Futermelok, pozwolę sobie na polemikę
Jestem daleka od stwierdzenia, ze moje gupiki podpływają do szyby, bo mnie kochają i chcą być blisko mnie
, ale co do
ogólnych sądów na temat rybiej inteligencji i rybich uczuć na twoim miejscu nie byłabym taka strasznie pewna siebie.
Niestety rybki maja znacznie slabiej rozwiniety mózg niz czlowiek i z cala pewnoscia mozna powiedziec ze uczuc nie potrafia przezywac.
nie mozna tu mówic o inteligencji!!!!
Ludzie nie dajcie sie zwariowac (...) ale ryby niesty inteligencji nie maja (nawet pawiookie).
Z całym szacunkiem dla twojej wiedzy - brałeś udział w jakichś eksperymentach naukowych (np. badanie fal mózgowych), które jednoznacznie wykazały, że ryby nie wykazują cienia inteligencji ani uczuć?
A może masz dostęp do wyników takich badań? Zarzucasz ludziom popadanie w przesadę i nadinterpretację, tymczasem twoje autorytarne twierdzenia, że ryby nie mają inteligencji i uczuć naprawdę niewiele mają wspólnego z chłodnym naukowym podejściem.
Ludzie zazwyczaj mówią "głupi" na kogoś lub coś czego nie potrafią zrozumieć. Inteligencja to szerokie pojęcie, już kiedyś poruszałam ten temat w psim dziale. Sprowokowało mnie stwierdzenie, że żeden pies nie jest głupi od urodzenia, z czym się oczywiście nie zgadzam, bo bywają zarówno psy inteligentne, jak i tępe. Każdy gatunek zwierząt wykazuje jakiś stopień inteligencji, ale w obrębie gatunku zdarzają się zarówno osobniki powyżej i poniżej przeciętnej. Inteligencja, podobnie jak i siła fizyczna to czynnik zabezpieczający gatunek przed wyginięciem.
Amerykańscy badacze odkryli, że ryby używają narzędzi i ta umiejętność upowszechnia się w danej populacji ryb, a to jest dowód na pewien stopień inteligencji.
A to ze akurat pielegnice czesciej podplywaja wynika z ich specjalizacji rozrodczej poprostu wychowujac mlode musialy wytworzyc wiekszy zmysl orientacji i pamiec
Umiejętność kojarzenia faktów, zmysł orientacji i pamięć to właśnie elementy składowe zjawiska zwanego inteligencją
To zaledwie dwa z licznych przykładów.
Co do uczuć - dzieli się je na dwie grupy: pierwotne i wtórne. Pierwotne, takie jak smutek czy lęk, występują
nawet u zwierząt stojących na niższym stopniu rozwoju. Występowanie uczuć wtórnych, jak wstyd czy poczucie dumy, zostało udowodnione eksperymentalnie (studiowanie mowy ciała w określonych przypadkach) u zwierząt stojących najwyżej czyli małp (niewykluczone, że badania takie przeprowadzano również na niższych zwierzętach np. psach).
O zwierzętach wiemy jeszcze tak strasznie mało, w dodatku wciąż mamy tendencję do analizowania ich zachowań w ludzkich kategoriach, ale to świadczy jedynie o głupocie i ograniczeniu
ludzi, a nie o głupocie zwierząt.
Tak na marginesie - sięgnąłbyś po książki, które nie ograniczają się do anatomii i fizjologii, ale zahaczają o behawiorystykę. Polecam Vitusa Droeschera.
A na koniec:
Nigdy nie slyszalem ani nie czytalem o przypadku kiedy ryby z róznych gatunków opiekuja i bronia sie nawzajem. Moim zdaniem jest to zla interpretacja jakis innych zachowan bo z biologicznego punktu widzenia takie zachowanie jest niewytlumaczalne i niedozeczne.
Nie jest to już takie niedorzeczne, jeżeli pomyślisz o gatunkach współpracujących ze sobą. W interesie przedstawicieli obu gatunków jest obrona tego drugiego, bo obie strony na tym skorzystają. Przykłady znajdziesz, jak poczytasz o relacjach między populacjami ryb, ukwiałów, gąbek i skorupiaków zamieszkujących rafy koralowe. Można to tłumaczyć instynktem, ale niedorzeczne to to na pewno nie jest. Matka natura jest za mądra
I jeszcze jedno - jeżeli o czymś nie słyszałeś albo nie czytałeś to jeszcze nie znaczy, że tego nie ma albo że to niedorzeczne. Ciut więcej pokory
... gratulacje i uścisk ręki dla każdego, komu udało się przebrnąć przez tego posta... :?