Ten fragment?
Dwóch mężczyzn pojawiło się znikąd. Dzieliło ich zaledwie parę jardów. Przez sekundę stali bez ruchu na wąskiej, kamiennej alejce, z różdżkami wymierzonymi w siebie nawzajem. Gdy się rozpoznali, schowali różdżki za pazuchy i zaczęli iść w tym samym kierunku.
- Jakieś wieści? - zapytał wyższy z nich.
- Najlepsze - odparł Severus Snape.
Ścieżka porośnięta była z lewej strony przez niskie krzaki dzikich jeżyn a z prawej przez wysoki i równo ścięty żywopłot. Kiedy mężczyźni szli, ich długie peleryny powiewały za nimi.
- Wydawało mi się, że jestem spóźniony - powiedział Yaxley.
Gdy gałęzie drzew przecinały strumienie światła księżycowego toporne rysy jego twarzy pojawiały się i znikały w polu widzenia.
A ja jestem na 9 rozdziale XD Jaki zwrot akcji! Jest sobie wesele a tu taka wieść. Trzyma poziom ^^