Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Końskie Lukrusy => Wychowanie => Wątek zaczęty przez: Buffy w 2003-09-21, 11:46



Tytuł: Niespodziewany atak... :O
Wiadomość wysłana przez: Buffy w 2003-09-21, 11:46
Jeszcze wczoraj brałam Jeny (myszoskoczka) sobie na rękę. NIe miała nic przeciwko, tak jak zawsze i w ogóle wszystko było ok. Dopiero pod wieczur, kiedy nawet sama mi na rękę weszła, potrzymałam ją może jakieś 5 sekund, a tu nagle HAP! Wgryzałą się we mnie bezlitośnie po parekroć... Jak ją chciałam z siebie zdjąć, to nie chcący wyrwałam jej troszkę futerka z plecków... Ale chyba sie tym nie przejęła, heh... A mnie to nawet specjalnie nie bolało.. Wreszcie spadła i biegała po podładze. Nie chciała mi się dać złapać, bo kiedy zbliżałam do niej rękę próbowałą atakować... Wkońcu się jakoś udało.. Złapałam ją za skórkę za karczku i dmuchałam jej w twarz.. Potem dałam do klarki, a mój palec zakropił na czerwono częśc podłogi... Zmyłam ją chusteczką, poszłam do zienki, palec przemyłam wodą utlenioną. A potem umyłam go zwykłą wodą, że by zmyć już przysychającą krew, hehe.. Dopiero po tym, zauważyłam na palcu 7 "porozrzucanych" na nim czerwonych dziurek...
Nie wiem, co ją napadło... Nigdy się tak nie zachowywała.. Dziwne.. I jeszcze pamiętam jak mi coś dziwnie chrzęściło jak mnie gryzła... Nie mogę zrozumieć co jej odbiło.. Dlaczego to zrobiła?!
Ale i tak nie jestem na nią zbytnio zła.. Teraz nie chce mi wchodzić na rękę... Ale będę próbować, ehhhh... :) :D KOcham ją nawet jakby mnie miała jeszce raz ugryść... Jej się nie da nie kochać, hehe...  ;)


Tytuł: Niespodziewany atak... :O
Wiadomość wysłana przez: Talagia w 2003-09-21, 13:04
Sama nie wiem, mój prosiak morski też tak robi:-? Mam przez niego blizny na palcach, ale on gryzie tylko jak się zdenerwuje :) :lol:  :lol:


Tytuł: Niespodziewany atak... :O
Wiadomość wysłana przez: Buffy w 2003-09-21, 14:34
No, już jest lepiej.. heh. MIłam ją dzisiaj na ręce przez ok. 1 minute i mnie nie ugryzła ;) pierwszy krok w ponownym zdobywaniu zaufania postąpiony! :)


Tytuł: Niespodziewany atak... :O
Wiadomość wysłana przez: Zwierzaczek w 2003-09-21, 15:16
Buffy mój myszoskoczek nigdy mnie nie ugryzł... no tylko ten jeden raz, którego nie mogę zapomnieć  :(  
Było to przed jego smiercią, był bardzo slabiutki i poszlam z nim do weta, ktory powiedział, że trzeba mu dac zastrzk wzmacniajacy, takiemu choremu malenstwu ? - pomyslalam. Juz nie pamietam czy to ja trzymalam myszoskoczka, pamietam tylko jak zapiszczał, gdy go ukłuto i mocno ugryzl mnie w palec, bronil sie, nie wiedzial ze to nie ja robię mu tą krzywdę, bylo mi go tak żal, niestety na drugi dzien umarł, głupie zastrzyki (strzykawką wiekszą niż on sam) w ogole nie pomogły, było mi tak smutno tpo jego stracie...  :cry:


Tytuł: Niespodziewany atak... :O
Wiadomość wysłana przez: Buffy w 2003-09-21, 15:56
:( Biedny maluszek... CZy ten wet chociaż jakiś dobry był? Ba jak nie, to tylko zwierzaczki męczy.. Słyszm już nie raz o śmierci zwierzaczków po wizycie u złego weta... :(
++++++++++
Pozdrawiam!


Tytuł: Niespodziewany atak... :O
Wiadomość wysłana przez: pomarańczowa w 2003-09-21, 16:11
moze wczesniej dotykalas jakiegos innego zwierzecia i dlatego jeny zaatakowala?


Tytuł: Niespodziewany atak... :O
Wiadomość wysłana przez: zWieRzaCzKoWa w 2003-09-21, 17:24
Mój (który jeste taki sam, jak twój ;)) też mnie ugryzł :( raz. Ale wiem dlaczego- włozyłam rękę do klatki, żeby dać mu jeść.. I wtedy cap! I już z palucha leciała krew.... :(


Tytuł: Niespodziewany atak... :O
Wiadomość wysłana przez: Zwierzaczek w 2003-09-22, 20:01
Cytat: Buffy
:( Biedny maluszek... CZy ten wet chociaż jakiś dobry był?


Nie wiem czy ten wet był dobry... jesli moj myszoskoczek jednak umarł... ale chodzi do niego wiele osob, ale byc moze dlatego, ze w poblizu nie ma zadnego innego weta, zal mi myszoskoczka, mam nadzieje, ze ma tam dobrze...  :(


Tytuł: Niespodziewany atak... :O
Wiadomość wysłana przez: LFree w 2003-09-23, 08:58
mnie jeszcze nie gryzly moje skoczki. Stecker tylko raz ugryzl moja zone. Bily sie z Kapslem i ona probowala je rozdzielic. W ferworze walki jej tez sie dostalo i to dosc mocno... A tak normalnie to tylko delikatnie skubie mnie zabkami zwlaszcza gdy jadlem wczesniej czekolade :)


Tytuł: Niespodziewany atak... :O
Wiadomość wysłana przez: Arwen w 2003-09-23, 10:48
Ja mam 2 chomiki roborowskiego. Jeszcze nigdy mnie nie ugryzły. Tylko samiczka...myślała, ze moj palec jest do jedzenia, ale przekonała się ze nie i tyle :) 7 dziurek w palcu...ojoj....musiał być naprawdę zły... Miejmy nadzieję, ze mu juz przeszło ;)


Tytuł: Niespodziewany atak... :O
Wiadomość wysłana przez: Buffy w 2003-09-23, 21:34
Cytuj
Pomarańczowa napisała: moze wczesniej dotykalas jakiegos innego zwierzecia i dlatego jeny zaatakowala?

Nie... nie wiem co w nią wstąpiło..

Cytuj
Arwen napisała: 7 dziurek w palcu...ojoj....musiał być naprawdę zły... Miejmy nadzieję, ze mu juz przeszło


O dziwo, wcale nie bolało heh.. A czy była zła? Nie mam pojęcia... Może coś ją wcześniej rozdrażniło.. Hmm..  hehe..  No i tak. Już jej raczej przeszło :) Narazie, jak ją miałam na rękach, to mnie nie ugryzła ;) Raz tylko leciuchno uszczypła :) I już znowu sama wchodzi mi na rękę ;) Więc jest raczej dobrze :wink:


Tytuł: Niespodziewany atak... :O
Wiadomość wysłana przez: Arwen w 2003-09-24, 10:19
No...To super... :mrgreen: Może jakoś tylko wtedy coś ja rozdrażniło... Nigdy tak do konca nie bedziemy wiedzieć... ;)


Tytuł: Niespodziewany atak... :O
Wiadomość wysłana przez: Buffy w 2003-09-26, 14:58
Niestaty, heh :) Ale we wtorek, jak ją w nosek pogłaskałam tak jak Dairinke, (to było przed pójściem do szkoły) to mnie wzięła znowu ugryzła... Wrrr.. Wredna jakaś, heh :)


Tytuł: Niespodziewany atak... :O
Wiadomość wysłana przez: Arwen w 2003-09-26, 21:30
Heh... humorzasta i tyle ;) Hehe...nie wiem co Ci poradzić...