Dawno nie pisałam o stanie Gajki, ale najpierw długo chorowała, potem mnie położyła "grypka". Gaja po silnej anemii i dłuższej kuracji witaminowej jest jak nowo narodzona. Wcale nie przypomina starej Gaji, jest w ciągłym ruchu i zachowuje się jak szczeniak. Ostatnio tam zmęczyła moją Roxi, że przez 3 godziny łapą nie machnęła.
Nie człapie już noga za nogą tylko pędem biega po wszystkich ciekawych miejscach, niestety nawet ma ochotę na kąpiele, co oczywiście jest ostro karcone.
Podejrzewamy, że jej zachowanie w ostatnich latach spowodowane było hormonami, ciągle miała ciąże urojone, potem porody urojone, urojone wychowywanie szczeniąt i tak na okrągło, chyba to powodowało, że była nieco ociężała.
Teraz śmiga jak nastolatka, wcześniej brat myślał, że to przez wagę jest taka wolna, ale waży teraz tyle samo a śmiga pełna energii.
Szkoda, że nie zrobiłam zdjęć z ostatniego spaceru, mój pierwszy wspólny po bardzo długim czasie, ale nie spodziewałam się aż takiej zmiany w zachowaniu!