nie wierzę lekarzom. wegług nich mój ojciec miał być kaleką, według nich Gabi by pocięli i nafaszerowali antybiotykami a nie ma takiej potrzeby,według nich babcia byłaby po operacji, według nich wiele rzeczy jest niemozliwych ale to nie jest ich zła intencja tylko fakt, ze młodych uczy się tylko w oparciu o farmacje. zapomina sie o fitoterapii i choć pisma medyczne zachwycaja sie "nowinkami" (które często maja parę tysięcy lat) medycyny naturalnej jednak lekarze nic o tym nie wiedzą a ego uniemożliwia im rzeczywista pomoc pacjentom. oczywiście nie wszystkich lekarzy to dotyczy, ale ci światli lekarze należą niestety do wyjątków... według mnie to jest proste, trzeba tylko spróbować, mieć speca w temacie obok i wytrwałość... oczywiście dogorywającej babci ze wszystkimi mozliwymi chorobami świata raczej nie zdążyłby nikt wyleczyć, ale przecież nie musimy czekać do 80 by myśleć o swym zdrowiu...