Niedawno w TV pokazano bezdomną kobietę, mieszkankę dworca, która znalazła kopertę z 40-stoma tys. złotych, zaadresowaną "dla biednych". Odniosła ją na policję, ale ponieważ pieniądze nie pochodziły z przestępstwa, kobieta mogła je zatrzymać. Dzięki nim, po kilkunastu latach spędzonych na dworcu, zamieszka w wynajętym mieszkaniu. Jeśli przyjąć, że szczęściem jest brak nieszczęścia, to w przypadku tej pani pieniądze dały szczęście, bo rozwiązały jej największy problem- bezdomność.
Pieniądze mogą uratować zdrowie i życie- czy może być większe szczęście? Czasem i one nie pomogą, ale wiele osób żyje tylko dlatego, że stać je było na leczenie, albo pomógł im ktoś życzliwy. To wielki dramat, patrzeć na umieranie bliskiej osoby ze świadomością, że gdyby były pieniądze, możnaby ją uratować... Jeśli dzięki pieniądzom pomagamy innym, nieważne, ludziom czy zwierzętom, może jednym i drugim, to mamy szczęście my, pomagający i ci, których nasza pomoc dotyczy. Wiem, że wesprzeć można w różny sposób, nawet nie mając grosza, ale są sytuacje, w których bez pieniędzy jesteśmy bezradni. Jeśli tylko nie postawimy kasy na pierwszym miejscu i będziemy z niej sensownie korzystać, a przy tym nie damy się podejść różnego rodzaju wyłudzaczom podszywającym się pod przyjaciół, pieniądze sprawią, że nieraz powiemy "jakie to szczęście, że je mam".