to wcale nie reklama programu michała wiśniewskiego,ale taki temat o tym,czy mamy jakieś swoje ułomności i jak sobie z nimi radzimy.może ktoś z was ma wade wzroku,słuchu,nie może chodzić o własnych siłach,ma cukrzyce,albo inne choroby,przypadłości...a moze to wcale nie sa ulomnosci.ja mam chore serce.kiedys trenowałam biegi,ale potem okazało się,że mam wade serca i koniec z biegami.bylam duzo w szpitalu,jezdzilam na rozne badania i takie tam.na poczatku czulam sie bardziej chora psychicznie.nie chcialam nic robic.wczułam się w to,ze jestem chora i zylam jak ofiara losu.potem zrozumialam,ze to nie tak.zobaczylam w szpitalu,ze sa dzieci,ktore jeszcze nie sa na tym swiecie,a juz maja wykryta wade serca i im trudniej bedzie pogodzic sie z tym pozniej,tak jak i rodzicom.a ja musze sie wziac za siebie.juz nawet biegam za tramwajami
jak myslicie,czy taka inna storna naszej osobowosci ma wplyw na nasze zycie?czy mozna normalnie zyc??