Dziwne, ze dopiero teraz przeczytałam ten temat...
W duchy raczej wierzę, myślę też, że możliwe jest to, ze nie jesteśmy sami we wszechświecie. Interesuję się różnymi niewyjaśnionymi historiami, które wydarzyły się naprawdę, które mają świadków.
...............................................
Moje przyjaciółki jeszcze w podstawówce, były na wycieczce klasowej bodajże w górach. Mieszkały w klasztorze, razem z zakonnicami. Naprzeciwko łóżek wisiało duże lustro. Pewnej nocy dwie z nich obudziły się i ujrzały w nim bladą dziewczynkę o jasnych kręconych włosach, ubraną w białą sukienkę, ogólnie jak dziecko z dawnych czasów. W pokoju panowała cisza. Dziewczynka z lustra znikła. Dopiero wtedy zorientowały sie, że obie ja widziały. Do tej pory nie wiedzą, co to było. Starają się myśleć o tym racjonalnie, ale sam fakt, ze widziały ją obie, sugeruje, ze nie było to złudzenie...
...............................................
Co do Buki, nigdy się jej nie bałam. Było mi jej wręcz żal, ze zawsze jest smutna i samotna.
Znam jeszcze kilka ciekawych historii, jak chcecie, kiedyś je opowiem...