Witam,
trafiłam tutaj przez przypadek,ponieważ szukam czegoś więcej aby pomóc mojej suni yoreczce.Ma pięć lat,jest wysterylizowana od dwóch lat,nie powinna ani w tym wieku ani w tej sytuacji a jednak zachorowała na cukrzycę.Od tygodnia jeżdżę z nią do weterynarza,a dziś mija drugi dzień jak została w klinice.Jakby było mało dziś miałam już zabrać ją do domu ale niestety musi zostać bo cukier wciąż utrzymuję się wysoko 510,oraz stwierdzono kwasicę cukrzycową.Jest jakby trochę lepiej,ale od tygodnia nie jadła,mało co pije,a przy życiu trzymają ją na razie kroplówki i insulina.Nie wiem już co o tym myśleć,nie liczę już kosztów,tylko aby było dobrze.Czy ktoś da mi jakąś nadzieję,że będzie dobrze.Może u kogoś z Was jakiś czworonóg zachorował na coś takiego podobnego i wyszedł z tego.Weterynarz robi co może,aby przywrócić jej stan.Szukam pocieszenia,bo zawsze to jakaś nadzieja.