Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 123 124 [125] 126 127 ... 135   Do dołu

Autor Wątek: Lisy  (Przeczytany 487908 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3720 : 2011-07-08, 08:45 »
Ze krwiak nie schodzi tak od razu i żeby się nie gorączkować. Tyle mówił.

A Quest przeszedł samego siebie w tym nakręceniu na żarcie... Wczoraj wieczorem wlazł na krzesło i zanurkował pyskiem w cukierniczce. Zanim do niego dotarłam wyjadł chyba połowę zawartości. Potem cała noc hałasował. Dziś od rana był wręcz hiperaktywny, latał po domu jak mała torpeda a na spacerze wręcz fruwał z jednego końca smyczy na drugi (a wzięłam go na automatycznej więc to 8 metrów). Przez jakies 15 minut siłowałam się z nim, zeby mu wyjąć z pyska jakieś podgnite wnętrzności (nie wiem z jakiego zwierzaka to były wnętrzności ani co tam robiły.... chociaż wiem co robiły - śmierdziały jak sto diabłów). W końcu udało mi się mu zabrać to świństwo... Jeszcze tego mi brakuje, żeby się teraz czymś zatruł.
A zaparł się skubaniec mocno, pierwszy raz stawiał taki opór Oo

Teraz się uspokoił, leży obok z jęzorem przyklejonym do podłogi...

Za to ja chyba muszę jakoś odreagować

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3721 : 2011-07-08, 09:17 »
Przynajmniej wrażeń Ci nie brakuje... A i nam fajnie się czyta o hiperaktywnym zwierzu ;p

Grunt, że zdrowy :tak:
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3722 : 2011-07-08, 14:34 »
Heh,może Quest odreagowuje ostatni tydzień,dwa,gdy był chory i nie mógł dokazywać? - teraz musi przecież nadrobić stracony czas :P :lol:

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3722 : 2011-07-08, 14:34 »

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3723 : 2011-07-08, 16:41 »
Biedny niedocukrzony lisek :) A ze śmierdziuszkow polecam suszone żwacze wołowe :)
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3724 : 2011-07-08, 21:09 »
Oj, nie pisałam, bo jest dobrze i coby nie zapeszac :P
Wczoraj i przedwczoraj nawet wybrał się na spacer (dzisiaj go nie wyciągałam jeszcze bo leje ><)
Wsuwa wszystko dosłownie jak odkurzacz. Oo

Dobrze, że wszystko skończylo się szczęsliwie. Czytałam ze za późne rozpoznanie, często kończy się śmiercią zwierzaka.

Cytuj
To jego wcinanie wszystkiego jest już upierdliwe :p Ileż można Oo
Przecież to takie małe zwierzątko Oo

;) Nie mógł normalnie jeść przez parę dni, to teraz nadrabia.

Cytuj
A Quest przeszedł samego siebie w tym nakręceniu na żarcie... Wczoraj wieczorem wlazł na krzesło i zanurkował pyskiem w cukierniczce. Zanim do niego dotarłam wyjadł chyba połowę zawartości. Potem cała noc hałasował. Dziś od rana był wręcz hiperaktywny, latał po domu jak mała torpeda a na spacerze wręcz fruwał z jednego końca smyczy na drugi (a wzięłam go na automatycznej więc to 8 metrów). Przez jakies 15 minut siłowałam się z nim, zeby mu wyjąć z pyska jakieś podgnite wnętrzności (nie wiem z jakiego zwierzaka to były wnętrzności ani co tam robiły.... chociaż wiem co robiły - śmierdziały jak sto diabłów). W końcu udało mi się mu zabrać to świństwo... Jeszcze tego mi brakuje, żeby się teraz czymś zatruł.
A zaparł się skubaniec mocno, pierwszy raz stawiał taki opór Oo

Teraz się uspokoił, leży obok z jęzorem przyklejonym do podłogi...

 :D  Hehehe, Quest z pyszczkiem w cukierniczce  :D

Cytuj
Za to ja chyba muszę jakoś odreagować

 Z pewnością. Może jakiś masaż relaksacyjny? ;)
Polecam.

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3725 : 2011-07-08, 21:38 »


 Z pewnością. Może jakiś masaż relaksacyjny? ;)
Polecam.

oj, przydałby się :P Ale chyba muszę znaleźć niewolnika który by to robił :P

z góry przepraszam za offtop

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3726 : 2011-07-08, 23:36 »
A narzeczony się nie kwapi? ;)

a zhttp://www.getpainted.com/bodyparts.htmlby nie robić of topu:
http://www.getpainted.com/bodyparts.html
fajne fotki,oprócz tej z wilczą skórą :roll:

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3727 : 2011-07-11, 11:22 »
Wcześniej jakoś kwapił się bardziej.

http://nektieri.webatu.com/
skończyłam pisać artykuł, który obiecałam już dawno temu. Zapraszam do czytania.


A Quest znów odmawia spacerów i śpi :/

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3728 : 2011-07-11, 13:23 »
Z wielka przyjemnościa przeczytalam Twoj artykul i, uwazam,ze sporo ludz, ktorzy rozpatrywali takiego domownika, i zacznie się zastanawiac nad przyjęciem tak "egzotycznego" domownika pod swoj dach. Niestety ludzie , dla ktorych nawet rasowy pies jest tylko zabawką dla szpanu - pewnie w ogole go nie przeczytaja i beda probowac zaszpanowac np. liskiem.
A swoja droga postepowanie z lisem i jego wrażliwość przypomina mi wrażliwość psow pierwotnych takich jak szpice . Wymagaja one bardzo podobnego podejscia choc konsekwencje popełnionych błędow moze nie sa tak zdecydowane .
« Ostatnia zmiana: 2011-07-11, 17:46 autor diuna »
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3728 : 2011-07-11, 13:23 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3729 : 2011-07-11, 21:06 »
Z wielka przyjemnościa przeczytalam Twoj artykul i, uwazam,ze sporo ludz, ktorzy rozpatrywali takiego domownika, i zacznie się zastanawiac nad przyjęciem tak "egzotycznego" domownika pod swoj dach. Niestety ludzie , dla ktorych nawet rasowy pies jest tylko zabawką dla szpanu - pewnie w ogole go nie przeczytaja i beda probowac zaszpanowac np. liskiem.

Ja uważam że sporo osób nie powinno mieć pod swoją opieką żadnego zwierzęcia,nawet chomika ... :roll:
jak słucham i czytam,co właściciele psów robią ze swoimi psimi " przyjaciółmi " od początku wakacji,to normalnie krew mnie zalewa ...  :x
jeden ze schronów w pierwszym tygodniu wakacji " przyjął " pod swój dach ok.470 psów oddanych przez właścicieli,którym przeszkadzały one w spokojnych i bezstresowych wakacjach ... a co dopiero mówić tu o lisku.
Myślę że każde zwierzę,nie tylko lis jest dla ludzi odpowiedzialnych,rozsądnych i myślących - artykuł Jiry jest troszeczkę pesymistyczny ;) ( przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie 0 ale z drugiej strony to dobrze,bo zastopuje on popędy ludzi,którzy tak naprawdę liska nie chcą,a chcieliby się tylko mieć czym pochwalić,więc taki wydźwięk jest częściowo zrozumiały.
Nie czytałem jeszcze całości,więc wypowiem się później.

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3730 : 2011-07-12, 15:16 »
Jest bardzo prawdziwy i mądry . W dodatku oparty na własnych doświadczeniach .
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3731 : 2011-07-12, 15:51 »
Nie neguję tego że artykuł jest prawdziwy i oparty na własnych doświadczeniach  :) po prostu przez ostatnie kilka lat poznałem trochę przypadków oswojonych lisów i wiem już,że zwierzak ten nie da się tak prosto zakwalifikować,zaszufladkować jak pies lub kot  :),myślę że lis wielokrotnie nas jeszcze zaskoczy,gdyż każde zwierzę jest inne,każde ma inny charakter,inny temperament
z jednej strony mamy do czynienia ze zwierzęciem ostrożnym,płochliwym,skrytym,może nawet troszeczkę tchórzliwym? - z drugiej zaś strony jest to zwierzę o ogromnej wrodzonej ciekawości,chęci poznawania świata,świetnych zdolnościach adaptacyjnych i ogromnej woli przetrwania - myślę że najważniejszym czynnikiem w kontaktach z lisem jest fakt,żeby zwierzę było jak najmłodsze,gdyż niedoliski nie cechują się jeszcze wrodzoną ostrożnością i płochliwością,są bardzo ufne co ułatwia nawiązanie więzi z człowiekiem,a że w tym okresie ich chęć poznawania świata jest największa to najłatwiej jest wtedy zapoznać je z otaczającym je światem,nowymi zwierzętami,obcymi ludźmi,nieznanymi zapachami,odgłosami,itp.
Z drugiej strony,lisy tak zaskakują człowieka,że wszelkie definicje i utarte schematy można od razu wyrzucić do śmieci - przykładem jest tu polski lisek Łapka,który trafił do ludzi w wieku ok.półtora,dwóch miesięcy i mimo faktu iż był zwierzęciem całkowicie dzikim,bardzo szybko zaadoptował się w ludzkim towarzystwie,w towarzystwie psim a niedługo potem zamieszkał w mieście - można więc zauważyć,że zwierzę to jest pełne sprzeczności; z jednej strony skryte,płochliwe i ostrożne - z drugiej ciekawskie,pełne życia i łatwo adaptujące się do nowych warunków.
Drugim ważnym czynnikiem w kontaktach z lisem,poza młodym wiekiem,jest zaufanie,które buduje się właśnie jak najwcześniej,w jak najmłodszym wieku - ale tu nawet Quest jest wyjątkiem,gdyż Jira jest jego drugim opiekunem a jednak udało się Jej nawiązać z liskiem kontakt i zbudować wzajemne zaufanie.

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3732 : 2011-07-12, 19:42 »
Jest bardzo prawdziwy i mądry . W dodatku oparty na własnych doświadczeniach .

 Toteż napisalam to gwoli uzupelnienia , a nie polemiki. W zasadzie nie odczuwam ,zeby artykul był smutny- raczej prawdziwy :)
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3733 : 2011-07-12, 23:35 »
Jira, właśnie przeglądam Twój blog i ostatnie fotki liska - i myślę: jakie Queścisko jest chude latem :) Nie jest chyba większy jak kot. Teraz będziesz już pewnie wyczulona na kleszcze u niego. Ponoć najlepiej jak zwierze nosi obrożę na pchły i kleszcze cały czas.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3734 : 2011-07-13, 02:34 »
Obroże,nawet te drogie są,ponoć zupełnie nieskuteczne,najlepsze są kropelki a te trzeba ponawiać co miesiąc.
Każdy lis jest taki chudy latem ;) zimą futro sprawia,że lis wydaje się być większy niż jest w rzeczywistości :P

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3734 : 2011-07-13, 02:34 »

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3735 : 2011-07-13, 13:59 »
alette - od przeciętnego kota jednak większy. Mało który kot waży 6 kg nadal wyglądając smukło.

tak, kropelki są lepsze ale trzeba powtarzać co miesiąc. A u nas inwazja kleszczy na Quście to był moment kiedy powinniśmy znów zakroplić... Nasza wina.
I do czego doprowadziła...
http://jira.ownlog.com/

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3736 : 2011-07-13, 15:29 »
O rany ...  :( ;(
nic się nie dało zrobić?,kompletnie nic?,przecież już było dobrze ....
Jira,trzymaj się ...  :tuli:

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3737 : 2011-07-13, 17:16 »
Aż nie mogłam uwierzyć... Ogromnie mi przykro, wiem, jak to boli... :( Miałam nadzieję na jeszcze wiele opisów z życia liska... Nigdy bym nie pomyślała, że tak szybko odejdzie... Trzymajcie się :tuli:

Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3738 : 2011-07-13, 21:08 »
Przeraża mnie taki obrót sytuacji ...
dysponujemy coraz większą wiedzą na temat zwierząt,ich biologii,anatomii,chorób i ich przeciwdziałaniom,wiedza weterynaryjna i środki medyczne służące zwierzętom też ciągle się rozwijają,wszystko prze do przodu a mimo to,człowiek jest bezradny i nic nie da się zrobić ... :roll:

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3739 : 2011-07-14, 00:08 »
Tak starsznie mi smutno, dopiero niedawno odkryłam Questa i jego opiekunow, jeszcze nie zdążylam go poznac i popodziwiac ... ;(
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3740 : 2011-07-14, 00:28 »
Ech,ja rozważałem nawet możliwość wybrania się na cały dzień do Krakowa,żeby zobaczyć Questa na żywo,a tu taki cios ... :roll:
nawet przez myśl mi nie przeszedł taki obrót sprawy ...

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3740 : 2011-07-14, 00:28 »

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3741 : 2011-07-14, 08:24 »
Też się tego nie spodziewałam. Bo przecież już było tak dobrze...
W domu teraz taka pustka... A ja nawet nie potrafię wynieść jego kuwety...

Dziękuję wam za wsparcie i mile słowa. Jakos staramy się trzymać. Najbardziej bolą jednak małe codzienne czynności... napełniam już tylko jedną miskę... Jak wracam do domu mam tylko jeden nos wciskający się w siatki z zakupami...
Queścik był wyjątkowym stworzonkiem i na zawsze pozostanie w naszej pamięci.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3742 : 2011-07-14, 11:44 »
Tak to właśnie jest... Ból dopada czlowieka znienacka, na widok porzuconej zabawki, pustej miseczki... Dobrze, że macie ten drugi zwierzęcy nosek, zawsze to troszkę łatwiej...

My też będziemy pamiętać, że był taki piękny lisek... :(
Zapisane
IBDG Wrocław

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3743 : 2011-07-14, 12:56 »
Ja myślę, że warto byłoby kontynuowac swoje doświadczenia i życie z jakimś liskiem...choc wiadomo,że QUest to QUest i żaden tak całkiem go nie zastąpi.
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3744 : 2011-07-14, 18:19 »
Bardzo Ci współczuję Jiro doskonale rozumiejąc ten ból. Ja po śmierci Mohra długo nie byłem w stanie oglądać Jego zdjęć.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3745 : 2011-07-14, 21:15 »

  Jira, dopiero wczoraj przeczytałam na Twoim blogu że Quest nie żyje. I w pierwszej chwili nie mogłam w to uwierzyć. Przecież wygrał z chorobą, zaczął normalnie jeść, zaczął być aktywny. Trudno było przyjąć do wiadomości, że to faktycznie prawda, że odszedł.
 
  Początkowo jak pisałaś, że zaczął jeść to pomyślałam, że to jakiś cud, bo ludzie opisywali w sieci historie swych psów, i tylko te które na tę babeszjozę zaczęto leczyć bardzo szybko, przeżywały, ale pomyślałam, ze lis to dzikie zwierzę, więc może silniejsze.

  Teraz tak kojarzę, pisałaś, że on tak dużo jadł - może przez te robaki? Miał ich tak wiele. Może też przez te robaki taki był hiperaktywny, bo ruszając się w jego ciele, sprawiały ze był niespokojny?

   Następna sprawa która mnie ciekawi - to była Wasza decyzja by uśpić liska, czy doradził Wam tak weterynarz? Piszesz, że miał zniszczone narządy? Czyli miał robione badania, prześwietlenia narządów? Bo chyba na oko tego wet nie stwierdził. Czy naprawdę aż tak bardzo ta babeszjoza zniszczyła mu nerki, wątrobę i inne narządy? Czy nie było cienia szansy by go uratować?

  Nie chcę Cię urazić tymi pytaniami Jira.

 Życie Cię czegoś nauczyło. Teraz pewnie będziesz wyczulona na obecność kleszczy u swoich zwierząt.

  Ja miałam kiedyś kota, przybłędę, ale dał się oswoić i z domu nie chciał zimą wychodzić. Ale na wiosnę zjadł zatruta mysz, a ja zbagatelizowałam początkowe objawy zatrucia. Przyszedł do nas, pod mój pokój. Była 23 wieczorem. Teraz  w takiej sytuacji, od razu wzięłabym go do weta/sąsiada/ i kazała zrobić płukanie żołądka. Ten młody wet dał mu tylko no spę. Całą noc kot zdychał na moich rękach, miał ślinotok, a ja nie mogłam mu pomóc. Tak sądziłam wtedy. Kiedy rano zaniosłam ledwo żywego kota pod drzwi weta, on zamiast ratować go, widząc ze jest w agonii, podać zastrzyk z adrenaliny, stał tylko patrząc z obrzydzeniem i powiedział, żebym go szybko zakopała bo gorąco jest i będzie śmierdzieć!
  Weci stawiają różne diagnozy, niektórzy wcale nie chcą zwierząt ratować.
  Znalazłam też kiedyś gołębia na ulicy, który nie ruszał się i pierwszy weterynarz do którego go zaniosłam, stwierdził, że to zapalenie stawów, czy coś takiego i kazał mi go zanieść do lasu i położyć pod drzewem. Dobrze, że go nie posłuchałam, bo skazałabym gołębia na śmierć. Okazało się, że miał potłuczony bok. Zaniosłam go do kolejnego weta, który miał opory przed tym by powyciągać spod skrzydeł ptaka larwy much, robił to na moje wyraźne życzenie i z niechęcią oraz obrzydzeniem. W rezultacie sama oczyściłam mu ranę w domu, powyciągałam robaki i polewałam ranę rivanolem, a po niedługim czasie, gołąbek wyzdrowiał i wrócił na wolność.
   Nie wiem jaki jest ten wet do którego Ty chodziłaś z Questem, mam nadzieję, że nie nakłaniał Was byście go uśpili, jeśli była maleńka choć szansa, aby dało się go uratować.

   Miałam też z 3 lata temu koteczkę, która/przez moją nieuwagę, niedopilnowanie/ przygniótł tapczan. Pojechałam z nią do zaufanych weterynarzy do miasta, zrobili jej badania, wszystko było o dziwo ok.
 Nie miałam pojęcia, że u kotów może wystąpić wstrząs pourazowy.
 Dopiero jak koteczka rano osłabła, nie mogła chodzić zabrałam ją do lekarza. Umarła mi na rękach tuż przed drzwiami do weterynarza.
Lekarka powiedziała, że od wystąpienia wstrząsu do śmierci kota mija ok 20 minut - tyle ile mi zajęło dojechanie do przychodni. Miałam takiego doła, było mi tak strasznie smutno, wylałam tyle łez, że posłuchałam cioci i w ten sam dzień jeszcze wzięłam ze schroniska małą koteczkę. I jej obecność miała na mnie wpływ terapeutyczny, bo nie rozmyślałam tyle o straconej kotce, musiałam zajmować się maluchem.

  I tak sobie myślę, czy może i Tobie nie pomogłoby wzięcie z fermy małego liska srebrnego? Twoje myśli skupiałyby się na nim, nie na Queście. Może pomogłoby to Tobie tak jak mi pomogło wzięcie nowej koteczki?
Wiem, że wolontariusz Ekostraży z Wrocławia szuka opiekuna dla lisiczki Freedy, która uciekła z fermy.  Myślę, ale to tylko moje zdanie, że obecność nowego lisa w Twoim domu zmniejszyłaby Twój ból po stracie Questa. 

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3746 : 2011-07-14, 23:25 »
Tak doradził weterynarz, ale widząc malucha sami wcześniej nad tym myśleliśmy... Nie trzeba było robić badania, żeby widzieć,że białko oczu było zażółcone i stan sie pogarszał. Że zaczął mieć problemy z sikaniem. No i że - lezał i jęczał. Zwierzęta cierpią po cichu. Musiało być więc bardzo źle. Zwłaszcza, kolejnego ranka, kiedy to wydzierał się wniebogłosy na każda próbę zbliżenia się czy dotknięcia. Był tak sfrustrowany...
Co do jedzenia i nadaktywności - bardzo możliwe że to robaki. Ale nie pozwolili nam zwierzaka odrobaczać póki nie będzie w pełni zdrowy.
Pytania mnie nie urażają chociaż ciężko mi to teraz roztrząsać.

Co do lisiczki Freedy - czytałam o niej i szczerze wątpię by uciekła z fermy. Bo 2 miesięczny lisek był nieobliczalny i agresywny póki się nie oswoił... A ona dziwnie szybko zaakceptowała nową osobę - Quest miał czasem więcej problemów z nieznajomym człowiekiem, jeśli ten czlowiek nie wie jak się zachować. Myślę więc, ze ktoś się po prostu lisiczki pozbył...

Co do wzięcia kolejnego liska... Aktualnie raczej w to wątpię. Strasznie dużo trudu kosztowało wypracowanie z Questem dobrego kontaktu, zaufania i współpracy. Nie wiem czy chcę się od razu przerabiać to samo od początku.
Cale szczęście że jest ze mną Neska Tylko dzieki niej nie jest tak zupełnie pusto.

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3747 : 2011-07-15, 00:16 »
Chcialabym jakoś pomoc , ale sie nie da... jest mi tak strasznie smutno...
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3747 : 2011-07-15, 00:16 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3748 : 2011-07-15, 00:32 »


Co do lisiczki Freedy - czytałam o niej i szczerze wątpię by uciekła z fermy. Bo 2 miesięczny lisek był nieobliczalny i agresywny póki się nie oswoił... A ona dziwnie szybko zaakceptowała nową osobę - Quest miał czasem więcej problemów z nieznajomym człowiekiem, jeśli ten czlowiek nie wie jak się zachować. Myślę więc, ze ktoś się po prostu lisiczki pozbył...


To różnie bywa - nie wiem jak niedoliski z fermy ale w naturze ok.dwu miesięczne niedoliski są bardzo ufne i łatwo nawiązują kontakt,są otwarte na nowe doznania,nowe bodźce,łatwo się oswajają - lisek Łapka miał już ok,dwóch miesięcy gdy trafił do ludzi a jednak bardzo szybko przywykł do swoich opiekunów,traktując ich jako własną rodzinę,szybko też przywykł do mieszkania w mieście.


Co do wzięcia kolejnego liska... Aktualnie raczej w to wątpię. Strasznie dużo trudu kosztowało wypracowanie z Questem dobrego kontaktu, zaufania i współpracy. Nie wiem czy chcę się od razu przerabiać to samo od początku.
Cale szczęście że jest ze mną Neska Tylko dzieki niej nie jest tak zupełnie pusto.

Cóż,my nie chcemy niczego narzucać,w kocu to nie nasza sprawa ... ale i ja uważam,że Posiadasz już sporą wiedzę i niemałe doświadczenie i szkoda by było je marnować
oczywiście,to Twoje życie i Twoja decyzja,my tylko staramy się coś doradzić  :VoV:

ech,wszyscy tutaj liczyliśmy co najmniej na 14 - 15 lat doniesień z życia Questa ...  :roll:

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3749 : 2011-07-15, 10:37 »
No to Quest był w wieku podobnym co lisek Łapka. Ale widac troche różne mieli charakterki. Co do młodszych - tak, są ufniejsze bo uczą się dopiero świata, muszą go poznać. Ale z tak młodym lisiakiem nie miałam doświadczenia.
Nie zmienia to jednak faktu, że według mnie Freeda jak na dorosłego lisa zbyt łatwo zaakceptowała człowieka.

Wiem, że chcecie dobrze doradzić. I dziękuje wam z całego serca.

 
Strony: 1 ... 123 124 [125] 126 127 ... 135   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.13 sekund z 27 zapytaniami.