Hipisowi sie zmarlo i idzie przed oblicze sw. Piotra, a ten na to:
- I co ja mam z toba zrobic? Do piekla cie nie dam, bo taki zly to nie byles. Do nieba tez jeszcze sie nie nadajesz. A do czyscca tez nieszczególnie.
Pozwolil wiec mu wybrac. Ida najpierw do czyscca. A tam wielkie pola marychy, wszedzie jak okiem siegnac pola marychy. Hipis na to:
- Ja tu zostaje, tu mi sie podoba.
- Zastanów sie, zobacz jak jest gdzie indziej.
- Nie, ja tu zostaje!
Kiedy wrota za sw. Piotrem sie zamknely Hipis cieszy sie, skacze, biega po polu. Nagle ktos go zaczepia:
- Masz zapalki?!! Masz zapalki?!!
*************************************************
Przychodzi eskimos do swojego iglo i myśli:
- Co ja miałem zrobić, hmmmmmmm - długo myśli - aaa! Miałem posprzątać iglo!
Posprzatał i myśli dalej:
- Nie to nie to, co ja miałem zrobić? - myśli - aaa! Miałem nakarmić renifery.
Nakarmił i myśli dalej:
- Nie o to chodziło, co ja miałem zrobić? - zastanawia się - aaa! Miałem zaspokoić moją kobietę!
Zrobił co trzeba i myśli:
- Nie, to nie to! - znowu myśli, i w końcu - Aaaaa! Już wiem, miałem zdjąć narty!!!
*************************************************
Pacjent opowiada psychiatrze o swoich kłopotach.
- Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen.
Śni mi się, że po całym mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy. Widzę wyraźnie te okropne żółte oczy, chropowate czoło, ostre zębiska...
- To rzeczywiście brzmi strasznie... - przyznaje psychiatra.
- Tak, a krokodyl wygląda jeszcze gorzej.
*************************************************
Małgosia przychodzi do mamy:
- Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę, to jak wyjdę za mąż, to będę tak jak Ty z Tatą?
- Tak, córeczko.
- A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taką starą panną jak Ciocia Zosia?
- Tak, córeczko.
- No to kurna, fajne perspektywy...
*************************************************
Rozmawiają dwaj profesorowie matematyki
- Dasz mi swój nr telefonu?
- No pewnie. Trzecia cyfra jest trzykrotnością pierwszej. Czwarta i szósta są takie same. Druga jest większa o jeden od piatej. Suma szesciu cyfr to 23, a iloczyn 2160.
- W porządku, zapisałem 256 343.
- Zgadza się. Nie zapomnisz?
- Skądże. To kwadrat 16 i sześcian 7
*************************************************
Jest pogrzeb. Żałobnicy i te rzeczy. Nagle przez bramę wpada zdyszany facet i pędem biegnie do grobu. W ostatniej chwili rzuca na trumnę jakąś paczkę.
Chwilę łapie oddech i mówi:
...
- nigdzie kwiatów nie dostałem, to chociaż bombonierkę przyniosłem.
*************************************************
Po kilku latach ciężkich bojów wierny rycerz powrócił do królewskiego zamku. Klęknął przed majestatem, złożył u stóp króla zakrwawiony i wyszczerbiony miecz i powiedział:
- Wasza Wysokość, przez ostatnie pięć dni wyrzynałem w pień wsie, puszczałem z dymem miasta, gwałciłem kobiety, topiłem dzieci - wszystko, by pognębić twoich wrogów na zachodzie...
- Zaraz, zaraz... - przerwał niepewnie król. - Przecież ja nie mam żadnych wrogów na zachodzie.
- Teraz już masz.
*************************************************
Facet, który przyszedł do fryzjera i zamówił golenie, skarży się, że ostatnio na policzkach pozostały mu kępki zarostu. Fryzjer odpowiada, że ma sposób na dokładniejsze golenie i wyciąga z szuflady drewnianą kulkę. Każe ją facetowi włożyć w usta i rzeczywiście, perfekcyjnie goli napreżoną w ten sposób skórę policzków.
Zadowolony z efektu klient płaci za usługę i szykując się do wyjścia pyta:
- A co by się stało, gdybym przez przypadek połknął tę kulkę?
- Nic strasznego - uspokoił go fryzjer - przyniósłby pan ją jutro. A bo to mało razy się tak już zdarzyło?
*************************************************
Orkiestra kościelna na Górnym Ślasku, dyrygent pyta się:
- zymbalisten fertig?
- ja, ja naturlich.
- puzon fertig?
- ja.
- trompette fertig?
- ja.
- also, eins, zwei, drei;
- "Boze, cos Polske............................"