Strzała
Silny jak grot strzały
Która bezszelastnie osiaga cel
(szybuje do celu)
Wszechobecna cisza sączy się do uszu
Raniąc tysiącem ostrzy resztki mysli
(coraz blizej)
Dziś osiągnę cel moich starań
dziś zatopie sie w serce wszechświata
(szukałem tak długo)
Teraz znam juz swe przeznaczenie
wystrzelony tak dawno bez celu pedziłem
(dziś zabije wszechświat)
Serce wszechświata mym rytmem bije
Wszechświat odległy zarazem tak bliski
(dziś umrze że mną)
Pisac
Jak wyrazić błękitu nocy zaklęcie
by zmiescić kamień wegielny
w dolinie zmęczonej duszy
Zbrukana namiętność serca
krwawi raną jastrzębia
szybujacego pod wiatr nadziei
Każda kropla krwi mocy
Przynosi błogą radość
prastaremu wędrowcy
Każdfa kropla krwi mocy
przynosi zarazem niedosyt
udręczonej duszy
Szybując pod wiatr nadzei
z kamienime wegielnym u szyi
szuka swojej doliny
Gdzieś za zaułkiem rzeki
znajdzie to piekne miejsce
które okaże się mżonką
Shop
Mleko na lewo
sól na prawo
maka na piatym
regale
Chcę mieć kod kreskowy
chcę mieć metke na szyi
chcę być zwykłym produktem
Mleko na lewo
sól na prawo
maka na piatym
regale
Zapakuj mnie w kartonik
Zostaw mnie na półce
w sklepie z narzędziami
Mleko na lewo
sól na prawo
maka na piatym
regale
Chcę mieć cenę
Niską czy wysoką
obijętne
Chcę miec wartość dla Ciebie
Koty na dachu
Tutaj jest ciemniej
niż w katakumbach
W zimnej duszy
rosnie mech
od południowej strony
Ciemny pok€j zalewają
mysli jego władcy
mroczną symfonią
Sen na jawie
czy zwykła codzienność
Obok kamienne obrazy
sącza krew ofiary
z kryształowych pucharów
Gdzieś tam jest przeszłość
pijąca za śmierć poranka
Niewidoczny kurz
pragnie się wydostać
Spływa do piwnicy
Tam były okna
Tam było wyjście
Na ścianach obrazy
W swych kamiennych pozach
Mroczne ciche posągi
Słychac tylko robactwo
gryzace od spodu ich twarze
Dziury w podłodze
gnebią swą szarością
Słychać z nich czasem
wrzaski złych ludzi
żyjących gdzieś wyzej
Tutaj jest ciemniej
wilgotno i chłodno
W domu bez okien
na alei słonecznej
" "
Chciałbym by gniew
zrodził zainteresowanie
by miłośc dała nadzieję
tak trudno spać
gdy serce krzyczy
w samotnej złotej klatce
Chcę być zły
by zauważono
by choć raz spytano dlaczego
Choćbay dlatego
boję sie odbicia
w lustrze przyszłości
Choćby dlatego
nie widze różnicy
miedzy sobą a rybą
W kryształowym świecie
łza wciąż
nic nie znaczy
W szklanej kuli,
W świętej czystości,
W bezmiernej pustce,
bije brudne serce