Wielu ludziom już na samo słowo "rottweiler" zapala się w głowach lampka alarmowa, chociaż nierzadko zdarza się tak,że nawet nie wiedzą jak rottek wygląda.(welu innych ras to też dotyczy..kiedyś na widok mojego chow-chow ktoś podszedł i zapytał, czy to ten bullterrier z listy ras agresywnych
)
Bronić opinii, to bronię ale rzadko kiedy ktoś mnie słucha. Przykładowo moja mama- gdy po odejściu Czarka przeglądałam strony schronisk i nieśmiało(bo wiedziałam,że i tak zgody nie będzie) pokazałam jej rottka z rzeszowskiego schroniska, a potem pit bullkę ze smalcowni z Białki, to aż jej się źrenice ze strachu poszerzyły, rzuciła "przecież by nas pozagryzał!" , a tyle razy wraz z ojcem jej pogadankę robiliśmy i zero efektu
Co do ciapowatych rottweilerów- kiedyś sąsiadka mojego wujka się skarżyła,że zakupiła rottka do stróżowania,aby dobrze koni pilnował a tu wyrosło takie "ladaco" , co szczeka na motyle i za wronami goni...
Na stwierdzenie,że to chyba lepiej taki ciapowaty niż agresywny, kobiecina się,żachnęła,że ależ skąd! Bo gdyby był agresywny to by się go uwiązało