Raz w szóstej klasie całą klasą zwialiśmy z dwóch godzin polskiego, a potem przyszliśmy z powrotem na resztę lekcji
.
Ale takie uciekanie z lekcji to moim zdaniem totalna beznadzieja. Przynajmniej dla mnie. No bo raz, że sama sobie szkodzę, a dwa, że potem źle się czuję ze świadomością, że się z tych lekcji urwałam. Więc wolę przesiedzieć w szkole te kilka godzin, a potem mieć spokój
.