No dobra to może Ja się wypowiem. Moim zdaniem, to psa można puszczać do ogródka, ale nie za długo. I jeszcze zależy jakiego psa. Kiedyś jak byłam u babci z rodzicami, to wzielismy ze sobą Nera (Owczarek Bagienny) i był w ogródku. Nie był przyzwyczajony do bycia tam, więc co jakiś czas wył i trzeba było do niego przychodzić na chwilkę.
Albo pies sąsiadki mojej babci (tej babci u której bylismy), to on jest już bardzo przyzwyczajony do siedzenia w ogródku i siedzi tam cały czas i mu to nie przeszkadza.
Więc nie każdy pies może siedzieć w ogródku.
A z tym blokiem... to Ja uważam, że zależy jeszcze jakie mieszkanie. Mój pies biega po mieszkaniu codziennie. Kiedyś doniczkę z kwiatem wywrócił i trzeba było sprzątać. U mnie na osiedlu psy mają baaaardzo dużo miejsca do biegania, bo jest las i takie pagórki (nazywane przez wszystkich górkami). Ale jest problem, bo kilka dni temu powstało takie coś, że jak się nie będzie trzymało psa na smyczy, to się płaci 200zł albo jak sie nie sprzątnie po psie, to 500zł. A u mnie na osiedlu dużo ludzi ma duże psy, a taki wiekszy pies, to musi sie wybiegać. Więcej niż taki mniejszy. I Ja też jestem tego zdania, że duże psy się męczą w mieszkaniach. Ale to jeszcze zależy jakie mieszkanie... naprawdę...