Strata...
zachod slonca,ty lezysz pogrzebyny w ziemi a ja rozpaczam
moj biedny kotku,dlaczego musiales mie opuscic?
Nie pamietasz,jak tyle lat bawilismy sie razem,ganialismy...az nagle
dostales groznej choroby
i juz zaraz opusciles mnie na zawsze..
pamietam twoje posklejane mokre futerko i zimne sztywne cialko..
to byl dla nas mocny cios....ale mnie to najbardziej bolalo bo ty jedyny mnie rozumiales..
Plakalam dni i noce bo bylam ci placzu winna.
Aleteraz zrozumialam ze ty maz teraz lepiej,
nie cierpisz juz.....
masz sie z kim bawic.....
masz co jesc......
kiedys sie znowu spotkamy,bedziemy sie bawic,ganiac....
ale bedziemy to robic przez wiecznosc...
Alice
____________________
te opowiadanko jest dla mojego zmarlego chomiczka(wiem wiem ze w wierszu jest kotek) To bylo naprawde tylko ze z chomiczkiem
ps.wiem wiem ze glupio to napisalam..