałem jakieś 6 lat) miałem rybki. Duże akwarium, a w nim pełno najrozmaitszych ryb akwariowych. Mogłem się im przyglądać godzinami. Przeżyłem nawet narodziny kilku młodych (niesamowite kiedy mogą już same pływać... to takie kruszynki :)...). Wielką frajdę sprawiało mi ich codzienne karmienie, cotygodniowe gruntowne sprzątanie akwarium, mycie (przy czym oczywiście musiałem owe rybki przenieść do innego zbiornika co wiązało się z użyciem łapki ;)). Potem jak podejrzewam ryby zaczęły chorować i tak jedna po drugiej żegnałem je spuszczając w niestosownym chyba do tego WC ;) Potem miałem chomiczka. Nie miał chyba imienia (to było dawno...ahhh.. skleroza nie boli...). O ile wiem mówiliśmy do niego Tutuś czy coś w tym rodzaju. Był pociesznym zwierzaczkiem i o wiele bardziej przypadł mi do gustu od rybek, ktorych w przeciwieństwie do niego nie mogłem przytulić, nie mogłem położyć na swoim łóżku... Owy chomiczek zdechł i w niedługim czasie posiadłem kolejnego małego przyjaciela. Była nim szczurzyca Pigi :) Pewnego dnia poszliśmy na zakupy do miasta i jak zwykle będąc tam odwiedziłem sklep zoologiczny. Na ladzie stała klatka ze szczurzycą- albinosem (biała sierść, jasny ogonek, czerwone oczka)... Dowiedzieliśmy się, że chcą ją oddać, bo właściciele wyjeżdżają na wakacje i chcą się jej pozbyć (nigdy nie postąpiłbym tak ze swoim zwierzakiem :|). Po kilkunastu minutach przekonywań rodzice zgodzili się :) Wzięliśmy do domu i żyła u nas jakieś 3 lata... Była bardzo inteligentna. Robiła to co się do niej mówiło.. w ogóle to był mój najlepszy zwierzak. Potem miałem myszoskoczka, ale to był jakiś okropny 'typ' :P Nie dał się ruszyć, gryzł od razu i wbijał swoje stre pazury. Skakał po klatce jak oszalały, a żeby zeobić mu w niej porządek trzeba było na ręce zakładać skurzane rękawice (hehe :)). Potem miałem Rocky'iego, czyli szczurka. Był rudy... i tak jak poprzedni przedstawiciel tej rasy w naszym domu był... albinosem! :) Czerwone, słodkie oczka naprawdę dodawały mu uroku :)) Potem miałem jakąś 2 letnią przerwę i tak oto półtora roku temu kupiłem sobię chomiczka- Fredi'ego :) Jest świetnym przyjacielem. Uwielbiam patrzeć jak robi sobie 'porządki' w klatce. W ząbkach przenosi trawę, segreguje sobie jedzenie z boku- cudowny i często zabawny widok :) Tak czy owak wiem, że nie umiem żyć bez swoich małych przyjaciół :))
Zapisane

madz

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2333
A ja miałam Łatkę
« Odpowiedź #14 : 2002-09-02, 18:56 »
Ja miałam Łatke (ale 2 dni przed ...) okazało soe ze to samiec.
Zapisane

Forum Zwierzaki

A ja miałam Łatkę
« Odpowiedz #14 : 2002-09-02, 18:56 »

draco

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #15 : 2002-09-05, 13:53 »
;-((
Mój Fredi właśnie zdycha. Wczorajszy cały dzień miał silną biegunkę, siedział w budce i widać było, że już się kończy. Teraz wracam ze szkoły, a on leży bezwładnie w klatce, ale jeszcze oddycha... To pewnie jego ostatnie minuty ;-(((
Zapisane

myszka

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #16 : 2002-09-05, 19:25 »
Tak mi przykro Draco  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:
Zapisane

draco

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #17 : 2002-09-06, 14:31 »
Wczoraj ok. 18:00 zauważyłem, że oddychanie u niego zanikło.
Wziąłem go do ręki i okazało się najgorsze- zdechł.
Był już cały zimny, a jego skóra przypominała kolorem fiolet.
Dobrze, że nie męczył się zbyt długo... Pokój mu! )-;
Zapisane

Elfka Nenar

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #18 : 2002-09-07, 18:21 »
Na filmach często płacze jak umiera komuś ulubiony zwierzak niż ktoś ukochany. Wyjątkiem był WP kiedy umierał Gandalf, a potem Boromir, ale tego drugiego lubiłam, a po pierwszym tak płakali. :cry:
Draco dobrze, że się nie męczył, bo ja mojego szczura musiałam uśpić. Nie było dla niego nadziei, a się strasznie męczył :cry:
Zapisane

myszka

  • Gość
Wspomnienie po małym przyjacielu
« Odpowiedź #19 : 2002-09-07, 19:18 »
Biedny maluszek
Zapisane

madz

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2333
Czemu no kurde czemu?!?!
« Odpowiedź #20 : 2002-09-08, 09:41 »
Najgorsze jets to, że chomisie i pare innych gryzoni żyja bardzo krótko. Przywiążę sie z chomisiem, ja pokocham jego, on sie do mnie oswoi i będzie wychodził z domku na moje powitenie! A potem... A potem zdechnie... Własnie tego nie znoszę.... Niektórzy mi sie dziwią "Po co Ci ten chomik, on tak krótko zyje"... A ja kocham chomiki i lubie sie nimi opiekowac... Trzeba zrobić jakiś eliksir żeby żyły tyle co ludzie a nawet więcej:) (Oczywiście wspomnę: W takim krótkim życiu te małe stworki tyle przygód mają, no nie? :)) :roll:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Czemu no kurde czemu?!?!
« Odpowiedz #20 : 2002-09-08, 09:41 »

Gerda

  • Gość
Draco współczucie !!!
« Odpowiedź #21 : 2002-09-14, 12:37 »
:D  :D  :D hmm biedny chomiczek, a myślałeś nad zakupem nowego zwierzaczka  :D  :D  :D  jak będziesz wiedział to daj nam znać !!!  :cry:
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.069 sekund z 26 zapytaniami.