Ja zdjęć swojego pokoju nie zrobię, ale moge go opisać. Otóż, mój pokój jest dość duży , mam własny. kiedy wchodzi się przez drzwi po prawej stronie jest ściana, po lewej widać... bok szafy. W przeciwległym końcu pokoju w rogu stoi łózko, na którym jest praktycznie zawsze porozwalana w nieładzie pościel i ściągnięte prześcieradło. Wracając do wejścia po lewej stronie znajdują się oprócz szafy na ubrania, mała szafka z szufladami (stoi na niej klatka z błękitną papuzką falistą, obok jest regalikna którym w tej chwili znajduje sie 7 kaktusów (przedtem była klatka ze szczurem, ale szczura już nie ma) pod regałem jest duuuża drewniana skrzynia z zakratowaną górą w której siedzi królik (biały) tuż obok jest klatka (120/50)z brązowym królikiem.W ten sposób dotarłam do "ściany" która jest ścięta (ukośna) idąc wzdłuż niej, tuz obok klatki jest donica z bluszczem, obok jest brązowa kanapa, obok fotel i.. jesteśmy przy łóżku (przed kanapą jest niewielki stolik z kamiennym okrągłym blatem) W ściętej ścianie jest jeszcze ukośne okno, wokół którego sa porozciągane żyłki na których pnie sie bluszcz. W ścianie na przeciwko drzwi jest okno i drzwi od tarasu (pod oknem jest parapet) A tarasowe drzwi są zastawione biurkiem na którym stoi komputer(to już sciana po prawej stronie) obok biurka jest mala nocna szfka z telewizorem, obok stojak na rośliny, dwa regały - i pokój został "okrążony". Dodam jeszcze że szafa na ubrania jest stale otwarta, drzwi od niej ledwo się trzymają, a ubrania są byle jak wrzucone. Pod stolikiem są najróżniejsze rupiecie - na nim z reszta też. Nie wspomnę juz o reszcie podłogi na której wala się niemal wszystko co mozliwe, od ciuchów papierów, po moje "akcesoria" szkolne (igły do strzykawek, fartuch , stetoskop, strzykawki, gumowe rekawiczki i wiele innych) Najbardziej rozpaczliwy widok sprawia moje miejsce przy kompie - puste paczki po papierosach, jakiś kubek, talerz, kilka zapalniczek, zawsze pełna popielniczka w kształcie czaszki i mnóstwo papierków po batonikach...
To tak mniej więcej wygląda mój pokój, na ścianie nad kompem są jeszcze przyklejone płytki które do niczego mi się już nie przydadza (wokół plakatu z mona lisą palacą skręta) a obok nich jest drewniany zegarz rzymskimi cyframi na którym IV jest na miejscu VI i odwrotnie. Fotel jest zawalony ... moja robótka z szydełka (robiłam szalik, ale wyszedł mi... koc) a kanapa... cóż - widok jest godny pożalowania, papiery, niedopałki które wypadły z "zawsze pełnej popielniczki" puste paczki po fajkach , książki i kilka sztyletów. Nad moim łóżkiem wisi miecz i dwie szable. Ach ... niech teraz ktoś powie że ma u siebe bałagan...